Poręczny czy wydajny? Jeszcze do niedawna przed takim dylematem stali wszyscy ci, którzy przymierzali się do zakupu przenośnego komputera do pracy. Na szczęście te czasy już dawno odeszły w zapomnienie i dziś możemy wyposażyć się w smukłe laptopy, które sprawdzą się nie tylko do pisania tekstów i oglądania filmów na YouTubie. Dwóch takich herosów od Huawei trafiło w nasze ręce: MateBook X Pro 2020 oraz MateBook 13 2020. Oba modele pod niepozorną powłoką skrywają zaskakująco wydajne podzespoły oraz kilka sprytnych technologii, których na próżno szukać w wielu konkurencyjnych urządzeniach. Tyle teorii, ale jak to wygląda w praktyce? Na tydzień porzuciłem peceta na rzecz MateBooków, aby przekonać się, jak poszczególne funkcje i rozwiązania wpłyną na komfort pracy.

Huawei MateBook – w małym sprzęcie duży heros

Zarówno Huawei MateBook X Pro 2020, jak i nowy Huawei MateBook 13 2020 prezentują się dość niepozornie. Oba ważą ok. 1,3 kg i mają niespełna 15 mm grubości, a przy tak filigranowych rozmiarach pod obudową znalazło się miejsce dla najnowszych procesorów Intel oraz dedykowanych kart graficzny NVIDIA GeForce MX250. O nich opowiem jednak nieco później, teraz skupmy się na tym, co od razu rzuca się w oczy po rozpakowaniu komputerów, czyli ich nietuzinkowej formie. Projektanci Huawei postawili na wyświetlacze o proporcjach 3:2, które znacznie lepiej sprawdzą się do zastosowań profesjonalnych niż ekrany panoramiczne. MateBook X Pro może pochwalić się 13,9-calową matrycą dotykową FullView 3K o rozdzielczości 3000x2000 pikseli, zaś jego mniejszy brat, 13-calowy Matebook 13, oddaje do dyspozycji panel FullView 2K o rozdzielczości 2160x1440 pikseli (powłoka dotykowa jest dostępna wyłącznie w modelu z procesorem i7). Wyświetlacze osadzono w bardzo cienkich ramkach, które współgrają z ultrasmukłą obudową. Matryce Huawei mają kilka przewag nad typowymi ekranami panoramicznymi stosowanymi w większości laptopów. Na ekranie zmieści się więcej linijek tekstu rozciągniętych od krawędzi do krawędzi – pozwoli to usprawnić m.in. pracę z tekstem, przeglądanie stron internetowych czy kodowanie. Dzięki temu przeskok z dużego pecetowego wyświetlacza na mniejszy, laptopowy, nie był dla mnie zbyt dużym szokiem. Szybko przyzwyczaiłem się do pracy na mniejszym ekranie.
Zdjęcie: Huawei
+2 więcej
Dotykowy ekran wykorzystywałem na kilka ciekawych sposobów: zastąpił rolkę w myszce, pozwolił precyzyjnie powiększać fragmenty tekstu i obrazów, a dzięki obsłudze gestów umożliwił błyskawiczne wykonywanie zrzutów ekranu, które w naEKRANIE często wykonujemy na potrzeby ilustracji artykułów. Aby zapisać aktualny widok, wystarczy położyć na wyświetlaczu trzy palce i przesunąć je w dół. Panele pokrywają także 100% palety barw sRGB, dzięki czemu przy projektowaniu grafiki mamy pewność, że laptop nie przekłamie kolorów. Format ekranu wymusił także zwiększenie dolnej części obudowy, co w MateBooku X Pro pozwoliło znacząco zwiększyć rozmiar gładzika. I w tym miejscu dochodzimy do kolejnej mocnej strony tych laptopów.

Huawei MateBook – królowie mobilności

Duży touchpad w MateBooku X Pro przypadnie do gustu freelancerom. Pokryto go bardzo śliską powłoką, która ułatwia korzystanie z komputera w miejscu, w którym nie możemy podłączyć myszki, np. na wąskim kawiarnianym stoliku czy na kanapie, podczas świadczenia pracy zdalnej. To jednak nie wszystkie zalety, które docenią fani mobilności. Mniejszy MateBook 13 jest wprost stworzony do pracy w drodze. Przy 1,3 kg wagi oraz wymiarach 28,6x21,1 cm bez problemu zmieści się do plecaka bądź niewielkiej torebki – zajmuje tyle miejsca, co klasyczny zeszyt formatu A4. MateBook X Pro jest co prawda nieznacznie dłuższy i szerszy, ale waży tylko o 3 gramy więcej, oferując przy tym zauważalnie większą przestrzeń roboczą. Tak smukłe kształty udało się uzyskać m.in. dzięki zastosowaniu lekkiej aluminiowej obudowy oraz wąskich ramek wokół wyświetlacza. Mobilny charakter podkreśla także wydajny system zasilania zastosowany w obu urządzeniach. W pełni naładowana bateria powinna przetrzymać ośmiogodzinny dzień pracy, a przy sprzyjających warunkach rozładuje się nie wcześniej niż po przekroczeniu graniczy 10 godzin. Wisienką na torcie jest kompaktowa ładowarka USB-C 65W, która w kwadrans wydłuży żywotność baterii o półtorej do dwóch godzin. Jest także kompatybilna z innymi sprzętami Huawei oraz gadżetami ładowanymi poprzez USB-C, dlatego wybierając się w podróż bądź do biura nie będziemy musieli zabierać ze sobą kilku ładowarek. Miłym dodatkiem jest przejściówka dołączona do zestawu, która umożliwi podłączenie kilku dodatkowych urządzeń, w tym m.in. zewnętrznego monitora czy dodatkowego urządzenia na USB.

Huawei MateBook – stworzone do współpracy z telefonem

Projektanci wyposażyli MateBooki w układ NFC, który ułatwi i przyspieszy komunikację z telefonami od Huawei. I jest to jeden z najprzydatniejszych modułów zaimplementowanych w tych ultrabookach. Wystarczy przyłożyć smartfon do MateBooka, aby przejąć nad nim pełną kontrolę za pośrednictwem funkcji Multi-Screen Collaboration. Możliwość wyświetlenia zawartości wyświetlacza telefonu na komputerze zauważalnie poprawiła moją produktywność. Każdy dzień roboczy zaczynam od przejrzenia szeregu witryn internetowych w poszukiwaniu najświeższych informacji ze świata technologii. Pracując na MateBooku, nie musiałem nigdzie zapisywać linków do najciekawszych artykułów, mogłem przejrzeć je w okienku z telefonem. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby wykorzystać Multi-Screen Collaboration do przerzucania tekstu między urządzeniami - po zaznaczeniu notatki na telefonie mogłem szybko skopiować ją do edytora tekstu. A kiedy przychodził do mnie SMS, odpisywałem na niego z poziomu Windowsa.
Zdjęcie: naEKRANIE
+11 więcej
Sparowanie komputera z telefonem pozwoli także swobodnie przerzucać pliki między urządzeniami. Wystarczy otworzyć np. Galerię i przeciągnąć wybrane pliki do folderu Windowsa. Błyskawicznie przetransferujemy je na komputer za pośrednictwem funkcji Huawei Share OneHop, która skopiuje do 500 zdjęć na minutę bez używania kabli bądź sieci Wi-Fi. Wielokrotnie korzystałem z niej podczas przerzucania zdjęć wykonanych na potrzeby testów redakcyjnych.

Huawei MateBook – komputery do zadań specjalnych

W końcu dochodzimy do jednej z najważniejszych kwestii, czyli wydajności. Oba MateBooki, które trafiły do redakcji, wyposażono w takie same procesory, karty graficzne oraz identyczną liczbę RAM-u, dlatego równie dobrze radziły sobie z wymagającymi zadaniami. Z obsługą Photoshopa MateBooki nie mają najmniejszego problemu, oprogramowanie działa płynnie, nawet przy pracy z dużymi, wielowarstwowymi dokumentami. W pełni naładowany MateBook X Pro pozwolił mi przepracować w Photoshopie średnio ok. 5,5 godziny, a mniejszy MateBook 13 rozładowywał  się o godzinę szybciej. Czas pracy można oczywiście wydłużyć po obniżeniu jasność wyświetlaczy – w trakcie pomiaru żywotności baterii ekrany pracowały przy pełnym rozświetleniu. Podobne wyniki udało mi się uzyskać podczas intensywnej pracy biurowej z podłączonym dodatkowym monitorem, wieloma zakładkami działającymi w tle oraz prowadząc dwugodzinne wideokonferencje. A kiedy przerzucałem się wyłącznie na pracę z tekstem i nadmiernie nie obciążałem laptopów, osiem godzin pracy bez ładowania było w moim zasięgu. Mogłem oderwać się od gniazdka i pracować tam, gdzie chciałem – przy biurku, na fotelu czy na balkonie. W kontekście produktywności warto wspomnieć, że w obu komputerach przycisk zasilania zintegrowano z czytnikiem linii papilarnych. Dzięki temu z jednej strony zabezpieczymy poufne dane przed dostępem niepowołanych osób, z drugiej zaś odpalimy komputer bez zbędnych przestojów – MateBook zeskanuje nasz odcisk już w momencie przyciśnięcia guzika zasilania. A obecność dysku SSD na pokładzie znacząco skróci czas logowania do Windowsa. Komputer jest gotowy do pracy po kilkunastu sekundach od otwarcia klapy obudowy. W MateBooku X Pro zmyślnie umiejscowiono także kamerę - przeniesiono ją z ramki wyświetlacza do wyskakującego przycisku umiejscowionego pomiędzy guzikami funkcyjnymi. Kiedy z niej nie korzystamy, pozostanie bezpiecznie ukryta wewnątrz obudowy. W MateBooku 13 znajdziemy ją w tradycyjnym miejscu, przy górnej krawędzi ekranu.

Huawei MateBook X Pro i Huawei MateBook 13 - porównanie

Nowe MateBooki na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niemal identyczne, ale nie bez powodu jeden z nich ma Pro w nazwie. Oba komputery można kupić z tymi samymi, wydajnym procesorami Intela 10. generacji, które sprawdzą się w zastosowaniach profesjonalnych. Różnice dostrzeżemy m.in. w dostępnych konfiguracjach pamięci RAM czy nośnikach SSD. Huawei MateBook 13 zaprojektowano z myślą o tych użytkownikach, którzy w pracy stawiają przede wszystkim na mobilność. Choć jest mniejszy i nieznacznie lżejszy niż Huawei MateBook X Pro, to możemy kupić go zarówno w wersji ze zintegrowaną kartą graficzną oraz dedykowaną kartą od NVIDII. Możemy także wybrać, czy chcemy korzystać z 8 GB czy 16 GB pamięci RAM, a niezależnie od wybranej konfiguracji otrzymamy do dyspozycji 512 GB pamięci SSD. Z kolei nieco większy Huawei MateBook X Pro sprzedawany jest wyłącznie z kartą NVIDII oraz 16 GB pamięci RAM, a użytkownik może zdecydować, czy chce 512 GB czy 1 TB pamięci na dane.
Zdjęcie: Huawei
Nowe MateBooki nieznacznie różnią się także pod kątem zastosowanych matryc, nie tylko pod kątem natywnej rozdzielczości. Wyświetlacz MateBooka X Pro świeci jaśniej i ma wyższy kontrast, dzięki czemu nieco lepiej radzi sobie w niesprzyjających warunkach oświetleniowych, np. w pełnym słońcu. Komputer wyposażono także w dodatkowe klasyczne złącze USB w obudowie, które ułatwi podpięcie pamięci zewnętrznej czy myszki bez konieczności korzystania z przejściówki. Z kolei dodatkowe głośniki po bokach klawiatury MateBooka X Pro dodadzą brzmieniu głębi. Huawei MateBook X Pro  2020 z procesorem Intel i5 będzie sprzedawany w rekomendowanej cenie 6999 zł, a w wersji z procesorem Intel i7 w cenie 8499 zł. Za model Huawei MateBook 13 z Intel i5 zapłacimy 3999 zł, a w wersji z procesorem Intel i7 oraz dotykowym ekranem 5999 zł. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj