Nie dalej jak dwa dni temu Nintendo zaprezentowało nam swoją nową konsolę. Przyjrzyjmy się temu materiałowi i wyciągnijmy z niego wnioski.
Pierwszy raz o nowej konsoli Nintendo usłyszeliśmy na konferencji prasowej w marcu zeszłego roku; wtedy jeszcze była znana tylko pod nazwą kodową NX. Od tamtego momentu wyciekło wiele newsów i plotek, w większości przypadków przez koncern ignorowanych. Słyszeliśmy, że konsola ma działać na Androidzie, że ma być to tylko handheld. Było też od groma "prawdziwych" concept artów itp. Przedwczoraj około godziny 16 czasu polskiego Nintendo ucięło wszelkie spekulacje, publikując materiał wideo prezentujący nową maszynę. Datę premiery na marzec przyszłego roku zapowiedziała na swojej stronie Nvidia, twórca układu graficznego do konsoli. Cena nie jest jeszcze znana. Jedyna informacja na stronie Nintendo - prócz imponującej listy firm, które mają tworzyć materiał na tę konsolę - to na razie zwiastun, któremu teraz się przyjrzymy.
1. Będzie to połączenie konsoli stacjonarnej i handheldu
źródło youtube.com/nintendo
Na zdjęciach powyżej widzimy konsolę znajdującą się w stacji dokującej podpiętej do telewizora, z której może być swobodnie wyjmowana. Nie wiadomo, czy owa stacja będzie posiadała dodatkowe CPU i GPU. Osobiście uważam, że jest to mało prawdopodobne, choćby ze względu na to, że konsola pracuje w rozdzielczości 4k dzięki wyposażeniu we wspomniany wcześniej czip Tegra od Nvidii. Z prezentowanego materiału wnika, że stacja będzie posiadała gniazdo sieci lokalnej, co najmniej dwa porty USB i ładowarkę. Sam moduł przenośny posiada gniazdo słuchawkowe, wysuwaną "nóżkę" umożliwiającą postawienie go na płaskiej powierzchni oraz gniazdo kartridżów, będących od lat ulubionym nośnikiem firmy Nintendo. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że są one wręcz ich znakiem rozpoznawczym. Konsola ma posiadać kompatybilność wsteczną. Przy okazji demonstracji przechodzenia z trybu desktop w mobilny możemy zauważyć kolejny szczegół, a mianowicie...
2. Kontroler też jest modułowy
źródło youtube.com/nintendo
Tutaj właściwe byłoby określenie
kontrolery, ale o tym za chwilę. Na pierwszym obrazku widzimy urządzenia znane jako JoyCon, wpięte w ergonomiczny uchwyt, które następnie zostają zeń bez większych problemów wysunięte i umieszczone po bokach modułu przenośnego. Każdy z elementów pada posiada po cztery przyciski (kierunkowe na lewej części, a na prawej oznaczone klasycznie dla Nintendo - XYAB), jedną gałkę analogową i dwa tzw. spusty. Ciekawym patentem jest umiejscowienie symboli - i + na odpowiednio lewym i prawym module, wskazujące właściwy sposób podłączenia. Widzimy też, że kontroler w trybie handheldu może działać bezprzewodowo i o ile uchwyt z pierwszego zdjęcia znacznie ułatwia granie, to nie jest do niego wymagany. Prócz tego Nintendo zdecydowało się na wypuszczenie klasycznego pada. Powróćmy jeszcze na chwilę do JoyCona. Dlaczego użyłem wcześniej wobec niego liczby mnogiej? Ano dlatego, że obie części pada mogą działać jako urządzenia niezależne, co widać na następnym ujęciu, gdzie dwie osoby grają na podzielonym ekranie, a każda z nich korzysta tylko z połówki kontrolera. To wiedzie nas do kolejnego punktu, którym jest...
3. Multiplayer
źródło youtube.com/nintendo
Nie wyobrażam sobie w dzisiejszych czasach, żeby konsola do gier nie posiadała możliwości rozgrywki wieloosobowej. Tutaj Japończycy oferują nam zarówno rozgrywkę lokalną (wspomniany wcześniej podzielony ekran), jak i globalną. Pierwsze zdjęcie sugeruje, że możliwa jest jednoczesna gra co najmniej dwóch użytkowników na jednej konsoli podczas sesji sieciowej. Koncern bardzo ambitnie sugeruje, że Switch zadebiutuje w e-sporcie. Wpierw dostajemy ujęcie dwóch drużyn omawiających taktyki w grze
Splatoon, a następnie wychodzących na scenę, kłaniających się publiczności, dokujących swoje konsole i rozpoczynających rozgrywkę.
4. Gry
Na oficjalnej liście developerów i wydawców tworzących tytuły na Switcha znaleźli się tacy giganci, jak choćby EA, Bethesda, Capcom, Konami, Activision czy Square Enix. Poniżej lista gier, które znalazły się w zwiastunie.
5. Podsumowanie
Po niezbyt dobrych wynikach Wii U (ledwie 18 procent udziału w rynku next-genów) Nintendo próbuje wrócić na rynek z hukiem. Czy się to uda? Mała część mnie pozostaje nieco sceptyczna, natomiast ta większa bardzo kibicuje koncernowi. Widzę tu duży potencjał, może niekonieczne e-sportowy, jak sugerują twórcy, ale jednak. Pomysł na przenośno-stacjonarny sprzęt może się sprawdzić, ale też idea kontrolera modułowego pozostawia pytanie na temat wygody pojedynczego JoyCona, no i nie jestem pewny mocy obliczeniowej Switcha. Osobiście jednak, mimo tych obaw, bardzo czekam na nową maszynę Nintendo i mam nadzieję, że Japończykom ich projekt się uda.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h