Nawet tak świetnie wyglądający i wydajny smartfon, jak Huawei Mate 50 Pro, bez oprogramowania staje się tylko ciemnym lusterkiem. Wzorem największych producentów smartfonów na świecie, Huawei oferuje użytkownikom własną platformę oprogramowania bazującą na systemie Android – Huawei Mobile Services z nakładką EMUI 13. Mate 50 Pro trafił do mnie czysty jak łza i żeby sprawdzić, jak spisuje się w codziennym użytkowaniu, przesiadłem się na niego z jego dalekiego przodka, zbiegiem okoliczności również z serii Mate. Proces przeniesienia danych przebiegł bardzo sprawnie i na Mate 50 Pro wylądowały niemal wszystkie używane przeze mnie aplikacje pogrupowane w foldery tak samo, jak na starszym smartfonie. Osobnym problemem jest oczywiście ponowne zalogowanie się do wszystkich aplikacji, zwłaszcza bankowych, ale to spotyka nas za każdym razem, gdy przesiadamy się na nowy telefon.
fot. naEkranie.pl
Podstawa to HMS, czyli usługi mobilne Huawei, na które składają się w szczególności:
  • AppGallery – sklep z aplikacjami
  • Mapy Petal – intuicyjna nawigacja samochodowa oparta o rozwiązania firmy TomTom
  • Wyszukiwarka Petal – wyszukiwarka internetowa
  • Chmura – usługa pozwalająca przechowywać kopie zapasowe i dane z telefonu oraz innych urządzeń
  • Przeglądarka – przyjazna, mobilna przeglądarka internetowa
Nie zauważyłem, żeby czegoś mi brakowało poza preinstalowanymi aplikacjami korporacji Google, do których można jednak uzyskać dostęp za sprawą rozwiązań takich, jak aplikacja Gspace. Co najważniejsze – są dostępne aplikacje polskich banków, bez których człowiek czuje się, jak bez ręki. Bez problemu działały wszystkie komunikatory, których używam prywatnie i zawodowo, w tym oczywiście Messenger, Discord i WhatsApp. A jak ktoś poczuje przypływ nostalgii, to może zalogować się też na Gadu-Gadu. Mapy Petal sprawdzają się w podróży, wszystkie aplikacje robią to, co do nich należy. Szczerze, w tym momencie łatwiej byłoby mi się na stałe przesiąść na ekosystem Huawei niż spróbować przyzwyczaić się do konkurencji z jabłkiem w logo.    Tym bardziej, że np. do aplikacji Zdrowie jestem już przyzwyczajony i wiem, że dobrze współpracuje ze smartwatchami Huawei i przejrzyście pokazuje dane. Aplikacje z AppGallery sprawdzą się też na zakupach, jest tu m.in. OLX, Stokrotka, Lidl Plus i wiele innych. Spokojnie można szykować się na Black Friday z Mate 50 Pro. Jeżeli AppGallery ma jakieś braki w ofercie, to szczerze mówiąc ja ich za bardzo nie zauważyłem – działa nawet mój dość niszowy menedżer haseł. Huawei przykłada dużą wagę do oferty, aktualności i bezpieczeństwa aplikacji dostępnych w AppGallery. Ich liczba rośnie niemal z dnia na dzień i naprawdę coraz mniej jest powodów, które zniechęcałyby do korzystania z rozwiązań chińskiego producenta.

Huawei Mate 50 Pro – design

Z przodu smartfona pyszni się zaokrąglony po bokach ekran 6,74” o rozdzielczości 2616 x 1212 pikseli i zmiennej szybkości odświeżania do 120 Hz. Od górnej krawędzi ekranu odchodzi wcięcie na aparat selfie oraz głośnik. Wykonane ze szkła (lub pokryte wegańską skórą w droższej edycji) plecki smartfona również są zaokrąglone i wraz z ekranem zwężają się do bocznych krawędzi. Co ciekawe, takie rozwiązanie sprawia, że smartfon łatwiej jest podnieść np. ze stołu. Zwężenie wbrew pozorom sprawia, że smartfon dobrze i pewnie leży w dłoni.
fot. naEkranie.pl
Na prawej krawędzi klasycznie położony jest włącznik i przyciski głośności. U dołu znajdziemy mikrofon, głośnik, szufladkę na kartę SIM i oczywiście gniazdo USB-C. Czytnik linii papilarnych znajduje się w dolnej części ekranu, ale jak na mój gust odrobinę za nisko. Można się pewnie przyzwyczaić, ale u mnie wymaga niezbyt wygodnego wyginania kciuka lub zmiany sposobu trzymania telefonu.
fot. naEkranie.pl

Huawei Mate 50 Pro – zdjęcia i filmy

Przede wszystkim jednak Mate 50 Pro zbudowany został wokół swojego niesamowitego aparatu. Po raz pierwszy w smartfonie zastosowano prawdziwą mechaniczną przesłonę pracującą w 10 wartościach pomiędzy f/1,4 a f/4,0. W normalnym trybie fotografowania smartfon automatycznie dobiera wartość przesłony, ale można też samemu poeksperymentować z ustawieniami, żeby osiągnąć ciekawe efekty wpuszczając mniej lub więcej światła przez obiektyw. Na przykład ustawiając przesłonę na f/1,4 można uzyskać ciekawe efekty robiąc portrety, a f/4.0 sprawdzi się przy robieniu zdjęć jedzenia.
fot. naEkranie.pl
Na główny aparat składają się trzy obiektywy: wspomniany główny z mechaniczną przesłoną i matrycą 50 MP i optyczną stabilizacją obrazu, szerokokątny z przesłoną f/2,2 i matrycą 13 MP oraz teleobiektyw f/3,5 z matrycą 64 MP i stabilizacją. Dzięki tej kombinacji Mate 50 Pro radzi sobie w każdych warunkach. Można robić krajobrazy, portrety, zdjęcia nocne, łapać oddalone obiekty na zoomie optycznym 3,5x oraz cyfrowym 100x, a także robić zdjęcia makro. W większości codzienny zastosowań flagowy smartfon Huawei sprawdzi się lepiej niż lustrzanka. Czy pisałem, że kręci też filmy w 4K i 60 kl/s? A także w zwolnionym tempie 240 kl./s? Naprawdę można się dzięki niemu zacząć artystycznie spełniać w fotografii czy filmie. A potem swoje najlepsze zdjęcia wrzucać na Instagrama czy Facebooka.
fot. naEkranie.pl

Huawei Mate 50 Pro – wydajność i bateria

Nie da się ukryć, że Mate 50 Pro jest szybki. Procesor Snapdragon 8+ Gen. 1 oraz 8 GB RAM i 256 GB pamięci na pliki z łatwością radzą sobie ze wszystkimi codziennymi zadaniami. Trudno jest znaleźć też grę czy aplikację, która zmusi go do większego wysiłku. Nie jest to oczywiście smartfon stricte gamingowy, ale spokojnie poradzi sobie także z bardziej zaawansowanymi grami. Po cenie i designie Mate 50 Pro widać jednak, że kierowany jest do nieco innego odbiorcy niż gracze. Odbiorcy, który robi na swoim smartfonie wszystko, od życia w social mediach przez komunikację zarówno w sieci, jak i w mieście po pracę i rozrywkę – jasny ekran HDR doskonale nadaje się do oglądania filmów czy to na Netfliksie, czy też YouTube’a lub TikToka. Mate 50 Pro ma pojemną baterię 4700 mAh, której na pierwszy rzut oka zdaje się niemal zupełnie nie zużywać. Dzień pracy to dla niego mało, a przy normalnym użytkowaniu można spokojnie ładować go raz na dwa dni. Gdyby jednak zdarzyło się, że zapomnimy o naładowaniu smartfona, to ładowarka Huawei SuperCharge o mocy 66 W szybko uzupełni zapas energii. Smartfon obsługuje też ładowanie bezprzewodowe z ładowarki Huawei SuperCharge o mocy 50 W.    Dzięki Huawei SuperDevice smartfon łatwo jest połączyć np. z tabletem Huawei MatePad Pro, na którego dużym ekranie o przekątnej 12,6 cala można wygodniej i wydajniej pracować. Można wyposażyć go w wygodną klawiaturę oraz rysik, co sprawia, że jest idealnym towarzyszem podróży. Podobnie jak zegarek Huawei Watch GT3 Pro, który dyskretnie poinformuje nas o połączeniach, wiadomościach, wydarzeniach w kalendarzu oraz będzie monitorował nasze zdrowie i treningi.
fot. naEkranie.pl

Huawei Mate 50 Pro – podsumowanie

Po przesiadce na Mate 50 Pro trudno pozostać nieprzekonanym do rozwiązań oferowanych przez Huawei. To piękny, mocny smartfon z pojemną baterią i szybkim ładowaniem. Robi wprost genialne zdjęcia i oferuje tak naprawdę wszystkie zaawansowane rozwiązania jakich oczekujemy po nowoczesnym telefonie flagowym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj