"Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów" były mikro-serialem tworzonym przez Cartoon Network i Lucasfilm przy użyciu tradycyjnej animacji. Założenie fabularne było proste - zrobić coś krótkiego i efektownego, co będzie pomostem pomiędzy "Atakiem Klonów" a "Zemstą Sithów". Innymi słowy akcja osadzona została podczas Wojen Klonów, które w filmie nie były pokazane. George Lucas wybrał osobę wyjątkową w świecie seriali animowanych do zajęcia się produkcją. Został nim Genndy Tartakovsky, animator i reżyser, któremu popularność przyniosły dwa seriale - "Samuraj Jack" oraz "Laboratorium Dextera". Wprowadził swój wyjątkowy styl animacji, specyficzne podejście do ukazywania widowiska i oryginalny humor. Cechy Tartakovskiego idealnie wpisały się w świat "Gwiezdnych Wojen".

[image-browser playlist="605265" suggest=""]©Lucasfilm

7 listopada 2003 roku Cartoon Network rozpoczęła emisję mikro-serialu, którego odcinki trwały po 3 minuty. Pierwsze dwie serie miały 20 epizodów, a finalna trzecia składała się z pięciu odcinków trwających od 12 do 15 minut. Ostatni odcinek został wyemitowany w USA 25 marca 2005 roku i kończył się dokładnie w momencie rozpoczęcia filmu "Gwiezdne Wojny: Część 3 - Zemsta Sithów".

Z uwagi na długość odcinków nie było tu rozwoju fabuły. Tartakovsky skupił się na akcji i rozrywce, wyciskając z tego maksimum. Wszystko rozpoczęło się od ataku na planetę Muunilist - Obi-Wan Kenobi dowodził oddziałami na powierzchni, podczas gdy Anakin Skywalker walczył w przestrzeni kosmicznej. Tutaj także przedstawiono nam nową postać w uniwersum "Gwiezdnych Wojen" - mroczną Jedi Asaji Ventress, którą hrabia Dooku wysłał, aby zabiła Anakina. W opiniach wielbicieli serialu najbardziej zapadającą w pamięć sceną był pojedynek na miecze świetlne Anakina z Ventress na Yavinie 4. Tam też w gniewie zabił ją, oddając kolejny krok ku Ciemnej Stronie Mocy.

W serialu przedstawiono także ciekawą postać łowcy nagród imieniem Durge, z którym mierzył się Obi-Wan Kenobi. Pojawiali się również: Kit Fisto, Mace Windu (gdy w pojedynkę niszczył armię droidów na Dantooine), Yoda, Padme, Luminara Unduli, Barris Offee, Ki-Adi-Mundi, Shaak Ti czy Aayla Secura, a także Artoo i Threepio (Anthony Daniels ponownie podkładał mu głos).

Tartakovski najbardziej był chwalony w recenzjach za ukazanie postaci generała Greviousa. Był on wielkim wojownikiem, pogromcą Jedi. Dowodem był odcinek osadzony na planecie Hypori, na którym w pojedynkę wybijał kilku Jedi na raz. W filmie i późniejszym serialu Grevious był głównie pokazywany jako tchórz, który w odpowiednim momencie ucieka.

Z serialem "Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów" wiąże się ciekawa sytuacja, gdyż poza emisją na Cartoon Network, serial jednocześnie był dostępny za darmo na oficjalnych stronach Gwiezdnych Wojen i stacji telewizyjnej. Dlatego o mikro-serialu można także powiedzieć, że był serialem internetowym.

"Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów" zostały wyróżnione nagrodą Annie oraz dwoma nagrodami Emmy dla najlepszego serialu animowanego. Przez swoją niekonwencjonalną formę emisji produkcja stała się pierwszym serialem internetowym w historii, który dostał nagrodę Emmy.

Specyficzny styl tradycyjnej animacji oraz nacisk położony na widowisko są największymi zaletami tej produkcji, które sprawiają, że nawet po tylu latach krótkie epizody dają znakomitą zabawę.

Czytaj także: "Mroczne widmo" - zabawa muzyczna dla fanów Sagi.

Czytaj także: Oceniamy "Gwiezdne Wojny: Część 1 - Mroczne widmo 3D"

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj