Pady to bardzo wygodne kontrolery – sam od czasu kupna PlayStation 3, a później kolejnych konsol, przyzwyczaiłem się do gry w ten sposób do tego stopnia, że kompletnie nie umiem już grać na pececie, a koncepcja korzystania z klawiatury i myszki mnie odrzuca. Są jednak pewne wyjątki, bowiem kilka gatunków gier zdecydowanie lepiej sprawdza się przy tej stricte pecetowej konfiguracji. Można tu wymienić wszelkiego rodzaju strategie, gry MMORPG, ale przede wszystkim strzelanki, w których błyskawiczne reakcje są na wagę złota i mają ogromny wpływ na powodzenie podczas sieciowych potyczek. Nawet najlepszy pad nie może równać się pod względem precyzji ze średniej klasy myszką – to bariera nie do przeskoczenia, związana ze specyfiką kontrolerów. Wychylenie gałki analogowej nie pozwala na skierowanie celownika w dane miejsce tak szybko, jak można dokonać tego przy pomocy myszy. Gracze od dawna poszukiwali metody na stosowanie zestawu klawiatura + mysz na konsolach, czego efektem są wszelkiego rodzaju wynalazki w postaci kontrolerów specjalnie przystosowanych do użytku ze sprzętem Sony i Microsoftu lub też wszelkiego rodzaju przystawek, które pozwalają na podłączenie urządzeń typowo pecetowych. W praktyce z działaniem tego typu gadżetów bywa różnie – zdarzają się opóźnienia i inne techniczne problemy, które sprawiają, że nie jest to w 100% komfortowe rozwiązanie. Warto też wspomnieć, że PlayStation 4 i tak pozwala na podłączenie klawiatury i myszy przez port USB, jednak opcja ta nie jest wspierana przez wszystkie gry. Możliwość ta jest natywnie wspierana między innymi przez darmowe Warframe i MMORPG Final Fantasy XIV: A Realm Reborn, czyli gry nastawione przede wszystkim na kooperację i zmagania z przeciwnikami sterowanymi przez komputer.
fot. HORI
Tym razem sytuacja wygląda jednak nieco inaczej, bo HORI TAC Pro promowane jest jako sprzęt licencjonowany i oficjalnie popierany przez Sony, a przy tym uniwersalny, który będziemy mogli wykorzystać w wielu różnych grach. Na szybko przychodzi mi do głowy kilka tytułów, w których będzie on cieszył się największą popularnością – serie Halo, Call of Duty i Battlefield, Overwatch czy Destiny. Zestaw składa się z mechanicznej miniklawiatury z 20 przyciskami oraz myszy optycznej. Producent obiecuje też szereg możliwości skonfigurowania przycisków obu urządzeń i dostosowania ich do naszych potrzeb, zaś rozdzielczość myszy – maksymalnie 3200 DPI - naprawdę może robić różnicę podczas dynamicznych starć online w grach FPS. Czy jednak korzystanie z myszy i klawiatury na konsoli faktycznie można uznać za oszustwo i porównać do rzeczy, które rzeczywiście nim są? Podstawową kwestią, na którą trzeba zwrócić uwagę, jest sam fakt, że producenci konsol i twórcy gier nie mają nic przeciwko stosowaniu takich „ułatwień”. Sony na swojej stronie oficjalnie promuje produkt HORI i poleca jego użytkowanie, w związku z czym nie ma tu absolutnie mowy o tym, aby takie sprzęty zostały odgórnie uznane za niezgodne z ogólnie przyjętymi zasadami, za które mogą grozić jakieś konsekwencje ze strony deweloperów. Warto też spojrzeć na to z innej strony – na pececie ten problem również istnieje, może nawet w większym stopniu niż na konsolach. Droga mysz z lepszym sensorem daje zdecydowaną przewagę w grach, które stawiają na precyzję, zaś solidna konfiguracja sprzętowa pozwala na osiągnięcie lepszej wydajności i większej liczby klatek na sekundę w grze, co także nie jest bez wpływu na rozgrywkę. Nie zapominajmy też o dostępności innych kontrolerów, które dają przewagę. Dobrym przykładem jest kontroler Elite stworzony z myślą o konsoli Xbox One. Posiada on wymienne gałki analogowe różniące się wysokością, obciążniki pozwalające na dostosowanie wagi pada do naszych preferencji i szereg innych udoskonaleń, które w nieco mniejszym stopniu, ale również wpływają na osiągi w grach online. Jeśli stosowanie klawiatury i myszy na konsolach uznalibyśmy za oszukiwanie w rozgrywkach sieciowych, to należałoby wykazać się konsekwencją i iść jeszcze dalej, zakazując też innych kontrolerów tworzonych z myślą o konkretnych gatunkach. Nie da się ukryć, że arcade sticki ułatwiają wykonywanie kombosów w bijatykach, a kierownica lepiej sprawdza się w symulatorach wyścigów samochodowych. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że powinno wyeliminować się też headsety oferujące dźwięk przestrzenny, bo również one dają pewną przewagę nad innymi graczami. Na sam koniec zostawiłem najbardziej przyziemną kwestię – profesjonalne, dedykowane konsolom kontrolery, które faktycznie dają pewną przewagę nad innymi graczami, kosztują naprawdę sporo. Promowany przez Sony zestaw HORI TAC Pro kosztuje około 600 zł, tyle samo wydamy na „elitarny” kontroler do Xboksa One, zaś ceny kierownic mogą być nawet kilkakrotnie wyższe. To duży wydatek, który sprawia, że odsetek graczy korzystających z takich udogodnień mimo wszystko nie jest zbyt duży. Czy zatem kontrolery stosowane przez graczy konsolowych powinny być w jakiś sposób ujednolicone? Moim zdaniem tak, ale tylko w jednej sytuacji – przy okazji turniejów e-sportowych, w których szanse powinny być w 100% wyrównane, zaś o sukcesie danego gracza lub drużyny powinny decydować wyłącznie umiejętności. W innych przypadkach problem wydaje mi się nieco wyolbrzymiony przez graczy, którzy w ten sposób próbują usprawiedliwiać swoje porażki podczas gry w sieci.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj