Filmy dziwne, nietypowe, w jakiś sposób wyróżniające się, a więc często też kultowe, trafiały do kin, ale miały zarezerwowaną swoją własną porę projekcji – północ. Stąd też często w przypadku filmów kultowych mówi się o zjawisku midnight movies.

Co ciekawe, fenomen kina o północy nie był wyłącznie amerykański, przynajmniej jeśli chodzi o lokalizację. Repertuar wszędzie bez wyjątku jednak zawierał specyficzne i niedrogie amerykańskie filmy gatunkowe. "W latach sześćdziesiątych w Paryżu wystarczyło pojawić się dowolnego dnia tygodnia około północy w kinie Luxembourg w Dzielnicy Łacińskiej – i niechybnie trafiało się na jakiś film […] w którejś z trzech sąsiadujących sal. Równie słynne ze swych nocnych pokazów były Cinémathèque Française i Styx" – piszą Jonathan Rosenbaum i J. Hoberman w "Midnight Movies. Seans o północy". Po drugiej stronie kanału La Manche również nie brakowało seansów ciągnących się do wczesnych godzin rannych. "[W Londynie] jako że puby, autobusy i metro kończyły działalność o wiele wcześniej, atmosfera kultowości była jeszcze gęstsza. […] Filmy klasy B i złe filmy science-fiction – czyli dwa gatunki ukochane przez Richarda «Ritza» O’Briena, aktora i przyszłego twórcę «Rocky Horror Picture Show» – były szczególnie popularne wśród młodej publiczności" – piszą dalej Rosenbaum i Hoberman.

Kluczowy szybko okazał się dobór filmów, bo gotowa przyjść o tak późnej porze do kina widownia była nastawiona na więcej niż ci, którzy odwiedzali ten sam budynek o wcześniejszej porze. Układający repertuar skrzętnie korzystali więc z faktu, że na te dwie godziny nie trzeba przejmować się poprawnością polityczną (czy właściwie jakąkolwiek inną). Filmy pokazywane o godzinie 0.00 były odważne i nowatorskie zarówno pod względem formalnym, jak i fabularnym. Tylko o północy miały szansę zaistnieć tak obrazoburcze dzieła jak Noc żywych trupów czy Rocky Horror Picture Show i tylko o północy widzowie mogli tak aktywnie uczestniczyć w seansach. Za każdym razem przychodzili oni przebrani za bohaterów swoich ulubionych filmów, a na sali kinowej w trakcie projekcji trwała swego rodzaju impreza – na żywo komentowano decyzje podejmowane przez postacie, a w przypadku musicali śpiewano razem z nimi.

Oczywiście fenomen midnight movies najlepiej prosperował mimo wszystko w Stanach Zjednoczonych. Stamtąd pochodziła większość wyświetlanych filmów i stąd też Amerykanie najlepiej o północy się bawili. Nocne seanse to czas i miejsce, gdzie najpełniej realizowała się idea kultu wobec filmu. "Trudno porównywać oglądanie «Female Trouble» w domu samemu z oglądaniem tego w gronie pełnym innych ludzi. Kiedy Divine nie dostaje pod choinkę upragnionych butów, ludzie umierają ze śmiechu. To jest po prostu niesamowite i nie da się tego zrealizować w domowych warunkach. Nawet gdy zaprosi się trzech czy czterech przyjaciół i obejrzy wspólnie – to wciąż nie to samo. Doświadczenie filmu musi być realizowane jako doświadczenie czegoś kultowego, przez wiele osób naraz" – w rozmowie z portalem Hatak.pl mówił Shade Rupe, specjalista w dziedzinie kina kultowego. Film opisywany tym przymiotnikiem niekoniecznie musi być komedią, ale zwykle ma z tym gatunkiem wiele wspólnego. Podobnie jak podczas seansu w kinie obecność innych osób zachęca nas do częstszego parskania śmiechem, tak to one również potęgują wrażenia płynące z obcowania z filmem kultowym. Może być to thriller, horror lub melodramat, wspólne przeżywanie zawsze dodaje mu dodatkowego wymiaru – naturalnie jeśli dany tytuł ma w sobie ten mityczny pierwiastek kultowości.

Późna godzina projekcji nie tylko odstraszała więc przeciętnych widzów, ale też pozwalała programerom umieścić w repertuarze dowolny film, niezależnie od jego tematyki, ilości zawartej w nim przemocy czy obscenicznych momentów. Więcej, dla niektórych obrazów ta pora seansów była jedyną, kiedy mogły one zaistnieć. Podczas jednego z festiwali w Wielkiej Brytanii właśnie tę godzinę wyznaczono dla kultowego "El Topo" Alejandro Jodorowsky’ego. "Seans miał się odbyć o północy, ponieważ – jak zapewniało pierwsze z serii ogłoszeń – «film jest zbyt intensywny, by wyświetlić go w jakikolwiek inny sposób»" – piszą Hoberman i Rosenbaum.

Kino o północy od czasów kontrowersyjnego westernu Jodorowsky’ego znacznie się zmieniło. Shade Rupe zaznacza, że "obecnie o północy gra się «Narzeczoną dla księcia», «Goonies» czy nawet «Park Jurajski»". Dziś więcej w nich komercyjnych hitów, a znacznie trudniej znaleźć odważne i nowatorskie produkcje jak dawne Rocky Horror Picture Show czy "Głowa ścierająca".

Być może zmienił się charakter repertuaru i upodobania publiczności, ale sposób przeżywania filmów o północy pozostał ten sam. Szczególne wydają się nawet seanse premierowe o tej godzinie. Kolejne odsłony serii "Zmierzch" czy "Harry Potter" przyciągały w środku nocy do kin swoich największych wielbicieli. Najnowsze filmy z cyklu fani mogli widzieć co prawda po raz pierwszy i nie potrafili przewidzieć, co się stanie za chwilę, czy recytować dialogów z postaciami, natomiast doskonale znali bohaterów i świat przedstawiony. Dla nich nowy odcinek już był kultowy i w ten sposób go przeżywali. O północy zaś tak doświadczać filmu najłatwiej – wiemy wszak, że nie ma obok nas przypadkowych widzów.



[image-browser playlist="577664" suggest=""]

Od 16 do 25 maja w Katowicach odbędzie się 17. Festiwal Filmowy Cropp Kultowe. To największy krajowy festiwal, który łączy w sobie pierwszorzędne kino gatunkowe z wyrzuconymi poza nawias oficjalnej historii kina produkcjami klasy B. Więcej informacji na www.croppkultowe.pl.





To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj