Kto z nas nie kojarzy Hulka Hogana, masywnego blondyna z charakterystyczną brodą, gwiazdy wrestlingu? Jak dobrze wiadomo, ten sport jest przede wszystkim "przedstawieniem dla widzów", a zawodnicy, biorący w nim udział, to "aktorzy". Co prawda ich kolejne spektakle wyglądają bardzo boleśnie i często takowymi są w rzeczywistości. Ale oprócz występów na ringu, Hulk Hogan zagrał też w produkcjach mniej bolesnych. Jedną z nich był serial "Thunder in Paradise", w Polsce znany jako Thunder in Paradise .
Hej ho morskiej przygodzie!
Co może robić dwójka komandosów, kiedy nie bierze udziału w żadnej wojnie, kiedy są dobrymi przyjaciółmi i mogą zamieszkać gdzieś nad rajską plażą? Wiele rzeczy - opalać się, uganiać za pięknymi kobietami w bikini, pływać łódką, cieszyć się życiem. Jednak czasem pasuje za coś żyć. Można wtedy imać się wielu zajęć - oprowadzenie turystów, przewóz towarów, połów ryb. Ale nie zaszkodzi czasem ruszyć głową i zbudować coś, za co odpowiednie służby dadzą niezłe pieniądze.
Na taki pomysł wpadli Randolph J. "Hurricane" Spencer (Terry "Hulk" Hogan) oraz Martin "Bru" Brubaker (Chris Lemmon, syn Jacka Lemmona). Postanowili zbudować Grom - nowoczesną motorówkę bojową, naszpikowaną bronią oraz elektroniką. Jednak by podołać temu zadaniu, musieli wziąć pożyczkę w banku. Było to dosyć ryzykowne zagranie, zwłaszcza, że nie mieli konkretnego odbiorcy na łódź. Liczyli na armię - ta jednak odmówiła. Panowie znaleźli się w bardzo złej sytuacji - bank ponaglał i groził zajęciem łodzi…
[image-browser playlist="602980" suggest=""]©1994 Berk/Shwartz/Bonann Productions
Tymczasem w pobliskim, ekskluzywnym hotelu, Megan Whitaker (Felicity Waterman), jego właścicielka, też była w kiepskiej sytuacji. Majątek, który posiadała, lada dzień miał trafić w ręce jej wuja, Edwarda Whitakera (Patrick Macnee). Wszystko za sprawą pewnego zapisu w testamencie jej niedawno zmarłego ojca. Kobieta, by zachować hotel, musiała spełnić jeden warunek: znaleźć męża. Co prawda kobieta miała już córkę, 9-letnią Jessicę. Jednak drugiej połówki aktualnie nie posiadała. Na szczęście od czego ma się przyjaciółki.
Na plaży w pobliżu hotelu był bar, w którym pracowała Kelly LaRue (Carol Alt). Znała dobrze zarówno Megan, jak i panów od Gromu. Wiedziała o problemach całej trójki. I znalazła na nie wspólne rozwiązanie. Zasugerowała, by Spencer i Megan... wzięli ślub. Dzięki niemu kobieta nie straciłaby hotelu, zaś ekskomandos dostałby w zamian za to pieniądze na spłatę długu w banku. Jednak plan tak pięknie wyglądał tylko w zarysie - każdy, kto choć raz zobaczył razem Megan i Huragana dobrze wiedział, że tych dwoje nie jest dla siebie stworzonych. A przodował w tym wuj Edward, pomału ostrzący sobie zęby na hotel.
[image-browser playlist="602981" suggest=""]©1994 Berk/Shwartz/Bonann Productions
O dziwo jednak, po problemach, ale strony zgodziły się na taki plan. Ślub został wzięty przed wyznaczonym terminem, dzięki czemu hotel ostał się w dłoniach Megan, a Grom Spencera i Bru. Po początkowych tarciach, pomiędzy młodymi małżonkami rozgorzało "coś naprawdę". I nawet knucia wuja Edwarda nic nie dały. Niestety, sielanka nie trwała długo. Wkrótce po ślubie Megan zginęła w wypadku samochodowym. Spencer musiał zająć się Jessicą. Na szczęście, z dużą pomocą Bru i Kelly, udało mu się stworzyć dziewczynce normalny, choć czasem bardzo niespokojny dom.
Dalej nie było chętnego kupca na Gromu, dlatego Spencer i Bru zaczęli działać jako najemnicy. Korzystając z super łodzi, za jedyne 5000 dolarów na dzień, wykonywali każde zadanie - rzecz jasna w granicach prawa. Bardzo pomocne w tym było wyposażenie Gromu. Pod jego pokładem znajdowało się futurystyczne centrum dowodzenia motorówką. Łódź posiadała cały arsenał broni, główny komputer obdarzony bardzo skromną, ale zawsze sztuczną inteligencją (o głosie Russa Wheelera). Do tego cała gama gadżetów typu skanery, tryb niewidzialności, hiper napęd (ciągle się psujący)… czy mikrofalówka. Od strony technicznej nad projektem czuwał Bru - człowiek po studiach inżynierskich, geniusz techniczny, do tego sprawny wojak i podrywacz. Spencer był zaś tym od bicia - czy to pięścią, krzesłem, stołem czy… wielką, drewnianą belką.
Pomimo że większość akcji Bru i Spencera działa się w cudownych, tropikalnych sceneriach, ich misje nie należały do najłatwiejszych - jednak zawsze dawali sobie radę. Czy to wywiezienie uciekinierów z Kuby, czy to zatrzymanie groźnych piratów, czy powstrzymanie buntu w więzieniu, czy nawet walka z podstępnym… voo-doo. Kilka razy też musieli się zmierzyć z Adamem "Hammerhead" McCallem - ich dawnym towarzyszem broni, który stał się groźnym kryminalistą i pałał chęcią zemsty na Spencerze…
Hej ha telewizyjnej przygodzie!
Thunder in Paradise był serialem produkowanym od 1993 do 1994 roku. Najpierw, na rynek kaset video (we wrześniu 1993) trafił film, który 25 marca 1994 został wyemitowany jako pilot całego serialu.
Pilot różnił się on się od pozostałych odcinków. Po pierwsze, produkcje były kręcone w innych miejscach: pilot w okolicach Don CeSar Hotel (Saint Petersburg, Floryda), zaś właściwa seria przeniosła się do lokalizacji na terenie parków rozrywki Disneya (dlatego hotel należący do rodziny Whitakerów zmienił się). W pilocie też inna dziecięca aktorka wcieliła się w Jessie - była to nie występująca już Robin Weisman, znana z filmu "Trzech mężczyzn i mała dama". Zaś w serialu tę rolę powierzono Ashley Gorrell, która do tej pory występuje - na swoim koncie ma na przykład rolę u boku Davida Hasselhoffa w Słonecznym patrolu. Thunder in Paradise łączył się też z opowieścią o ratownikach osobami twórców, bowiem jeden i drugi serial wymyśliło trio: Michael Berk, Douglas Schwartz i Greg Bonann.
[image-browser playlist="602982" suggest=""]©1994 Berk/Shwartz/Bonann Productions
W serialu mogliśmy zobaczyć ówczesną plejadę świata wrestlingu. W wielu epizodycznych rolach pojawiła się śmietanka tego sportu taka jak Giant Gonzalez czy Jacques Rougeau, ubarwiając produkcję czy to popisowymi walkami, czy to humorystycznymi scenkami (jak chociażby próba nauki gry w siatkówkę). Ważną postacią był też Steve James Borden (znany pod pseudonimem Sting) - wcielał on się w Adama "Hammerhead" McCallena, najczęściej pojawiający się czarny charakter serialu.
Podczas zdjęć władze Orlando poszły twórcom na rękę. Dzięki odpowiednim umowom, koszty produkcji były niższe. W zamian region promował się przez produkcję oraz wiele milionów dolarów zostało wpompowane w tamtejszą gospodarkę. Innym lokowaniem produktu był sam Grom. Łódź została wykonana przez firmę Wellcraft Marine, a silniki zostały dostarczone przez kompanię Mercruisier. A od czasu do czasu na ekranie można było też zobaczyć charakterystyczne dla Disneya postacie - Myszkę Miki czy Kubusia Puchatka (głównie w postaci zabawek Jessiki).
[image-browser playlist="602983" suggest=""]©1994 Berk/Shwartz/Bonann Productions
Na kasetach VHS pojawiły się w postaci filmu, oprócz odcinka pilotowego, jeszcze dwa podwójne epizody - "Sealed with a Kismet" i "Deadly Lessons" (w którym autentycznie wysadzono w powietrze budynki szkolne w centralnej Florydzie). Te filmy kolejno nazywały się "Thunder in Paradise II" i "Thunder in Paradise 3". Zaś ostatni odcinek serialu, "The M.A.J.O.R. and the Minor" (w którym bohaterowie musieli zmierzyć się z cyborgiem, który wymknął się spod kontroli) posłużył za podstawę interaktywnej gry "Thunder in Paradise CD-i" (1995). Fabuła odcinka łączyła się w niej z misjami dla gracza (na przykład obrona Gromu przed ostrzałem rakietowym czy strzelanie do ukrywających się przeciwników).
Serial liczył w sumie 22 odcinki i został anulowany po pierwszej serii. Decyzja tę podjęto ze względu na słabe wyniki oglądalności. W Polsce Thunder in Paradise, jeśli chodzi o telewizję, pojawił się w 1997 roku. I nie mogło być inaczej - jego emisji podjął się ówczesny specjalista od takich produkcji, Polsat. Serial można było też oglądać wcześniej na kasetach wideo (w latach 1994-1995). Wydawała je między innymi firma Vim, a potem Polmedia, zaś lektorami byli Janusz Kozioł, Lucjan Szołajski czy Jerzy Rosołowski. W sumie wyszło 5 kaset. Pierwsza z pilotem, druga z odcinkami "Tug of War" i "Sea Quentin", trzecia "Changing of the Guard" i "Strange Bru", czwarta z podwójnym odcinkiem "Sealed with a Kismet", a piąta z epizodami "Gettysburg Change of Address" i "Distant stout of thunder". Najciekawsze w pierwszych czterech było tłumaczenie samego tytułu - brzmiał on… "Piekło w raju". Piąta kaseta zaś nazywała się "Tajemniczy wirus".
Hej ho wakacyjnej przygodzie!
Thunder in Paradise to nic innego jak dobry serial wakacyjny. Plaża, kobiety w bikini, muskularni faceci, trochę humoru, trochę sensacji, lekka fabuła - czego więcej wymagać od takiej produkcji. Nie przesadnie brutalna, z sympatycznymi bohaterami. Dziś może śmieszyć pewną naiwnością i wieloma uproszczeniami...
Ale w tym tkwi urok tego serialu. I o taką rozrywkę chyba chodzi ludziom, którzy go wybierają.