Jacek Galiński zadebiutował 2 2019 roku wydał debiutancką książkę Kółko się pani urwało, którą rozpoczął bestsellerowy cykl pięciu powieści z Zofią Wilkońską, irytującą i dziarską staruszką. W wydawnictwie Mięta wydał także książkę Pawełek i cała reszta - pierwszą pozycję autora skierowaną do młodych czytelników.  Premiera jego nowej powieści, Pod górkę, była okazją do rozmowy nie tylko o samej książce, ale i poruszanej przeruszanych przez nią tematach: od miłości, poprzez współczesne społeczeństwo, aż po spojrzenie autora na tworzenie historii i postaci. Dwoje głównych bohaterów Twojej powieści ma tylko i wyłącznie pod górkę. Kim są? Dlaczego nie udaje im się znaleźć miłości? Jacek Galiński: A komu się udaje znaleźć miłość? Zakochujemy się, trwa to co najwyżej kilka tygodni, a potem jest to żmudna, bardziej lub mniej przyjemna praca nad budową i utrzymaniem związku. Jedni potrafią to robić lepiej, inni gorzej. Wydaje mi się, że bohaterowie książki, może podobnie jak część ludzi, wierzą w cudowne odnalezienie idealnej osoby i niemal idealne z nią dopasowanie. Coś takiego nie istnieje. I tego chyba uczą się moje postacie. On jest skłonny do poświęceń. Ona uczy się, że może zacząć wymagać od innych. Czy Pod górkę to prześmiewcza satyra na współczesne społeczeństwo? No cóż. Moim zdaniem stworzenie związku polega właśnie na znalezieniu odpowiedniej proporcji w ustępowaniu drugiej osobie oraz narzucaniu jej swojej woli. Wydaje mi się, że historycznie to mężczyzna żył w związku bardzo wygodnie, a kobieta musiała w wielu kwestiach ustępować. To się oczywiście teraz zmienia. Głównie na zachodzie i północy. Na wschodzie i południu patriarchat ma się świetnie. To rzecz jasna uogólnienie, ale tak mniej więcej to widzę. I stąd pomysł, żeby pokazać, że można i należy inaczej.
Źródło: Mięta
Masz talent do tworzenia postaci postępujących źle, którym mimo to się kibicuje. Znamy w kulturze takich bohaterów – był już Joe z książki Ty Caroline Kepnes czy tytułowy Dexter z cyklu powieści Jeffa Lindsaya. Ich przygody zostały przeniesione na mały ekran. Czy myślisz, że Twój bohater także ma szansę podbić świat w serialowym wydaniu? Kogo widziałbyś w głównych rolach? Faktycznie w trakcie pisania książki dowiedziałem się o serialu Ty. Byłem trochę zawiedziony, że mój pomysł okazał się nie aż tak oryginalny, jak mi się to na początku wydawało, ale nie porzuciłem go. Być może definitywnie przekreśli to szanse na ekranizację, ponieważ byłyby to seriale oparte na bardzo podobnym założeniu. Trudno mi powiedzieć, kogo widziałbym w roli głównej, jeżeli jednak doszłoby do ekranizacji. Pewnie jakiegoś aktora charakterystycznego, o nienarzucającej się zbytnio urodzie, powiedzmy, „radiowej”. Ośmiewasz w Pod górkę wszystko, nie ma dla Ciebie tematów tabu. Czy sądzisz, że ośmieszenie może być sposobem na oswojenie się ze strachem? Czy to też forma ostrzeżenia? Ośmieszanie porywacza czy napastnika jest faktycznie próbą pokazania, że w gruncie rzeczy jest to osoba żałosna i słaba. Może silniejsza fizycznie, mająca przeważnie przewagę wynikającą z tego, że ofiara jest zaskoczona, a on przygotowany, ale generalnie zaryzykowałbym twierdzenie, że każdy napastnik robi to, co robi, żeby kompensować sobie poważne problemy, które sprawiają, że jest przegrany. Nie dziś, to jutro. Tak czy inaczej skończy marnie.
fot. Wojtek Biały
Tworzysz bohaterów, którzy mają jedną cechę wspólną – nie są sympatyczni, choć w przypadku porywacza ze skłonnościami do przemocy to bardzo łagodne określenie. Jaki masz w tym cel? Chyba po prostu nie potrafię w inny sposób uatrakcyjnić opowieści niż kontrastować bohaterów. Jeżeli postać byłaby miła, sympatyczna i miałbym jej kibicować, to chybabym się strasznie nudził, pisząc, a później czytając. Odwracasz role i zaskakujesz. Przestępca okazuje się słaby, a ofiara bierze sprawy w swoje ręce. Co chcesz przez to powiedzieć? Gdyby się nad tym dłużej zastanowić, to przestępca przeważnie jest słaby. Jeżeli byłoby inaczej, to bezpieczniej dla niego i w ostatecznym rozrachunku zyskowniej byłoby robić karierę, pieniądze i generalnie szukać szczęścia w życiu w granicach prawa. Łamanie prawa wynika z braku zdolności do grania według zasad. Przedstawiając tę historię, chciałem powiedzieć, że jeżeli znajdujemy się w trudnej sytuacji, to wciąż bardzo wiele zależy od nas. Jeżeli się poddamy, to najprawdopodobniej przegramy. Ale jeżeli znajdziemy w sobie siłę do walki, to możemy przełamać napierającą na nas siłę, nawet gdyby była ona wielka czy przerażająca. Do którego z bohaterów Pod górkę jest Ci najbliżej? Chyba nie potrafię tego ocenić. Już chciałem powiedzieć, że do żadnego, ale zdałem sobie sprawę, że ja zawsze piszę w pewnym stopniu o sobie. Choćby dlatego, że tak naprawdę dobrze znam wyłącznie siebie. Ale w której postaci jest mnie więcej – tego nie potrafię powiedzieć. _______________________________ Powieść Jacka Galińskiego Pod górkę ukazała się nakładem Wydawnictwa Mięta.

Pod górkę - o książce

Zaczyna się od porwania. A potem jest już tylko gorzej. On odnosi wrażenie, że całe życie ma… pod górkę! Jest przekonany, że wcale nie ma zawyżonych oczekiwań. A mimo to ciągle nie wychodzi mu w miłości. W końcu postanawia znaleźć miłość bez względu na to, czy przeznaczenie tego chce, czy nie. Ona jest przekonana, że w miłości jak na wojnie – muszą być ofiary. Niestety, ofiarą jest najczęściej ona sama. Wciąż i wciąż ma… pod górkę! Chyba czas najwyższy wziąć sprawy w swoje ręce. Jeszcze wygra tę wojnę!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj