Na portalu quora.com użytkownicy opisywali, że nieświadomie przyjmują cechy czy maniery postaci, które obserwują w telewizji lub w filmach. Zmieniają wtedy swój sposób chodzenia czy mówienia, upodabniając się do osób znajdujących się po drugiej stronie ekranu. Nie były to pojedyncze przypadki. Podobnych wpisów – mówiących o tym, że ktoś od dziecka nieintencjonalnie naśladuje cechy bohaterów lub zmienia sposób bycia pod wpływem filmu – było więcej.  Nie inaczej wyglądała dyskusja na Reddicie. Wśród wpisów pojawiły się m.in. takie:
"Po obejrzeniu po raz kolejny Przyjaciół, zacząłem robić sarkastyczne komentarze, tak jak Chandler […]" "Gdy dużo czytam lub długo oglądam Grę o tron, próbuję potem odkryć ukryte intencje ludzi i jakie podejrzane plany knują".
Filmy i książki w sposób znaczący oddziałują na ludzi. U niektórych fikcyjne postaci często zmniejszają poczucie samotności i zapewniają pewnego rodzaju poczucie przynależności, tym samym zastępując im prawdziwych przyjaciół. Innym zjawiskiem jest wyobrażeniowe przeniesienie w narrację (narrative transportation theory), kiedy to odbiorca zostaje wciągnięty w daną historię – czuje się bohaterem wydarzeń, przejmuje cele, stany mentalne i punkt widzenia interesującej go postaci. Badania pokazują, że im silniejsza identyfikacja danej osoby z postacią, tym bardziej prawdopodobne jest, że jej przekonania, postawy i zachowania zmienią się i upodobnią do tej postaci. Co więcej, proces ten trwa nawet po skończeniu oglądania filmu ze względu na rozpracowanie prowadzonej w historii narracji i prawdopodobnych zachowań bohaterów, co przyczynia się do większej zmiany zachowania widza.
materiały prasowe
Powyższe procesy, a przede wszystkim silna identyfikacja z fikcyjnym bohaterem, może pozostawić trwały wpływ na jaźń. Jak to się dzieje? Jest kilka propozycji wyjaśnienia. Jedna z nich zakłada, że gdy widz wyobraża sobie cele i stany psychiczne postaci, internalizuje te doświadczenia i reaguje na nie tak, jakby przydarzyły się mu samemu. Tak dzieje się po obejrzeniu filmu, ale jeszcze lepszym przykładem jest czytanie książek. W badaniu przeprowadzonym przez badaczy z Ohio State University odkryto, że experience-taking (spontaniczne przyjmowanie tożsamości postaci i symulowanie myśli, emocji, zachowań, celów i cech tej postaci, tak jakby były one własnymi) może prowadzić do tymczasowych, realnych zmian w życiu czytelników. Badacz Geoff Kaufman komentował:
Im bardziej przypominasz sobie swoją osobistą tożsamość, tym mniej prawdopodobne jest, że będziesz w stanie przyjąć tożsamość postaci.
Dodał również:
Musisz być w stanie wyjść z wyobrażenia i naprawdę zatracić się w książce, aby mieć autentyczne doświadczenie przyjmowania tożsamości postaci.
Ilustruje to eksperyment przeprowadzony przez Kaufmana oraz jego współautorkę Lisę Libby, w którym uczestnicy musieli czytać książkę przed lustrem. Wykazano, że w tej sytuacji mniej czytelników było w stanie przeżyć experience-taking, ponieważ lustro niejako przypominało im o rzeczywistości i ich własnej tożsamości. Lisa Libby podkreśliła, że zjawisko experience-taking może być naprawdę mocnym narzędziem, ponieważ ludzie, którzy go doświadczają, nie są nawet tego świadomi, ponieważ to proces niezależny od samych czytelników.
źródło: materiały prasowe

Czym skorupka za młodu…

Zaskakujący może być fakt, że niewinny film może powiedzieć nam o tym, jakimi ludźmi jesteśmy, a nawet, do pewnego stopnia, jakie relacje mieliśmy z rodzicami/opiekunami, będąc dziećmi. Przeprowadzono badanie (Marina Rain, Raymond A. Mar) na 150 osobach, których zadaniem było wypełnienie kwestionariuszy dotyczących m.in. relacji i interakcji paraspołecznych. Następnie z uczestnikami rozmawiano. Analiza uzyskanych wyników doprowadziła do wniosku, że sposób, w jaki ludzie angażują się w życie i emocje fikcyjnego bohatera, może być spójny z ich interakcjami międzyludzkimi w świecie rzeczywistym. W związku z powyższym osoby z przywiązaniem lękowo-ambiwalentnym mają większą tendencję do szukania bliskości innych (również bohaterów fikcyjnych), podczas gdy osoby z przywiązaniem unikającym mają tendencję do jak największego dystansowania się od nich. Odkryto, że wyższy lęk przed przywiązaniem łączy się z fałszywym poczuciem wzajemnego zrozumienia z ulubionymi postaciami i tworzenia z nimi silnych więzi emocjonalnych. Możliwe, że osoby unikające przywiązania skłaniają się ku postaciom, ucieleśniającym cechy, które sami uznają za pożądane np. niezależność. Identyfikacja z takimi postaciami może pomóc widzom wzmocnić ich poczucie autonomii.

Skąd się jednak biorą te style przywiązania?

Wszystko zaczyna się w okresie dzieciństwa. To, jakie więzi dziecko utworzy z rodzicem, ma wpływ na przyszłe relacje dziecka już jako osoby dorosłej. Style nawiązywania relacji są niezwykle potężne i kształtują wiele aspektów naszej interakcji ze światem, zwłaszcza gdy bliscy nie są w stanie zaspokoić naszych potrzeb. Kiedy rodzic ulega częstym zmianom nastroju, jest zestresowany, a jego dostępność emocjonalna także się zmienia, dziecko zabiega o uwagę i odczuwa lęk przed stratą. Wytwarza się silna potrzeba emocjonalnej bliskości, zapewnienia i komfortu – to styl lękowo-ambiwalentny. Dlaczego osoby unikające przywiązania tak bardzo cenią silne i niezależne postaci? Prawdopodobnie dlatego, że ten rodzaj więzi powstaje w momencie, gdy opiekun jest niedostępny i odrzuca dążenia dziecka do bliskości, w związku z czym w dorosłości ten człowiek doceni nieokazywanie słabości, a manifestował będzie pozorną niezależność emocjonalną. Bohaterowie fikcyjni o podobnym usposobieniu będą więc niemalże ideałami.
fot. Disney

Mirroring – naśladownictwo w codziennym życiu

Proces kopiowania zachowań postaci fikcyjnych jest fascynujący, ale tak właściwie jest to przeniesienie dziejącego się procesu w społecznościach na poziom relacji paraspołecznych. Zjawiskiem, którego doświadczamy, jest mirroring, czyli naśladowanie gestów, postaw czy innych zachowań charakterystycznych dla drugiej osoby. Podobnie jak naśladowanie bohaterów fikcyjnych jest to proces nieświadomy, co więcej, często niezauważany przez drugą stronę. Dzięki odzwierciedlaniu można poczuć więź czy w ogóle nawiązać kontakt z osobą odzwierciedlaną, bo podobne gesty i zachowania budują poczucie zrozumienia i przynależności. W tym miejscu warto wspomnieć o neuronach lustrzanych. To taka grupa neuronów, która staje się aktywna, gdy wykonujemy jakąś czynność lub obserwujemy kogoś, kto ją wykonuje. Neurony lustrzane wiąże się także ze zdolnością do rozpoznawania cudzych emocji i intencji, czyli empatią i współczuciem. Neurony te, reagując na obserwowane ruchy, pozwalają jednostkom poczuć większe przywiązanie i pewnego rodzaju bliskość.

Człowiek I – fikcyjny człowiek – Człowiek II

Niesamowite jest to, że budowany latami świat i branże rozwijane przez kolejne pokolenia tak właściwie zawsze kończą się na odczuciach lub uczuciach człowieka. Stopień „wspaniałości” najlepszych restauracji określany jest przez ludzkie zmysły. Każdy z nich dokonuje oceny. Sektor filmowy weryfikują zmysły widza i – kolokwialnie mówiąc – to, co ma wewnątrz, czyli poglądy, refleksje, a nawet hormony. Rola człowieka jest nieoceniona, bo przecież wyżej wymienione gałęzie są jego wytworem. Jednak nie napawa optymizmem fakt, że obserwowane na ekranie obrazy albo wyobrażane w głowie sceny czytanej książki mogą kształtować nas w sposób nie do końca zależny od nas. Pewien człowiek tworzy film, umieszcza w nim bohatera o konkretnych cechach, którego inny człowiek przy odpowiednim zaangażowaniu zaczyna przypominać. Zamyka się krąg. W dodatku naśladujemy osoby nam bliskie, które zapewne też czasem zaczynają odzwierciedlać czyjeś cechy. Kształtujemy rzeczywistość poprzez to, co stworzymy, z kim spędzamy czas, jakim rzeczom poświęcamy uwagę. Pojawia się jednak pytanie, czy aby na pewno jesteśmy w stanie określić, kim jest JA? Czy może JA to tylko zbiór cech przejętych od otoczenia, w którym przebywaliśmy? W świecie filmu jest to o tyle ciekawe, że możemy po obejrzeniu jakiejś produkcji i wróceniu już do swojego codziennego życia skonfrontować nasze cele z tymi, które pociągały uwielbianego przez nas bohatera. Następnym razem, oglądając film czy serial, zwróćcie uwagę, które postacie was przyciągają. Być może dowiecie się o sobie czegoś, czego jeszcze nie wiecie?
Szerzej o badaniach:
https://www.medicaldaily.com/psychologists-discover-how-people-subconsciously-become-their-favorite-fictional-characters-240435
https://doi.org/10.1177/02654075211018513
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8138084/
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj