Hayao Miyazaki kontra amerykanizacja
Swego czasu było głośno między innymi o szkicach, które miały zostać opublikowane w 1983 roku w książce Hayao Miayazi Image Board Collection (宮崎駿イメージボード集), a później zapostowane na popularnej japońskiej stronie 2ch. Obrazki miały zawierać bazgroły artysty i odręczny esej. Okazało się, że twórca nie lubi Stanów Zjednoczonych, które zrzuciły bomby atomowe i tego nie żałują. Młody Hayao Miyazaki miał w nim wyrazić również swój sprzeciw wobec amerykanizacji. Choć zawarta historia jest relacją z tego, jak filmowiec nauczył się jeździć samochodem w związku z ciążą małżonki i dla przyszłego dziecka, można w nim wyczuć ogromną niechęć do Zachodu. Tam pojawił się zresztą sławny cytat z takimi sloganami jak:Antydżinsy, antybourbon, antyburgery! Brawa dla suteteko! [...] Antysmażony kurczak, antycola, antyamerykańska kawa [...] Anty-Nowy Jork, anty-West Coast, Disneyland - wracaj do Ameryki!
Wiele zagranicznych portali wskazuje jednak, że choć szkice wędrują po Internecie, to trudno potwierdzić ich autentyczność, ponieważ dziennikarze nie mają dostępu do papierowej wersji książki – nakład jest wyczerpany, a używane egzemplarze są bardzo drogie.
Hayao Miyazaki nie lubi Władcy Pierścieni?
8 kwietnia 2022 roku internetowy magazyn Far Out przypomniał za to o wywiadzie, który był popularny na japońskich blogach, takich jak Kikou i Yaraon. Hayao Miyazaki miał w nim ostro skrytykować Hollywood. Z anglojęzycznych portali pierwsze napisało o tym Kotaku, które jednak zaznaczyło, że nie ma dostępu do drukowanej publikacji – więc według nich nie jest to potwierdzone. Można znaleźć taki cytat ze wspomnianego wywiadu dotyczącego tego, jak Amerykanie kręcą filmy:Jeśli ktoś jest wrogiem, to w porządku jest ich zabić. Władca Pierścieni taki jest. Wrogów zabija się bez podzielenia ich na cywilów i żołnierzy. Mieści się to w zakresie skutków ubocznych.
Publikacja Far Out pojawiła się także na portalu Reddit. Jeden z użytkowników zauważył, że filmowiec jedynie użył Władcę Pierścieni, by pokazać tradycyjne rozdzielenie dobra i zła – z bezimienną armią zła – które dominuje na Zachodzie.
Filmy studia Ghibli przedstawiają postacie, które mogą się zmienić mimo złych czynów i początkowego przedstawienia ich jako antagonistów. I to jest to, co czyni je dla mnie wspaniałymi. Pokazało mi to, gdy byłem dzieckiem, że nie wszystko i nie wszyscy są tacy źli, za jakich ich uważałem.
Warto pamiętać, że Władca Pierścieni został także z tego samego powodu skrytykowany przez George'a R.R. Martina – autora Gry o Tron. Choć pisarz jest fanem twórczości J.R.R. Tolkiena, w wywiadzie z Rolling Stone przyznał, że nie podoba mu się wizja wojny, która później stała się szablonem dla innych twórców fantasy.
Model Tolkiena zainspirował pokolenia pisarzy fantasy do tworzenia niekończących się serii mrocznych lordów i ich złych sługusów, którzy są brzydcy i noszą czarne ubrania. Jednak większość wojen w historii tak nie wygląda.
Autentyczny sprzeciw filmowca
Studio Ghibli w swoich produkcjach często podejmuje antywojenną tematykę. Widać to na przykładzie zarówno Grave of the Fireflies, które zostało ogłoszone jednym z najlepszych filmów wojennych wszech czasów, jak i bardziej fantastycznego Ruchomego zamku Hauru. Choć reżyser pierwszego tytułu zaprzeczył, że przekaz jest antywojenny, to realistyczne pokazanie konfliktu zbrojnego dla większości widzów właśnie taki będzie miało morał. To, z czego słyną prace Hayao Miyazakiego, to fakt, że jego bohaterowie rzadko stają po jednej ze stron konfliktu, nie wprowadzają tym samym jasnego rozróżnienia na dobro i zło. Raczej próbują zażegnać spór i zdusić go w zarodku. Ashitaka w Księżniczce Mononoke w pewnym momencie staje pomiędzy dwoma bohaterami, którzy reprezentują dwie różne strony wojny, by powstrzymać ich przed zabiciem się nawzajem. To najlepszy przykład herosa typowego dla filmowca.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj