Komercyjny sukces pierwszej części Transformers przesądził o powstaniu w 2009 roku (25 lat od debiutu marki) kontynuacji, noszącej podtytuł Revenge of the Fallen. Polska wersja – "Zemsta upadłych" – wskazywała na odwet pokonanych w "jedynce" Decepticonów. Oryginał odnosił się do Fallena (Tony Todd; początkowo głosu tej postaci miał użyczyć Leonard Nimoy, o którym jeszcze w kontekście serii usłyszymy) – wprowadzonego w komiksowej serii wydawnictwa Dreamwave "War Within: The Dark Ages" potężnego Transformera. Jego oryginalne imię to Megatronus Prime, jako że wodzowie Decepticonów z "G1" i "Beast Wars" nazywali się Megatronami z szacunku do niego. Tutaj był on jednym z siedmiu pierwszych Prime'ów, którzy przed wiekami odwiedzili Ziemię, okrutnym buntownikiem i mistrzem ożywionego Megatrona. Co ciekawe (i zarazem kłopotliwe), twórcy podkreślali, że Fallen filmowy i komiksowy to jedna i ta sama postać.

[image-browser playlist="578587" suggest=""]

Plan, na który nie zgodzili się pozostali Prime'owie, zakładał użycie Żniwiarza Gwiazd – urządzenia zdolnego zniszczyć nasze słońce i zebrać powstałą przy tym energię do produkcji paliwa Transformerów, energonu. Podobna machina – Igła Słoneczna – pojawiła się w drugim sezonie "G1" (odc. "Changing Gears").

[image-browser playlist="578588" suggest=""]

Współpraca Autobotów z powstałą po likwidacji Sektora Siódmego agencją NEST (Non-biological Extraterrestrial Species Treaty) przypominała wielu osobom wspólne działania robotów i oddziału G.I. Joe w komiksach. Skojarzenia były tym silniejsze, że krótko po premierze drugiej części filmu o Transformerach do kin trafił pierwszy joesowy film aktorski, Czas Kobry. W nowelizacji tej drugiej produkcji była mowa o tym, że nanomity, nad którymi pracował Destro, to efekt eksperymentów z Megatronem i Wszechiskrą; planowano także, by NEST dowodził generał Hawk, jednak pomysł ten przepadł w kolejnych przeróbkach scenariusza. Trudno nie wspomnieć też o Earth Defense Command (EDC), organizacji, która w "G1" pomagała Autobotom w XXI wieku (jej najsłynniejszym agentem jest córka dwójki Joesów, Flinta i Lady Jaye, Marissa Faireborn). Pojawiające się podczas otwierającej film akcji w Szanghaju Decepticony (Demolishor i Sideways) nawiązywały do postaci z serii "Transformers Armada" i "Robots in Disguise". Pościg za Decepticonami przypominał polowanie na nie w pierwszym odcinku historii "Five Faces of Darkness", która otwierała trzeci sezon "G1".

[image-browser playlist="578589" suggest=""]

Wśród nowych Decepticonów pojawił się także jeden z ulubieńców fanów – Soundwave. Beznamiętny oficer łączności zamiast zmieniać się w odtwarzacz kasetowy przybrał postać orbitującego wokół Ziemi satelity. Twórcy zaprosili do zdubbingowania robota aktora, który użyczał mu głosu w "G1" – Franka Welkera (wcześniej starał się on o możliwość powtórzenia innej swojej roli z oryginalnej serii, Megatrona). Twórcy nie przepuścili jednak wypowiadanych przez niego kwestii przez wokoder i filmowy Soundwave brzmi bardziej jak doktor Claw z "Inspektora Gadgeta" (inna słynna rola Welkera). Nie wszyscy o tym pamiętają, ale w początkowych planach twórców "G1" to właśnie Sound, a nie Megatron miał być wodzem Decepticonów. Znak frakcyjny wymodelowany został na podobieństwo jego twarzy, a do tego na alternatywnej okładce pierwszego numeru marvelowskiego komiksu to on walczył z Autobotem Prowlem (który z kolei miał pełnić rolę lidera dobrych Transformerów).

[image-browser playlist="578590" suggest=""]

Wraz z Dźwiękofalowcem pojawił się jego pupil – przypominający wielkiego robociego kota dywersant Ravage, który wykradł odłamek zniszczonej w poprzednim filmie Wszechiskry mający służyć do wskrzeszenia Megatrona. Przypomnieć można, że Ravage z "G1" miał przyjemność powrócić w serii "Beast Wars", gdzie wygłaszał słynne "Decepticons Forever!" (dla wielu fanów był to ten moment, w którym zrozumieli, że "BW" to kontynuacja "Generacji Pierwszej", a nie jej podróbka).

[image-browser playlist="578591" suggest=""]

Szeregi Decepticonów zostały także zasilone o roboty zmieniające się w pojazdy budowlane – Constructicony. W "G1" było ich sześć: Scrapper, Hook, Bonecrusher, Scavenger, Mixmaster i Long Haul. Razem tworzyli olbrzymiego niszczyciela – Devastatora (nie mylić z tym z poprzedniej części), którego możliwości ukazał najpełniej film animowany z 1986 roku. Był on pierwszym gestaltem (fanowski termin), czyli robotem powstającym z kilku mniejszych – inne przykłady to Superion (tworzony przez Aerialboty), Menasor (tworzony przez Stunticony) czy Predaking (tworzony przez Predacony).

[image-browser playlist="578592" suggest=""]

W Zemście... Constructiconów jest znacznie więcej, część z nich to drony, tylko niektóre tworzą Devastatora, który bardziej przypomina wściekłego mechanicznego goryla niż gigantycznego dwunożnego wojownika (co ciekawe, w jednym z odcinków "G1" Devastator wspinał się na Empire State Building niczym pewna słynna filmowa małpa). Żaden z Constructiconów nie wypowiada ani słowa; pomruki Devastatora to dzieło Welkera, który słynie z imitowania rozmaitych odgłosów (jego głosem piszczała wykonująca "Heil Hitler" małpka z Poszukiwaczy zaginionej Arki).

[image-browser playlist="578593" suggest=""]

Alice (Isabel Lucas) – Decepticon udający uwodzicielską studentkę, który miał skraść serce Sama, a potem informacje z jego umysłu – nawiązywał do konceptu Pretendera, Transformera zamkniętego w specjalnej powłoce, w której wyglądał jak człowiek lub inna istota organiczna. Sporo historii z Pretenderami (stali się nimi między innymi Jazz, Bumblebee czy Starscream) ukazało się w komiksach, które wydawał TM-Semic; na ekranie występowali oni w japońskiej kontynuacji amerykańskiego "G1", "Masterforce". Elementy organiczne w ciele Alice to z kolei nawiązanie do "Beast Wars" i "Beast Machines".

[image-browser playlist="578594" suggest=""]

Co takiego miało zostać pobrane z Samowego umysłu? Inny kawałek zniszczonej Wszechiskry ostał się na ubraniu młodego Witwicky'ego i przypadkowo umieścił w jego głowie sporo informacji na temat historii i kultury Transformerów, a także obdarował zdolnością ożywiania maszyn. Sam ku swojemu przerażeniu zamienia sprzęty kuchenne w dzikie roboty, czyta w minutę podręcznik akademicki do fizyki i obala teorię względności, czym podpada przebojowemu profesorowi. Podobne umiejętności zyskał w komiksach Marvela Buster, któremu Optimus przekazał autobocką Matrycę Tworzenia – chłopak za jej pomocą naprawiał samochody, składał walkmana i... ożywiał Transformera Jetfire'a, o którym więcej w jednym z dalszych akapitów. Będący w transie Sam bełkocze o wyprawie Sentinela Prime'a – postać ta odegra ważną rolę w trzeciej części filmu. Na razie jest zaś to nawiązanie do jednego z dowódców Autobotów z "G1" (i nie tylko).

[image-browser playlist="578595" suggest=""]

Scena, w której Decepticon Scalpel chce wyjąć mózg Sama, to kolejne komiksowe echo. Shockwave chciał to zrobić Busterowi, a odbudowany przez organizację terrorystyczną Cobra Megatron – doktor Sidney Biggle-Jones, której wybitny umysł go zainteresował.

Decepticony rezydują w rozbitym na Księżycu statku Nemesis. Tak nazywał się pojazd, którym Megatron i jego armia gonili na początku serialu Autoboty (nie jest to jednak ten sam krążownik, który stał się podwodną bazą). Większą rolę Nemesis odegrał w finale serialu "Beast Wars". Na pokładzie statku znajdują się protoformy – zarodki Transformerów. Koncept ten również bierze swój początek w "Beast Wars".

[image-browser playlist="578596" suggest=""]

Ożywiony Megatron został zdegradowany do roli prawej ręki Fallena, co bardzo nie spodobało się wielu fanom. Dostał on także dodatkowy tryb alternatywny – czołg, w który zmieniały się jego wcześniejsze wcielenia. Tym samym filmowy Megatron stał się Triplechangerem (Trójzmiennym), czyli Transformerem o dwóch alternatywnych postaciach. Najsłynniejsze takie roboty z "G1" to Astrotrain, Blitzwing i Springer.

Fani doczekali się występu robota-kobiety (fembotki), Arcee, rola jej była jednak – podobnie jak większości robotów – znikoma. Postać ta dzieli się na trzy inne, posiadające jednak jedną świadomość. Na podobnej zasadzie funkcjonował w "G1" Decepticon Reflector.

[image-browser playlist="578597" suggest=""]

Autobockie bliźniaki Mudflap i Skids nikomu nie przypadły do gustu, do tego wywołały oburzenie, będąc odbieranymi jako kpina z niezbyt rozgarniętej amerykańskiej młodzieży o czarnym kolorze skóry. Wspomnieć można, że w jednej ze scen wygrywają temat muzyczny z "G1". Oba imiona pojawiały się już w transformerowej fikcji, ale postacie z filmu nijak mają się do poprzedników.

[image-browser playlist="578598" suggest=""]

Jednym z ulubieńców fanów stał się Sideswipe, którego krótki występ przypadł niemal wszystkim do gustu. Pierwszy Autobot o tym imieniu pojawił się w "G1" – był to transformujący się w czerwone Lamborghini mistrz kosmicznej sztuki walki Jet Judo.

[image-browser playlist="578599" suggest=""]

Na stronę Autobotów przechodzą Jetfire i Wheelie. Pierwszy to wiekowy Decepticon-samolot, który z jednej strony wspomina dawną chwałę, z drugiej utyskuje, że nie dokonał w życiu niczego wielkiego dla kogoś innego. Staruszkowatość Jetfire'a przypominała fanom Kupa, autobockiego weterana uwielbiającego zanudzać przyjaciół swoimi opowieściami. Jetfire vel Skyfire z "G1" był młodym robotem. W komiksie początkowo walczył jako sterowana kukła, by dostać życie od Bustera za pomocą wspomnianej mocy Matrycy. w serialu był przyjacielem Starscreama (!), cybertrońskim naukowcem, który rozbił się na badanej przez nich Ziemi w okresie zlodowacenia. Odmrożony został przez Decepticony w XX wieku i początkowo przyłączył się do nich, lecz szybko zniechęcił się okrucieństwem oraz bezdusznością kompanów i stanął po stronie Autobotów. Warto wspomnieć, że oryginalna figurka Jetifre'a była kopią japońskich modeli z serii "Macross". Hasbro zostało pozwane i musiało zmienić wygląd swojego robota, choć wiele detali (na przykład charakterystyczny karabin) się utrzymało.

[image-browser playlist="578600" suggest=""]

Drugi Decepticon-odstępca to Wheelie. W "G1" debiutował w filmie z 1986 roku, by stać się jedną z najbardziej znienawidzonych przez fanów postaci; nierzadko porównuje się go z Jar-Jar Binksem z Gwiezdnych wojen. Znakiem rozpoznawczym tego Wheeliego (będącego od samego początku Autobotem) było mówienie tylko i wyłącznie za pomocą rymów. Filmowy Wheelie trajkocze jak karabin maszynowy skrzekliwym głosem. Również ta wersja postaci nie zdobyła sympatii fanów, którzy do dziś z niesmakiem wspominają "zalecanie się" robota do Mikaeli. Grana przez Megan Fox dziewczyna stała się obiektem złośliwych uwag także z innych powodów – narzekano na wyraźnie seksistowską scenę, w której wypina ona do kamery swoje pośladki.

[image-browser playlist="578601" suggest=""]

W jednej ze scen Jetfire przenosi bohaterów do Egiptu za pomocą kosmicznego mostu. Koncept ten zostanie lepiej rozwinięty w części trzeciej, ale i tutaj stanowi wyraźne nawiązanie do międzyplanetarnego transportu, z którego korzystały tak Decepticony, jak i Autoboty.

Z pomocą Samowi i spółce przychodzi o wiele lepiej do nich nastawiony były agent Sektora Siódmgo, Simmons (John Turturro) – to także on określa Transformery jako "Robots in Disguise" (obok "More Than Meets the Eye" główne hasło reklamowe franczyzy, także tytuł serialu animowanego oraz komiksowej serii). Niestety wygłasza też tekst, który po polsku brzmi "Znajduję się pod moszną wroga", który wywołał u fanów i innych widzów zgrzytanie zębów. Przyjemne wspomnienia może za to przynieść wykrzyczane "We are gonna die!" – tekst ten fani "Beast Wars" na zawsze kojarzyć będą z Maximalem Rattrapem.

[image-browser playlist="578602" suggest=""]

Jednym z punktów zwrotnych filmu jest śmierć Optimusa Prime'a w wyniku leśnej bitwy. Dla fanów umieranie i ożywanie wodza Autobotów to już swego rodzaju tradycja. Najsłynniejsza śmierć Optimusa pochodzi z filmu z 1986 roku – będące w kinie dzieci reagowały spazmami, a niektóre wymagały potem pomocy psychologicznej. Tak negatywna reakcja na śmierć jednego z protagonistów kazała Hasbro wycofać się z pomysłu zabicia Duke'a w późniejszym o rok filmie animowanym "G.I. Joe". W komiksie Prime zginął (po raz pierwszy), godząc się na bycie zniszczonym po "nieuczciwym" pokonaniu Megatrona w grze komputerowej (tak, dokładnie tak!).

[image-browser playlist="578603" suggest=""]

Matryca Przywództwa (nie mylić z Matrycą Tworzenia) była McGuffinem wspomnianego filmu z 1986 roku. Pojawiający się dosłownie znikąd przedmiot (przez całe dwa sezony nie było o nim mowy, choć scenarzyści nieśmiało próbowali umieścić jego koncept pod koniec drugiej serii) był przekazywany przez umierającego Optimusa nowemu dowódcy – Ultra Magnusowi, a następnie trafił w ręce Hot Roda, który – już jako Rodimus Prime – wykorzystał jej skumulowaną moc i wiedzę wielu pokoleń Autobotów do zniszczenia Planetożercy Unicrona. Filmowa Matryca to klucz do uruchomienia Żniwiarza, a także źródło energii, które ożywi jednego z bohaterów... a może i dwóch.

[image-browser playlist="578604" suggest=""]

Podróż nieprzytomnego Sama do "nieba Prime'ów" (jedna z gorzej przyjętych scen przez fanów) może kojarzyć się z "wejściem" rannego Rodimusa do Matrycy we wspomnianej historii "Five Faces of Darkness".

[image-browser playlist="578605" suggest=""]

W finałowej walce Optimus uzyskuje dodatkowe moce (w tym zdolność lotu) dzięki połączeniu z Jetfire'em. Podobna technika – Powerlink – pojawiała się w seriach "Robots in Disguise", "Victory" czy "Energon" – nowością było to, że jeden z robotów musi umrzeć (w tym wypadku ginie Jetfire).

[image-browser playlist="578606" suggest=""]

Ucieczka Megatrona i Starscreama pod koniec filmu to jasne nawiązanie do standardowego zakończenia większości odcinków "G1", kiedy to Decepticony – na kultową komendę "Decepticons, retreat!" – opuszczały pole bitwy. Filmowy Megatron rzuca jeszcze "This is not over yet!", podobnie zaś żegnał się jego odpowiednik z "Robots in Disguise". Natomiast we wcześniejszej scenie, w której Devastator wciąga wszystko, co napotka na swej drodze, widzom miga przed oczami gazeta informująca o pojawieniu się Shockwave'a – więcej usłyszymy o nim w części trzeciej...

Autor jest członkiem polskiego fandomu Transformers. Zapraszamy na forum pod adresem transformery.pl/forum.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj