Sam Raimi to reżyser wyjątkowy, specyficzny, ale jednocześnie niewymownie utalentowany. Podobnie jak Peter Jackson zaczynał od niskobudżetowych horrorów, by obecnie tworzyć kino widowiskowe za setki milionów dolarów. Na koncie ma wiele tytułów wyjątkowych, w których cechą charakterystyczną jest jego specyficzne czarne poczucie humoru. Wiemy, że na pewno jeszcze nieraz nas zaskoczy, tworząc kapitalną rozrywkę.
Szybcy i martwi - Herod vs Ace
"Szybcy i martwi" - cudownie przestylizowany western sprzed 20 lat. Już wtedy Raimi widział potencjał młodziutkiego Leonardo DiCaprio czy Russela Crowe'a (to były jego amerykańskie początki). A jeszcze do tego przebrał za kowbojkę Sharon Stone. Ale fragment jeszcze inny - w sumie mógłbym wybrać dowolny z serii pojedynków, które oglądamy w tym filmie (wszystkie są świetne), jednak zobaczcie ten między dwoma twardzielami, z których jeden okazał się znacznie twardszy. [Kamil Śmiałkowski]
[video-browser playlist="631204" suggest=""]
Klaatu barada nikto z Armii ciemności
Jak Sam Raimi, to i Bruce Campbell, bo o ile zdarzało mi się nader często widywać panów robiących coś osobno, to kultowi są właśnie w duecie. Jak podczas pamiętnej sceny, gdy Ash zmuszony jest wyrecytować zaklęcie, którego nie pamięta do końca (a którym jest skądinąd kultowe Klaatu barada nikto z "Dnia, w którym zatrzymała się ziemia"). Mając nadzieję, że wiatr i ogólnie mroczna atmosfera przytępią słuch sił nieczystych, nasz bohater improwizuje w najlepsze i po raz kolejny pokazuje, że czego jak czego, ale szacunku wobec demonów i spraw magicznych to on nie ma za grosz! [Jakub Ćwiek]
[video-browser playlist="631206" suggest=""]
Martwe zło i scena z ręką
Oglądałam to na zjechanej, pirackiej kopii VHS i było to niezapomniane doświadczenie. Scena dla mnie kultowa - śmieszna, a jednocześnie koszmarna. Wredna zombie ręka i dzielny Ash odcinający sobie kończynę zgodnie z biblijnym nakazem. [Beata Zawadzka]
[video-browser playlist="631208" suggest=""]
Spider-Man 2 - walka na pociągu
Jestem w teamie Webba i Garfielda, ale wobec "Spider-Mana 2" pozostaję bezradny. Szczególnie zaś wobec sceny, w której Pajączek i Doc Ock mierzą się w jadącym pociągu. Pomimo tego, że efekty się już nieco zestarzały, ta wirtuozersko wyreżyserowana sekwencja akcji wciąż robi niesamowite wrażenie. [Dawid Rydzek]
[video-browser playlist="631209" suggest=""]
Manto od kościotrupów z Armii ciemności
Nie jestem wielkim fanem Sama Raimiego, ale ten film uwielbiam, bo jest tak niesamowicie przegięty, że aż rozbrajający, i co ważne - nie starzeje się, co sprawdziłem, oglądając go niedawno na DVD (najlepiej wydane kilkanaście złotych ever). Do tego jest tak naładowany odjechanymi scenami, że sam wystarczyłby na może i dwa tego typu zestawienia, jednakże wybieram bitwę z kościanymi łapkami, bo oddaje ona w pełni ducha tej produkcji. [Marcin Zwierzchowski]
[video-browser playlist="631211" suggest=""]
Szybcy i martwi - Sharon Stone vs Gene Hackman
Pierwszym filmem po "Armii Ciemności", za który zabrał się Raimi, był western. Może i momentami niedorzeczny, ale ogląda się go do dziś znakomicie. Reżyser udanie oddaje tu hołd filmom Sergio Leone z domieszką własnego - zwariowanego i nieco przerysowanego - stylu. Finałowa sekwencja nadal prezentuje się zaskakująco dobrze (pewnie również dlatego, że za kulisami pomagał usprawnić ją Joss Whedon). [Oskar Rogalski]
[video-browser playlist="631213" suggest=""]
Wrota do piekieł - scena na cmentarzu
We "Wrotach do piekieł" jest wiele godnych uwagi scen, lecz bezsprzecznie najbardziej zapadła mi w pamięć ta rozgrywająca się na cmentarzu. Desperacka próba pozbycia się przeklętego guzika przeradza się niespodziewanie w groteskową i obrzydliwą walkę pomiędzy żywą Christine a (nie tak do końca martwą) Cyganką. Scena podobnie jak cały film przepełniona jest smoliście czarnym humorem. [Agnieszka Sudoł]
[video-browser playlist="631215" suggest=""]
Drag Me to Hell - scena końcowa (SPOILER?)
Finałowa scena "Wrót do piekieł" kupuje mnie najbardziej w dorobku Sama Raimiego, gdyż pięknie gra z oczekiwaniami widza. Idąc na film zatytułowany "Drag Me to Hell" powinniśmy się takiej sceny spodziewać, a jednak kiedy następuje, wywołuje prawdziwy szok i gromkie salwy śmiechu z zaskoczenia. Świetne! [Michał Kaczoń]
[video-browser playlist="631217" suggest=""]
Spider-Man 2 - zatrzymanie pociągu
Skoro Dawid poszedł już w tę stronę, to dorzucę coś do tego. Mocne zatrzymanie pociągu, fascynujące dla mnie. Spider-Man taki hulkowo-supermanowy z tymi nogami. A ekipa z CinemaSins śmiesznie i trafnie wypunktowała pana maszynistę: "W sytuacji życia i śmierci ten gość z pociągu decyduje się być ku***em dla jedynego kolesia, który może uratować wszystkich w pociągu".
A jeśli chodzi o zakończenie sceny, uratowanie Spider-Mana i rozmowy wewnątrz pociągu: jakoś tak zawsze mam na tej scenie łzy w oczach. To pewnie zasługa i tego, co dzieje się na ekranie, i muzyki. Bardzo wzrusza (a to przy okazji taki mój dodatek do listy scen z filmów, przy których faceci płaczą). [Marek Kamiński]
[video-browser playlist="631219" suggest=""]
Scena z tornadem z Oz: Wielki i Potężny
Sam Raimi ma na koncie wiele świetnych filmowych momentów, ale jeden z tych najnowszych zachwycił mnie najbardziej. Przede wszystkim sam motyw stylistycznego nawiązania do kina dawnych lat, znakomita (szczególnie w 3D) scena z tornadem i przejście do koloru. Zostało to przedstawione perfekcyjnie i niesamowicie emocjonalnie. [Adam Siennica]
[video-browser playlist="631221" suggest=""]
[video-browser playlist="631223" suggest=""]