"Będziemy pokazywać nie tylko tę romantyczną stronę bycia razem, ale także nudną codzienność, kłótnie, nieporozumienia. Wszystko to w zabawnej i przystępnej formie. Nawet, jeśli poruszamy bardzo poważne problemy, pokazujemy,
że można je traktować z przymrużeniem oka.”
Julia Kamińska
[image-browser playlist="605186" suggest=""]
Tym razem wcielasz się w rolę świeżo upieczonej narzeczonej…
Tak. W „Regułach gry” gram Nataszę, narzeczoną Adama. On jest architektem,
ona grafikiem. Między mną, a moją bohaterką jest około 10 lat różnicy. Natasza jest bardzo energiczną i roześmianą postacią. Ma czterech braci i chyba, dlatego dobrze wie jak radzić sobie z mężczyznami. W związku z tym trochę zdominowała swojego narzeczonego (śmiech). To ciekawe doświadczenie zagrać osobę starszą ode mnie,
o tak wyrazistym charakterze.
To Twoja pierwsza typowo komediowa rola. Odnalazłaś się w tym gatunku?
Bardzo dobrze się w nim czuję. Reżyser jest chyba zadowolony z mojej pracy, umiejętnie kieruje tym, co mam do zaproponowania. Nie wiem, jaki będzie efekt, ale jestem dobrej myśli. Jest to na pewno inny rodzaj gry, niż ten, z którym miałam do czynienia do tej pory. To, co odróżnia pracę na planie tego sitcomu od serialu obyczajowego czy spektaklu to między innymi to, że do pewnego stopnia możemy korzystać z prywatnych reakcji – jeśli coś mnie faktycznie rozśmieszy, możemy to zostawić. To mi bardzo odpowiada, bo dużo się śmieję.
Na planie tworzysz parę z Maćkiem Zakościelnym, jak wygląda Wasza współpraca?
Z Maćkiem znam się prywatnie – poznaliśmy się przez Marka Włodarczyka, który grał mojego tatę w „Brzyduli”. Już na castingach dobrze się rozumieliśmy i udało nam się fajnie zagrać. Jeśli chodzi o innych aktorów w obsadzie to Janka Jankowskiego poznałam w spektaklu „Podwójna rezerwacja” i świetnie nam się razem pracuje. Od dłuższego czasu podziwiam talent Kasi Kwiatkowskiej oraz Pawła Wilczaka i cieszę się, że mam okazję spotkać się z nimi na jednym planie.
„Reguły gry” to serial oparty na amerykańskim formacie. W jak dużym stopniu czerpiecie z oryginału?
Obejrzałam ok. 70% oryginalnych odcinków. Chciałam oddać charakter bohaterki,
ale jednocześnie staram się za bardzo nie sugerować tym, co zrobiła Bijanca Kajlich która zagrała Jennifer czyli pierwowzór Nataszy. Wbrew pozorom nie jest to łatwe – musimy trzymać się narzuconej formy, sprzedać ten rodzaj humoru, ale nie kopiować bezmyślnie oryginału.
Co jest mocną stroną „Reguł gry”?
Serial jest lekki, śmieszny, bohaterowie są „niegrzeczni”. Serial jest o związkach
i w otwarty sposób traktuje tematykę seksu. Bohaterowie nie wstydzą się mówić o życiu intymnym, nie ma tu tabu. Będziemy pokazywać nie tylko tę romantyczną stronę bycia razem, ale także nudną codzienność, kłótnie, nieporozumienia. Wszystko to w zabawnej i przystępnej formie. Nawet, jeśli poruszamy bardzo poważne problemy, pokazujemy,
że można je traktować z przymrużeniem oka.
Emisja serialu „Reguły gry” w każdy czwartek, o godzinie 20:00 na antenie telewizji TVN 7.