Smartfony dysponują zbyt małą mocą obliczeniową, aby poradzić sobie z wykreowaniem wysoce immersyjnych doświadczeń w rzeczywistości wirtualnej. Jeśli chcesz poczuć się jak bohater gry, filmu lub animacji, musisz sięgnąć po sprzęt cięższego kalibru. Oto pięć gogli VR, dzięki którym wykorzystasz potencjał drzemiący w wirtualnych światach.

PlayStation VR

Zestaw zaprojektowany wyłącznie dla posiadaczy konsoli PlayStation 4. Same gogle kupimy za ok. 1050 zł, ale aby je uruchomić, trzeba mieć jeszcze PlayStation Camera. Dlatego za możliwość grania w VR na PS4 zapłacmy co najmniej 1250 zł. Jeśli zechcesz wyposażyć się w kontrolery ruchu Move, dopłacisz kolejne kilkaset złotych. Mimo tych dodatkowych wydatków PSVR jest znacznie tańszy niż konkurencyjne, pecetowe rozwiązania. Wiąże się to oczywiście z pewnymi kompromisami. Konsola nie może pochwalić się taką mocą obliczeniową jak porządny pecet, dlatego wieloplatformowe gry VR na sprzęcie Sony będą wyglądały zauważalnie gorzej. Z drugiej strony jedynie posiadacze tych gogli odpalą Resident Evil 7 VR, prawdopodobnie najlepszą grę w wirtualnej rzeczywistości. Cena: 1050 zł
fot. Sony

Oculus Rift

Dzięki tym goglom narodziła się druga generacja wirtualnej rzeczywistości. Oculus rozpalił marzenie zarówno młodych graczy, jak i tych, którzy zawiedli się technologią VR w latach 90. W dniu światowej premiery trzeba było zapłacić za nie sporo, bo aż 3000 zł. Dziś w oficjalnym sklepie Oculusa kupimy je za niecałe 2000 zł, a w zestawie znajdziemy również kontrolery ruchu Touch. Do tego trzeba doliczyć koszt komputera zdolnego do odpalania treści VR. Sama karta graficzna to wydatek co najmniej 1000 złotych. A może i dwukrotnie więcej, jeśli zdecydujemy się na konfigurację z górnej półki. Jeśli jednak ktoś szuka porządnych gogli VR w dobrej cenie, ten sprzęt spełni jego oczekiwania. Cena: 449 € (ok. 1950 zł)
Zdjęcie: materiały prasowe

HTC Vive

Jeśli chodzi o same gogle, to oferują dokładnie to samo, co Oculus Rift: identyczną rozdzielczość, odświeżanie obrazu oraz zasięg widzenia. Mają jednak jedną, znaczącą przewagę nad rywalem – wykorzystują stacje bazowe, dzięki którym zamienisz cały salon w pole gry. Rozstaw je w dwóch kątach pomieszczenia, a będziesz mógł grać na przestrzeni o wymiarach 4,5×4,5 metra. Takie rozwiązanie znacząco pogłębia immersyjność zabawy. Zwłaszcza jeśli masz lęk wysokości i spróbujesz przejść po kładce zawieszonej nad przepaścią. Twój mózg będzie przekonany, że właśnie walczysz o życie. Przeżyłem to na własnej skórze, wiem, co mówię. Cena: 599 € (ok. 2600 zł)
Zdjęcie: materiały prasowe

Starbreeze StarVR

Tym, co wyróżnia te gogle, jest absurdalnie szeroki zakres widzenia, 210 stopni. To aż o 100 stopni więcej niż zapewnia HTC Vive i Oculus Rift. Ale zapomnij o tym, że zasiądziesz w tych goglach przed komputerem i ze wszech stron otoczysz się wirtualną rzeczywistością. Pierwotnie zaprojektowano je z myślą o graczach, jednak obecnie dostępne są wyłącznie dla użytkowników biznesowych oraz parków wirtualnej rozrywki. Firma Starbreeze prawdopodobnie twierdzi, że są zbyt dobre, abyśmy mogli odpalić je na domowych komputerach. Vive i Rift zarzynają pecety, wyświetlając każdemu oku obraz o rozdzielczości 1200×1080, a ekrany StarVR pracują przy rozdzielczości 2560×1440 każdy. Cena: nieznana
Zdjęcie: materiały prasowe

Pimax 8K HD VR

Na papierze prezentują się jeszcze lepiej niż StarVR, ale mają nad nimi zasadniczą przewagę. Mają trafić na rynek konsumencki. Zakres widzenia w tych goglach wynosi 200 stopni, a każdy z ekranów pracuje w  rozdzielczości 3840×2160 pikseli. To więcej niż oferuje zestaw od Starbreeze, ale ma to także swoją cenę – jeśli chcesz wykorzystać potencjał drzemiący w tych goglach, wyposaż się w kartę z najwyższej półki. Albo najlepiej od razu dwie. Na razie nie wiadomo, kiedy Pimax 8K trafi do sprzedaży i ile za niego zapłacimy, ale już raz można było zapisywać się do przedsprzedaży. Na GearBest wyceniono go na 3000 złotych. Jeśli ta cena potwierdzi się, gogle będą poważną konkurencją dla HTC Vive. Cena: nieznana
Zdjęcie: materiały prasowe

Które gogle wybrać

Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi, mogę jedynie udzielić kilku wskazówek. Jeśli nie masz w domu PlayStation 4, twój pecet nie był modernizowany od kilku lat i nie chcesz wydawać zbyt dużo na swoje pierwsze porządne gogle VR – postaw na PSVR. Za zestaw z konsolą w wersji Pro, hełmem, kamerą i kontrolerami Move zapłacisz ok. 3300 zł. Tyle zapłaciłbyś wyłącznie za dobrą kartę graficzną, procesor i płytę główną, które sprawdzą się w grach VR. Jeśli twój pecet ma dość dobre podzespoły, ale masz ograniczony budżet lub niewielki salon – bez wahania zainwestuj w Oculus Rifta. Być może pozbawisz się możliwości spacerowania po wirtualnym świecie, ale oszczędzić kilkaset złotych, które możesz zainwestować np. w porządne słuchawki, które zintensyfikują doznania w VR. A jeśli zabawa w VR przypadnie ci do gustu – zawsze możesz dokupić czujniki Oculus, które pozwolą monitorować twój ruch w zakresie 360°, na podobnej zasadzie, jak robią to stacje bazowe od HTC.
Zdjęcie: materiały prasowe
HTC Vive to bez wątpienia niekwestionowany lider w dziedzinie wirtualnej rzeczywistości i najlepszy sprzęt, jaki możesz dziś kupić. Może z wyjątkiem gogli w wersji Vive Pro, które pracują przy rozdzielczości 2880×1600 pikseli i wyposażono je w kamery do monitorowania otaczających cię obiektów. Ale ich cena jest tak absurdalnie wysoka, że na razie nie warto zaprzątać sobie nimi głowy – kosztują 1399 € czyli przeszło 6000 zł. To sprzęt stworzony głównie z myślą o wykorzystaniu w biznesie, gdyż umożliwia m.in. prowadzenie wieloosobowych rozgrywek na znacznie większej przestrzeni obejmującej obszar o rozmiarach 10×10 metrów. Na koniec jeszcze jedna rada – jeśli zastanawiasz się nad zakupem sprzętu od Oculusa lub HTC, kup go na oficjalnej stronie producenta, prawdopodobnie zaoszczędzisz kilkaset złotych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj