Podziemny krąg ("Fight Club") jest z nami już od 1999 roku. Piętnaście lat temu David Fincher zabrał nas na przejażdżkę filmowym rollercoasterem i niektórzy do dziś nie doszli do siebie. Zastanawialiśmy się, jak uczcić taką rocznicę, ale przecież pierwszą zasadą klubu jest to, by o nim nie rozmawiać. Więc może jednak nie rozmawiajmy. Uczcijcie ten wieczór ponownym seansem, a my pokażemy Wam inne filmowe i telewizyjne kluby, już pewnie nie tak wstrząsające:
"Orkiestra klubu samotnych serc sierżanta Peppera" (1978)
Trochę zapomniany, a dla mnie kultowy film z dzieciństwa. Wyobraźcie sobie blisko dwie godziny piosenek Beatlesów połączonych w pretekstową fabułkę, w której po ekranie biegają Peter Frampton i trio Bee Gees, ale pojawiają się także Aerosmith, Earth, Wind & Fire, Alice Cooper czy Donald Pleasence.
[video-browser playlist="631511" suggest=""]
The Cotton Club (1984)
Opowieść o słynnym jazzowym klubie z Harlemu opowiedziana trzydzieści lat temu przez Francisa Forda Coppolę. Nie jest to jego najlepszy film, ale jeśli macie słabość do jazzu, to jest to obraz, który z pewnością obejrzycie - i to kilka razy.
[video-browser playlist="629693" suggest=""]
Klub winowajców (1985)
Jedna z klasycznych młodzieżowych komedii Johna Hughesa. Oto piątka szkolnych kombatantów, która za karę musi swoje odsiedzieć. A przecież wspólna szkolna odsiadka zbliża. W głównych rolach m.in. młodziutcy Emilio Estevez, Judd Nelson czy Anthony Michael Hall.
[video-browser playlist="631513" suggest=""]
Klub 54 (1998)
No dobra, w oryginalnym tytule nie było słowa "klub". Amerykanom wystarczyło samo "54", bo to jedno z najsłynniejszych miejsc w historii nowojorskiej rozrywki (jak tam wcześniej, wyżej "Cotton Club"). Ale jeśli mówimy o filmach, w których liczy się klubowa elitarność, to absolutnie jesteśmy w temacie.
[video-browser playlist="631515" suggest=""]
"Klub Winx" (2004-)
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać. W końcu to też klub, a że należą do niego animowane nastoletnie wróżki (to są wróżki, prawda?), to jeszcze nie powód, by pomijać go na naszej liście. W końcu w tym cały urok popkultury - w eklektyzmie.
[video-browser playlist="631517" suggest=""]
"Rozważni i romantyczni – Klub miłośników Jane Austen" (2007)
Wbrew pozorom to naprawdę się dzieje na świecie. Nawet w Polsce. Grupy ludzi spotykają się i rozmawiają o książkach, które wcześniej przeczytali. Czasem może wyjść z tego nawet ciekawy pomysł na film. Tu się udało.
[video-browser playlist="631519" suggest=""]
Klub szalonych dziewic (2010)
Trzynastoodcinkowy polski serial o życiu wyzwolonych trzydziestek. Coś jak bieżące "Przyjaciółki", tylko w stylu TVN-u, a nie Polsatu. Nakręcono tylko jeden sezon, bo chyba jak na TVN temat okazał się zbyt odważny...
[video-browser playlist="631521" suggest=""]
The Playboy Club (2011)
Jak można było spaprać taki pomysł? Oto serial telewizyjny o klubie Playboya w latach sześćdziesiątych. Zdawałoby się – samograj. A tu totalna klapa. Serial zdjęto z anteny po emisji trzech odcinków i dziś już mało kto o nim pamięta. A tam była Amber Heard z uszami i ogonkiem króliczka!
[video-browser playlist="631523" suggest=""]
Witaj w klubie (2013)
Rzecz o AIDS. To nie jest więc klub, do którego chcielibyście wstąpić. Acz z drugiej strony trzeba przyznać, że obaj aktorzy, którzy zagrali główne role w tym filmie (poza tym, że musieli sporo schudnąć), nie mogą narzekać. Matthew McConaughey i Jared Leto przytulili za ten film w tym roku po Oscarze.
[video-browser playlist="630406" suggest=""]
The Riot Club (2014)
I klub najmłodszy, licząc premierę kinową (w Polsce wciąż na niego czekamy), ale słynny jak mało który. Oparta na sztuce teatralnej opowieść o ekskluzywnym bractwie studenckim z Oxfordu, gdzie młodzi arystokraci uczą się, jak radzić sobie w dorosłym życiu i jak wiele zależy od pochodzenia.
[video-browser playlist="631525" suggest=""]