Twarzą (że użyję tego określenia, choć tak naprawdę chodzi o inną cześć ciała) bieżącego newsa jest Jennifer Lawrence – młoda, apetyczna laureatka Oscara, gwiazda najpopularniejszego obecnie cyklu filmowego w Hollywood ("Igrzyska śmierci"), która kusiła już w kilku filmach, ale nigdy dotąd przed kamerą się nie obnażyła. Ba, było o tym nawet w oscarowej piosence Setha MacFarlane'a.
Czytaj także: Wyciek zdjęć gwiazd do sieci
Widzieliście? Jaka dumna była z tej swojej wstrzemięźliwości na ekranie. No i teraz proszę. Okazuje się, że jednak można ją zobaczyć nago. Fani (i ci Jennifer, i ci, którzy lubią po prostu gołe panie na zdjęciach) się cieszą, a co czuje ona? Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić – każdy powinien mieć prawo do prywatności, a to, że zrobiła sobie te fotki, to jej prywatna sprawa.
Ale tu nie o tym. Tu ma być o aferach.
Bo przecież z aferami na pograniczu popkultury/rozrywki i nagości/seksu jest tak, że są bardzo głośne, a potem cichną. Za kilka miesięcy te wszystkie fotki będzie można znaleźć w sieci (i zostaną tam już do końca świata) - i niech będzie to nauczką dla wszystkich, którzy myślą, że istnieje w naszej cywilizacji coś takiego jak prywatność. Prywatność się skończyła, gdy zaczęliśmy być wygodni i przestaliśmy rozumieć jak działa wszystko, co nas otacza.
Ale za kilka miesięcy Jennifer Lawrence znowu będzie przede wszystkim świetną aktorką, podobnie jak wiele jej koleżanek z dzisiejszego wycieku. I ludzie znowu będą mówić o jej aktorstwie. Ot, jakoś trzeba przeżyć najbliższe dni, a potem będzie już łatwiej. I twierdzę tak, bo wiem. I na dowód mogę przedstawić przykłady kilku starszych słynnych afer, w których mieszała się (pop)kultura i seks. Dziś nikt się przecież już nimi nie przejmuje:
"Kaligula" (1979) – film, który wywołał skandal, próbując łączyć wielkie kino i ostrą erotykę na granicy porno. Biografia słynnego rzymskiego cesarza miała być równocześnie nadzwyczaj nieprzyzwoita (zgodnie z prawdą historyczną) i wyśmienicie zagrana. Wyszło tak sobie, ale nie zmienia to faktu, że w filmie pełnym ostrego seksu zagrali m.in. Helen Mirren, Peter O'Toole, John Gielgud czy (w roli tytułowej) Malcolm MacDowell. Początkowo szok i oburzenie było spore, ale jakoś nie popsuło to ich karier.
Sekstaśma Pameli Anderson (1995) – najsłynniejsze seksnagranie w historii popkultury. Oto Pamela i jej ówczesny mąż, Tommy Lee, robią sobie dobrze i równocześnie kręcą to sobie na pamiątkę – a to niełatwe, bo wtedy kamery były znacznie mniej poręczne. Wideo (ponoć) skradziono z ich domowego sejfu i poszło między ludzi. Dziś często myśląc Pamela, w pierwszej kolejności myślimy o tym nagraniu, ale w końcu cała kariera tej gwiazdy oparta była na seksualnym potencjale – zaczęło się na łamach "Playboya", a potem wszelkie kinowe i telewizyjne role polegały przede wszystkim na atrakcyjnym wyglądaniu przed kamerą. Taśma wyszła więc jej w sumie na dobre, bo podtrzymała zainteresowanie i chyba równocześnie była kamieniem milowym w rozwoju popkultury – oto zobaczyliśmy prywatny seks osoby publicznej i nie spowodowało to załamania jej kariery. Pamela dalej była popularna, zapraszana, istniała w mediach. Wszyscy kolejni, którzy - chcący bądź nie - upublicznili swe fotki czy filmy, mieli już znacznie lżejsze życie.
"Brązowy królik" (2003) – to film Vincenta Gallo pokazywany w konkursie Cannes 11 lat temu. Scenarzysta, reżyser i aktor namówił swoją ówczesną dziewczynę, Chloe Sevigny, na scenę, w której przed kamerą doszło do niesymulowanego seksu oralnego. Film (nie tylko z tego powodu) wygwizdano, a o Sevigny przez jakiś czas mówiło się w zupełnie innym niż aktorskim kontekście. Ale lata minęły, a ona zagrała m.in. u Allena, Jarmusha, Finchera czy w serialu American Horror Story. O "króliku" mało już kto pamięta.
Janet Jackson i XXXVIII Superbowl (2004) – w połowie tego meczu, dorocznego święta dla wszystkich fanów futbolu amerykańskiego jest zwykle zaplanowany występ gwiazdy. Dekadę temu była to Janet Jackson wspomagana przez Justina Timberlake'a. I tenże Justin w pewnym momencie obnażył pierś Janet. Oczywiście oberwało się jej (a przecież to Justin). Protestowali rodzice, którzy oglądali mecz z dziećmi, protestowali wszelkiego rodzaju stróże telewizyjnej moralności. Były kary, przeprosiny itd. A co z Janet i Justinem? Tańczą i śpiewają dalej, i przecież głównie z tego są kojarzeni.
Zdjęcia Scarlett Johansson (2011) – no i wreszcie afera nieomal identyczna z bieżącą, acz na mniejszą skalę. W popkulturze w końcu o to chodzi, żeby za każdym razem było więcej, mocniej, bardziej spektakularnie. Dlatego teraz ten wyciek jest już na blisko sto nazwisk. Wtedy było znacznie mniej, a najważniejsze były nagie fotki Johansson. I co? Czy dziś myślimy o niej z perspektywy tych fotek, czy wszystkich filmów, które nakręciła w tzw. międzyczasie? Acz z kronikarskiego obowiązku należy zauważyć, że w tych ostatnich latach Scarlett wreszcie stanęła całkiem nago przed filmową kamerą (wcześniej wstrzymywała się jak Lawrence). Czyżby więc w tej sytuacji czekały nas niedługo odważniejsze role Jennifer? Zobaczymy.
[image-browser playlist="582464" suggest=""]
Wśród gwiazd dotkniętych dzisiejszym atakiem są m.in. Jennifer Lawrence, AJ Michalka, Aubrey Plaza, Abby Elliott, Avril Lavigne, Amber Heard, Brie Larson, Candice Swanepoel, Cara Delevigne, Emily Ratjakowski, Farrah Abraham, Gabrielle Union, Hayden Pannettiere, Hope Solo, Hillary Duff, Jenny McCarthy, Kayley Cuoco, Yvonne Strahovski Kate Upton, Kate Bosworth, Keke Palmer, Kim Kardashian, Kirsten Dunst, Krysten Ritter, Lea Michele, Lizzy Caplan, Mary Kate Olsen, Mary Elizabeth Winstead, Rihanna, Scarlet Johansson, Selena Gomez, Vanessa Hudgens, Wynona Ryder, Alison Brie i Dave Franco.