Technicznie Razer Viper Ultimate Cyberpunk 2077 Edition nie różni się niczym od swojej normalnej wersji, jest to jedynie limitowany, (subiektywnie) przyjemny dla oka wariant kolorystyczny i designerski. Wiem, że dla wielu może być to najważniejszą kwestią przy wyborze myszki. Sam jestem kolekcjonerem rzeczy związanych ze światem stworzonym przed Mike'a Pondsmitha, więc absolutnie mnie to nie dziwi. Jednak w tym przypadku jest to więcej niż kolejny bibelot inspirowany grą. Bowiem pod swą żółtą maską Viper Ultimate to kawał solidnej, gamingowej myszki. Bardzo duża maksymalna czułość (20.000 DPI), konstrukcja oraz liczba przycisków (7 programowalnych, 14 jeśli skorzystamy z Hypershift) sprawiają, że bardziej nadaje się do strzelanin niż gier MMO i innych wymagających dużej ilości makr. Jednak relatywnie mała liczba przycisków jest rekompensowana responsywnością uzyskaną dzięki przełącznikom optycznym oraz niesamowitej precyzji sensora, który dodatkowo możemy kalibrować względem powierzchni na jakiej porusza się gryzoń.  Urządzenie może pomieścić do 5 wewnętrznie (i nielimitowanych w aplikacji kontrolnej) zapisanych profili. Mogą to być zarówno osobne ustawienia w zależności od urządzenia z jakiego korzystamy, jak i takie, które uruchomią się automatycznie w zależności od używanej aplikacji. Na przykład mam osobne profile Photoshopa, Worda czy właśnie Cyberpunk 2077,a urządzenie samo wykrywa, którą z tych aplikacji aktualnie jest obsługiwana i płynnie przechodzi nie tylko na inną czułość, ale też i skróty klawiszowe.  Jeśli chodzi o konstrukcję - choć sprawia ona (zapewne przez wagę) wrażenie taniej i kruchej, to tak naprawdę jest solidna i wytrzymała. Urządzenie wytrzyma wiele, w tym kota, który uważa, że wszystko, co nie jest przyspawane do biurka, jest zabawką i należy to zrzucić na ziemię. Tworzywo jest miłe w dotyku, nie ślizga się pod palcami, sama mysz idealnie leży w dłoni, a umieszczone po bokach gumowe paski jeszcze bardziej upewniają chwyt. Dodatkowym atutem jest symetria, zarówno prawo- i leworęczni użytkownicy będą zadowoleni.
Fot. Razer
Bateria według producenta trzyma około 60-70 godzin, w zależności od intensywności używania oraz jasności podświetlenia. Moje doświadczenie pokrywa się z tym, co podaje Razer. Spędzając około 10 godzin dziennie przy komputerze, myszkę ładuję raz, czasem dwa w tygodniu, podpinając bezpośrednio do kabla. Tak jest zwyczajnie wygodniej, gdyż pracuję głównie na laptopie. Jeśli zaś mamy możliwość, zawsze można podłączyć do komputera załączony w zestawie dok ładujący, który jednocześnie robi za odbiornik sygnału, więc nawet nie marnujemy dodatkowego portu USB. Wystarczy wtedy tylko pamiętać o odkładaniu gryzonia na miejsce i problem ładowania znika całkowicie. Jedynym poważnym minusem Vipera jest dla mnie jego waga, jednak jest to raczej kwestia mojego  przyzwyczajenia do myszek powyżej 110 gram. Wiem, że dla innych te ledwie 74 gramy mogą być zaletą. Przyzwyczajenia wymagają też klawisze po prawej stronie gryzonia, które zasadniczo obsługuje się palcem małym i/lub serdecznym. Podsumowując, Razer Viper Ultimate to porządnie wykonana myszka, która spełnia świetnie swoje zadanie, jest komfortowa w obsłudze, a w tym wariancie designerskim dodatkowo jeszcze cieszy oko. Czy warto w nią zainwestować blisko 800 zł? To jeszcze czas pokaże. Nie jest to cena niezwykła jak za produkt Razera, jednak pamiętajmy, że tu płaci się za jakość sygnowaną wieloma latami doświadczenia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj