Jednak ostatnio marka zapuściła się na bardziej flagowe wody, a nawet zbadała terytoria składanych urządzeń modelami Honor Magic V/Vs, które 1 września doczekają się następcy w postaci Magic V2. Ale czy ta zmiana oznacza, że Honor stracił swój talent do dostarczania sprzętów o wyjątkowo korzystnym stosunku jakości do ceny? Honor 90 wkracza na scenę z zamiarem rozwiania wszelkich wątpliwości.
fot. naEkranie.pl
Ten całkiem przystępny cenowo smartfon kładzie duży nacisk na design, może pochwalić się naprawdę genialnym ekranem i aparatem o wysokiej rozdzielczości oraz oferuje dużo miejsca na dane i szybkie ładowanie. A do tego jest szybki. Jednak na rynku obfitującym w urządzenia w cenie około 2500 zł istnieje ostra konkurencja, z którą trzeba się zmagać. Powstaje pytanie: czy Honor 90 może stanąć na wysokości zadania i wywrzeć trwałe wrażenie?

Spójne wzornictwo

Technicznie rzecz biorąc, Honor 90 jest następcą Honor 80, który zadebiutował w Chinach pod koniec ubiegłego roku, ale w zasadzie nie trafił na inne rynki. Jednak jego rodowód projektowy można prześledzić jeszcze dalej do nadal dostępnego modelu Honor 70. Pomijając nieco bardziej opływową ramkę z poliwęglanu w modelu 90, oba urządzenia są uderzająco podobne i jest to podobieństwo całkiem pozytywne.
fot. naEkranie.pl
Smartfon ma czterostronnie zaokrąglony wyświetlacz z przodu i dwie owalne wypukłości aparatu z tyłu. Wypolerowana ramka jest wprawdzie plastikowa, ale nie widać tego na pierwszy rzut oka, ani też nie czuć w dłoni. W tym sezonie wszystkie smartfony z Chin obowiązkowo oferują wersję w odcieniu zielonego i trzeba powiedzieć, że za każdym razem wypada ona bardzo fajnie. Nie inaczej jest w opisywanym tu wariancie Emerald Green, z matowym wykończeniem naśladującym wygląd szkła (choć wykonanym z tworzywa sztucznego), które zapewnia doskonałą przyczepność. A także zmienia wygląd w zależności od kąta pod jakim patrzymy na plecki smartfona, co dobrze widać na zdjęciach. I co ważne, w ogóle nie zbiera odcisków palców.
fot. naEkranie.pl
Choć wyposażony jest w aż 6,7-calowy ekran, to pozostaje poręczny dzięki zakrzywionym krawędziom i smukłości (7,8 mm grubości), co umożliwia całkiem wygodną obsługę jedną ręką. Smartfon jest bardzo lekki (zaledwie 183 g), ale pewnie leży w dłoni. Niemniej jednak, brak certyfikatu odporności na wodę lub kurz oraz wzmocnionego szkła na ekranie skłania do korzystania z etui dostarczonego wraz ze smartfonem, żeby choć trochę zabezpieczyć go przed trudami codzienności.
fot. naEkranie.pl
Odblokowywanie telefonu odbywa się za pomocą rozpoznawania odcisków palców oraz twarzy. Jednak w przypadku aplikacji, takich jak bankowość, tylko ta pierwsza metoda jest uważana za wystarczająco bezpieczną. Czujnik odcisków palców pod wyświetlaczem znajduje się nieco zbyt blisko dolnej krawędzi telefonu, przez co odblokowywanie jedną ręką jest nieco niezgrabne, ale za to imponująco szybkie i dokładne.
fot. naEkranie.pl
W zasadzie wszystko zgromadzone jest na dolnej krawędzi urządzenia. Znajdziemy tam pojedynczy głośnik monofoniczny umieszczony w sąsiedztwie portu USB-C i tacki SIM. Urządzenie obsługuje dwie karty SIM, ale niestety nie obsługuje zewnętrznej pamięci microSD.

Rozjaśnia dzień

Honor 90 wyróżnia się 6,7-calowym wyświetlaczem, który może pochwalić się bardzo wysokim zagęszczeniem pikseli dzięki rozdzielczości 2664x1200 (aż 435 ppi). Przekłada się to na cudownie ostre wrażenia wizualne, a niewiarygodnie wąskie ramki ekranu wydają się wręcz znikać. Pomimo tego nie odnotowałem problemów z fantomowymi dotknięciami na krawędziach ekranu.
fot. naEkranie.pl
Wyświetlacz Honor 90 jest niezwykle jasny, w szczycie osiąga bowiem imponujące 1600 nitów. Ten poziom jasności zbliża się do tego, co zwykle widać we flagowych urządzeniach, dzięki czemu korzystanie na zewnątrz w słonecznych warunkach jest bezproblemowe. Co więcej, ta zwiększona jasność nadaje głębi treściom HDR, a miejsca oświetlone wyraźnie odcinają się na tle głębokich, ciemnych cieni.
fot. naEkranie.pl
W porównaniu do tańszego Honor 90 Lite, który wykorzystuje technologię panelu LCD, Honor 90 oferuje znacznie lepsze kolory i kontrast wyświetlacza AMOLED. Obrazy charakteryzują się zachwycającą naturalnością, z żywymi, ale odpowiednio powściągliwymi odcieniami kolorów. Dla zainteresowanych, menu ustawień umożliwia dostosowanie temperatury kolorów do osobistych preferencji. Wyświetlacz oferuje domyślną częstotliwość odświeżania 120 Hz, która dynamicznie dostosowuje się do zawartości ekranu. Szybko reagując na szybkie przeciągnięcia palcem, tryb ten eliminuje potrzebę ciągłej aktywacji, chociaż dostępne są również opcje stałego trybu 120 Hz i trybu 60 Hz. Dodatkowo, dostępny jest tryb pośredni 90 Hz, zapewniający równowagę między poprawą płynności a oszczędnością baterii w porównaniu do standardowego 60 Hz. Głośność jest zadowalająca jak na telefon średniej klasy. Zachowuje klarowność i unika zniekształceń nawet przy wyższych poziomach głośności. Pojedynczy głośnik skierowany w dół nie jest jednak pozbawiony wad. Łatwo go więc zasłonić podczas słuchania, grania czy oglądania, co może być zarówno wadą, jak i zaletą. Osobiście lubię np. wyciszyć hałaśliwą reklamę na YT zasłaniając głośnik opuszkiem palca.
fot. naEkranie.pl

Nie będziesz czekać

Procesor Snapdragon 7 Gen 1 w Honor 90 wyróżnia się nieco wyższą częstotliwością taktowania 2,5 GHz, co jest mile widzianym ulepszeniem w stosunku do typowego 2,4 GHz występującego w innych telefonach wyposażonych w ten sam chipset. To tak zwana Accelerated Edition. Chipset obsługuje też łączność 5G. W testowanym modelu procesor jest połączony z 12 GB pamięci RAM, a urządzenie pozwala także na przydzielenie dodatkowej pamięci wewnętrznej jako pamięci wirtualnej. Takie combo zapewnia imponującą wydajność w codziennych zadaniach, umożliwiając szybkie ładowanie aplikacji i utrzymując płynną wielozadaniowość. Nawet w przypadku gier wymagających dużej ilości zasobów, Honor 90 pozostaje całkiem wydajny.
fot. naEkranie.pl
Rozpoznawalny, skoncentrowany na ikonach interfejs Honor oparty o MagicOS 7.1 (zbudowany na Androidzie 13) może wydawać się odmienny od standardowego Androida, ale jest bardzo przyjazny dla użytkownika. Zwłaszcza dla kogoś, komu znajomy jest interfejs smartfonów Huawei i system EMUI. Można powiedzieć, że Honor jest Huawei, które nie zostało odcięty od Google’a. Nawet aplikacje i usługi są podobne, jak w Huawei tylko „honorowo” nazwane. Domyślna konfiguracja zastępuje szufladę aplikacji wieloma ekranami głównymi, ale użytkownicy mają swobodę przełączania się między stylami. Urządzenie oferuje wiele opcji dostosowywania, w tym wybór niestandardowych widżetów wyselekcjonowanych przez Honor. Do tego dochodzi standardowy asortyment aplikacji innych firm, które na szczęście można odinstalować. Dobrą wiadomością jest to, że aplikacje te nie wpływają znacząco na wbudowaną pamięć urządzenia o wielkości 512 GB w testowanym modelu.
fot. naEkranie.pl

Dobrze zagospodarowane 200 megapikseli

Honor 90 nie wypada słabo w dziale aparatów, z imponującą tylną kamerą 200 MP, która świetnie łapie światło. Niemniej jednak dbałość o szczegóły rozciąga się również na przedni aparat do selfie, wyposażony w potężny czujnik 50 MP, który rejestruje szczegółowe i dobrze wyważone zdjęcia z naturalnym odwzorowaniem kolorów. Warto zauważyć, że Honor daje użytkownikom wybór włączenia trybu upiększania dla selfie, zamiast narzucać go domyślnie, a efekty cyfrowego rozmycia głębi są w większości satysfakcjonujące.
fot. naEkranie.pl
+1 więcej
Główny aparat zapewnia doskonałą wydajność w warunkach dziennych. Wyposażony jest w duży czujnik i szczycąc się ogromną liczbą pikseli rejestruje skomplikowane szczegóły, które pozostają nienaruszone nawet po zmniejszeniu rozdzielczości do 12 MP. Wykorzystując kadrowanie matrycy, aparat uzyskuje niezwykle ostre zdjęcia z zoomem. Chociaż aplikacja aparatu oferuje tylko przełącznik dla 2-krotnego zoomu, użytkownicy mogą powiększyć go do 10x, z realną użytecznością do 5x w świetle dziennym.
fot. naEkranie.pl
Ze względu na brak optycznej stabilizacji obrazu podczas fotografowania przy słabym oświetleniu przyda się pewna ręka. W sprzęcie z tej półki i do tego szczycącym się fotograficznymi możliwościami spodziewałbym się optycznej stabilizacji, niemniej jednak przetwarzanie obrazu skutecznie zarządza czasami otwarcia migawki i minimalizuje szumy, szczególnie w przypadku nieruchomych obiektów. Aparat wyróżnia się zachowaniem realistycznych kolorów, nawet gdy obiekt jest oświetlony ostrym sztucznym światłem. Dodatkowe tylne kamery prezentują się już mniej imponująco. Kamera głębi 2 MP przydaje się głównie do zdjęć portretowych, ale nie poprawia znacząco efektu bokeh w porównaniu do rywali polegających wyłącznie na oprogramowaniu. W przyszłych modelach rozsądne byłoby zastąpienie jej dedykowanym obiektywem makro.
fot. naEkranie.pl
Z kolei ultraszerokokątny obiektyw 12 MP ma autofokus, który pozwala mu działać jako aparat makro. Chociaż odległość ustawiania ostrości nie jest niewiarygodnie bliska, użytkownicy nadal mogą rejestrować fajne i ciekawe ujęcia – zwłaszcza w trybie super-makro dostępnym w menu fotografowania. Jakość obrazu pozostaje spójna z głównym czujnikiem, wykazując porównywalną obróbkę kolorów i ekspozycji, chociaż drobniejsze szczegóły są nieco mniej zdefiniowane. Ogólnie rzecz biorąc, ultraszerokokątny obiektyw 12 MP jest cennym dodatkiem, który z pewnością znajdzie zastosowanie.
fot. naEkranie.pl

Honor 90: na koniec

Honor 90 ma elegancki wygląd, co w połączeniu z naprawdę oszałamiającym wyświetlaczem i sprawnością głównego aparatu 200 MP, który imponującą przechwytuje szczegóły w różnych warunkach oświetleniowych sprawia, że jest wyjątkowym urządzeniem średniej klasy. Dzięki wydajności, która dobrze pasuje do jego ceny i niezwykłej żywotności baterii o pojemności 5000 mAh, urządzenie zasługuje na pochwałę. Co więcej, szybkie ładowanie 66 W wyznacza nowy punkt odniesienia dla sprawności uzupełniania energii w tym przedziale cenowym.
fot. naEkranie.pl
Testowany model to wersja 12 GB RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej, ale przynajmniej na razie w oficjalnej dystrybucji dostępny jest tylko model 8 GB RAM/256 GB w cenie 2649 zł w Orange. Można jednak kupić już wersję testowaną nawet za około 2400 zł, choć w bardziej zachowawczej wersji czarnej. Szkoda też, że na polski rynek nie trafiły najbardziej odjechane wersje kolorystyczne, czyli opalizująca błękitna i biała pokryta na części plecków delikatnym wzorem.
fot. HONOR
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj