Bernthal powinien być bliski nam wszystkim, ponieważ w jego żyłach płynie także polska krew. Okazuje się, że jego dalecy przodkowie pochodzili z Niemiec oraz z Polski, więc nawiązując do sytuacji ze świata piłki nożnej, moglibyśmy mówić, że jego obecność w telewizji i w kinie to polski akcent. Przyszedł na świat w Stanach Zjednoczonych 20 września 1976 roku w rodzinie, która z aktorstwem nic wspólnego nie miała. Jedyne artystyczne korzenie pochodzą ze strony dziadka Murraya Bernthala, który był muzykiem.

Jon nie należy do tych, którzy wchodzą do branży z przypadku, bo mają naturalny talent i nic więcej im nie trzeba. Bernthal pobierał nauki aktorstwa w sposób dość niekonwencjonalny, bo w prestiżowej uczelni w Moskwie. Rzadko się zdarza, by Amerykański aktor wyjeżdżał po naukę aż tak daleko. Edukację dopełnił jednak na Harvardzie. Pierwsze kroki w aktorstwie stawiał w teatrze, gdzie uczył się rzemiosła, występując w ponad 30 sztukach. Razem ze swoją grupą Fovea Floods zdobywał wiele nagród.

[cytat=Nienawidzę aktorów, którzy mówią, jak ciężka jest ich praca. To niedorzeczne, ponieważ mamy najlepszą pracę na świecie.] [/cytat]

Bernthal to aktor, który w swojej karierze miał masę małych ról. Jego cechą było to, że zawsze na swój sposób się wyróżniał i zapadał w pamięć. Choćby to był jedynie epizod, to Jon jest aktorem na tyle wyrazistym i charyzmatycznym, że od razu przyciąga uwagę. Wystarczy wspomnieć jego filmowe role w takich produkcjach jak Noc w muzeum 2, "World Trace Center", Autor widmo, "Brudny glina", czy ostatni Snitch, gdzie partnerował Dwayne'owi Johnsonowi. W tym leży cały urok Bernthala, bo gdy zobaczyłem go w pierwszym sezonie The Walking Dead cały czas miałem wrażenie, że gdzieś go już widziałem. Gdy przyjrzymy się jego karierze, te małe role w różnych serialach były na tyle wyraźne, że jego oblicze pozostaje w pamięci. Nie gra on epizodów, w które może wcielić się pierwszy lepszy debiutant. Na swój sposób każda jego kreacja jest wyjątkowa. Tutaj można wymienić takie produkcje jak Bez śladu,  Orły z Bostonu, How I Met Your Mother, Eastwick, Pacyfik oraz "Nasza klasa", czyli pierwsza duża serialowa rola aktora.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że The Walking Dead dla Jona Bernthala to przełom w karierze. Frank Darabont, twórca tego serialu, w swoim życiu pracował z największymi gwiazdami kina, więc gdy mówi o wielkim talencie Bernthala, który wywarł na nim piorunujące wrażenie, to można być pewnym, że coś w tym musi być. W końcu to decyzją Darabonta rola Shane'a w The Walking Dead została bardzo rozbudowana, bo w powieści graficznej Roberta Kirkmana ginął dużo wcześniej. 

Da się zauważyć, że aktor dzięki The Walking Dead dostaje coraz ciekawsze role. Chociaż nadal jest mistrzem drugiego planu, bo będzie można oglądać go niebawem w Wilku z Wall Street Martina Scorsese oraz w Grudge Match z De Niro i Stallone, to są to projekty z coraz wyższej półki. W serialach w końcu przebija się do pierwszego planu dzięki właśnie Darabontowi, który obsadził go w głównej roli w Mob City. W kinie natomiast wreszcie dostał ważną rolę w dramacie wojennym Furyobok Brada Pitta. Nie da się ukryć, że jego kariera stopniowo się rozwija i aktor powoli wspina się po szczeblach statusu w Hollywood. W kinie nie dostał jeszcze swojej życiowej roli, ale wydaje się, że Jon Bernthal to materiał na gwiazdę, bo talentu i charyzmy mu nie brakuje.

Wybrana filmografia

"Nasza klasa" (serial)

2006-2007

Noc w muzeum 2

2009

Eastwick (serial)

2009-2010

Pacyfik (serial)

2010

The Walking Dead (serial)

2010-2012

Mob City (serial)

2013-

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj