Hanna-Barbera - QUIZ dla fanów kreskówek. Nie tylko Jetsonowie i Miś Yogi
Współcześnie mamy trochę powtórkę sytuacji z tamtych lat. Na czele animowanego peletonu jadą Pixar z Disneyem, po piętach depcze im DreamWorks, a inni starają się ich gonić bez oszałamiających sukcesów. Hanna Barbera dzięki Scooby-Doo ma szansę znów pokazać alternatywę na innym poziomie, która może przyciągnąć widzów w każdym wieku. Mówimy tutaj o przynajmniej kilku pokoleniach, bo w końcu pierwsze przygody Scooby'ego pojawiły się w 1969 roku! Emocjonalny związek widza z animacją daje im przewagę, którą nowe oryginalne pomysły siłą rzeczy nie będą mieć. Scooby-Doo, Velma, Kudłaty, Fred i Daphne zawsze byli u mnie na czele w zestawieniu tych ulubionych postaci Hanna-Barbera. Niby ich przygody zawsze były podobne, ale wówczas nie grało to żadnej roli. Duet Kudłaty i Scooby potrafił rozbawić, a ich zamiłowanie do jedzenia budziło sympatię. Jednak tym, co zawsze wyróżniało tę kreskówkę na tle pozostałych, była nutka grozy. Choć duchy i potwory na koniec okazywały się przebierańcami (w sumie bohaterowie powinny byli to wiedzieć), można było poczuć emocje, nawet troszkę strachu, bo to nie były kolorowe przygody jak u Disneya. Było w tym coś ciut mroczniejszego, ale nadal uniwersalnego i trafiającego do widza na innym poziomie. A gdy wprowadzono walecznego Scrappy'ego (mam nadzieję, że w filmach się pojawi), pojawiło się też sporo świeżości, bo stanowił on doskonały kontrast dla wujka Scooby'ego i całej ferajny. Ich przygody były czystą rozrywką w jednostajnej konwencji, która trafiała i będzie trafiać do młodego widza dzięki swojej unikalności. Myślę, że sugestia budowy uniwersum ma związek z większym planem. Choć konwencję opowiadania historii na pewno trzeba zaktualizować do współczesnych czasów i nutki uniwersalności (dorosły widz przy starych kreskówkach raczej będzie się nudzić), to jednak klimat i duch tego, co nadawało temu wyjątkowość, już teraz wydaje się obecny. Scooby-Doo z Błękitnym sokołem i Dynopsem na misji? Kapitan Jaskiniowiec wsparciem? A zły Dick jako czarny charakter? To wszystko brzmi kapitalnie i ma potencjał. Podróże w czasie do Flintstonów czy Jetsonsów? Czemu nie! Można mieszać przygody bohaterów, tworząc nowe relacje i budować kompletnie inną dynamikę, która w starych serialach nie była jeszcze możliwa lub pokazywała się okazjonalnie. W końcu w tamtych czasach tak zwane crossovery nie były tak popularne w telewizji i kinie jak współcześnie dzięki MCU. Miś Yogi na pewno znalazłby wspólny język ze Scoobym! I pisząc to, czuję, że chciałbym to zobaczyć wraz z ciekawą historią. MCU, czyli Kinowe Uniwersum Marvela, pokazało, że widzowie lubią oglądać w kinie duże, spójne ze sobą historie. Czemu więc nie robić tego samego z postaciami z Hanna-Barbera? Wiem, że podejmowano wielokrotnie próby tworzenia takich uniwersów i zasadniczo tylko to z Godzillą odniosło umiarkowany sukces. Hanna-Barbera dzięki postaciom, jakie to studio stworzyło, a jest ich ogrom, może stać się czymś, co znów rozbudzi wyobraźnie nie tylko widzów, ale i twórców. Zapowiedzi nowego filmu pokazują, że można łączyć bohaterów, a prawda jest taka, że w tym przypadku ograniczenia nie istnieją. Mogą je jedynie narzucić sobie sami twórcy, a tak ich kreatywność – miejmy nadzieję – przypomnij wielu z nas o fenomenie Scooby'ego i spółki, a kolejne pokolenie pokocha te postacie, tak jak my, wiele lat temu.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj