Myślę, że on [postać Hawke'a] ma być realistycznym potworem. Ma być jednym z potworów, które istnieją na świecie... Pomysł, żeby dać mu jakąś historię, która wyjaśniałaby, dlaczego jest taki, jaki jest, był dla mnie niedorzeczny. Czułem, że musi być owiany tajemnicą. W tej tajemnicy tkwiłaby jego siła i niebezpieczeństwo. Dla mnie najlepsi ekranowi złoczyńcy właśnie tacy są. Siła tkwi w przedstawieniu. Siła tkwi w wyjątkowości i osobliwości tego, co robią.
Muszę przyznać, że jest to odważna decyzja. W pewnym sensie zmusza nas do konfrontowania się z przyjętymi oczekiwaniami. Istnieje ryzyko, że nie wszyscy kupią wizję reżysera. I dobrze. Kino powinno igrać z naszymi przyzwyczajeniami. Dawać nam nie to, czego pragniemy, ale to, czego nie wiedzieliśmy, że chcemy.
Seryjni mordercy pojawiają się też w... kinie superbohaterskim. Przykład? Venom 2: Carnage oraz Batman. W pierwszej produkcji nie mieliśmy typowych zbrodni. Fabuła kieruje nas w nieco inne strony, ale to nie oznacza, że złoczyńca i jego przeszłość nie odgrywają dużej roli w widowisku. Inaczej jest w Batmanie – tutaj Człowiek Zagadka to przykład seryjnego mordercy bliskiego podręcznikowej definicji. Dokonuje on kilku zbrodni, dbając o moment emocjonalnego uspokojenia. Ofiar jest całkiem sporo. Do tej pory w kinie superbohaterskim mieliśmy raczej złoczyńców tworzących zbiorowe mogiły za pomocą bomb lub innych wynalazków. Nie było za wielu sytuacji, aby ktoś z premedytacją wybierał swoje cele. Pomocna w tworzeniu gatunkowych hybryd jest oczywiście filmografia Finchera, który znakomicie łączył komercję z artyzmem. Nie krył tego nawet sam Matt Reeves, reżyser Batmana. I jest to jak najbardziej właściwy kierunek, aby daną inspirację przetworzyć przez sito własnych, niekonwencjonalnych pomysłów.
Czasem trudno wymyślić coś oryginalnego w tak znanym gatunku. Dlatego należy pochwalić Edgara Wrighta, który w swoim filmie Ostatniej nocy w Soho wykorzystuje motyw seryjnego mordercy, umieszczając go gdzieś w tle. Twórca skupił się na innych wątkach i stworzył bardzo oryginalną opowieść. Na uwagę zasługuje też James Wan ze swoim Wcieleniem. To groteskowa opowieść wykraczająca poza tradycyjny horror.
Nadal mamy oczywiście pozycje filmowe i serialowe, które tak jak seria Noc oczyszczenia wykorzystują do granic ludzką fascynację strefą mroku, by czerpać z niej zysk. Nie mam nic do tych produkcji, są one jednak dla mnie przykładem typowego konsumpcjonizmu treści. Być może gatunek ten odświeży Czarny telefon.
Klasycznie porozrzucane tropy i zagadki detektywistyczne mające na celu znalezienie mordercy to może nie przeżytek, ale warto czasem urozmaicić znany motyw. Wierzę, że można z tej ludzkiej (dziwnej) fascynacji seryjnymi mordercami wycisnąć więcej! Twórcy z pewnością wykreują dla nas jeszcze wielu nietypowych czarnych charakterów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj