W przeszło pięćdziesięcioletniej historii Spider-Mana mieliśmy już do czynienia z mnóstwem wariacji na temat tej popularnej postaci. Oprócz klasycznego Pajęczaka rodem z regularnego uniwersum Marvela dostaliśmy Spider-Mana z przeszłości, wersję futurystyczną (i to niejedną), Spider-Mana w konwencji noir, zombie Spider-Mana, Pajęczaka w wersji Bollywood i nawet antropomorficzną świnię o pseudonimie Spider-Ham. W świetle powyższego Spider-Man z powstałego w latach siedemdziesiątych japońskiego serialu telewizyjnego pt. Supaidaman ("Supaidaman") nie wydaje się najdziwaczniejszą z inkarnacji tego bohatera… ale z pewnością mieści się w pierwszej dziesiątce.
Na początek szczypta historii. Wszystko zaczęło się w połowie lat siedemdziesiątych poprzedniego wieku, gdy wydawnictwo komiksowe Marvel podpisało trzyletni kontrakt z japońską firmą Toei Company, produkującą wiele popularnych w tym kraju programów telewizyjnych. Na mocy tej umowy obie firmy udzieliły sobie nawzajem prawa do swobodnego korzystania ze stworzonych przez siebie postaci, franczyz i produkcji. Ta osobliwa kolaboracja zaowocowała między innymi powstaniem anime na motywach Marvelowskiego komiksu "The Tomb of Dracula" oraz obecnością kilku robotów z wyprodukowanych przez Toei seriali w wydanym przez Marvela komiksie "Shogun Warriors". Jednakże najsłynniejszym owocem współpracy tych dwóch przedsiębiorstw jest niewątpliwie aktorski serial poświęcony postaci Spider-Mana.
[video-browser playlist="631089" suggest=""]
Początkowo Supaidaman miał wyglądać zupełnie inaczej. Słynny amerykański superbohater miał być jedynie postacią poboczną, zaś pierwsze skrzypce miał grać Yamoto Takeru, na poły mityczny bohater z historii Kraju Kwitnącej Wiśni przeniesiony w czasie do współczesności. Ostatecznie jednak zrezygnowano z tego pomysłu i głównym bohaterem serialu uczyniono Spider-Mana. Nie jest to jednak postać, jaką znamy z komiksów i kreskówek – Japończycy zaczerpnęli z zachodniego pierwowzoru jedynie imię i kostium postaci, resztę wymyślając od nowa, w charakterystycznym dla siebie, zwariowanym stylu. I tak w serialu Supaidaman poznajemy Takuyę Yamashiro, dwudziestodwuletniego motocyklistę, który pewnego dnia jest świadkiem rozbicia się statku kosmicznego Marveller na powierzchni naszej planety. Kiedy ojciec bohatera ginie w związku z tym wydarzeniem, diaboliczny Profesor Monster przybywa na Ziemię z zamiarem jej podbicia. Takuya nawiązuje kontakt z ostatnim ocalałym z katastrofy Marvellera – wojownikiem z planety Spider imieniem Garia, który za pomocą transfuzji krwi przekazuje młodzieńcowi swoje moce. I tak Takuya Yamashiro zostaje Spider-Manem – zamaskowanym bohaterem broniącym świata (a przynajmniej Japonii) przez inwazją z kosmosu.
Serial nie miał zbyt skomplikowanej fabuły – jego konwencja przypominała raczej wczesne sezony "Power Rangers". W każdym odcinku Spider-Man walczył z nasłanym przez Profesora Monstera potworem i pokonywał go. Uwagę zwraca fakt, iż serial jest – jak na standardy współczesnego zachodniego odbiorcy – nadspodziewanie brutalny. Bohaterowie nie stronią od używania broni palnej, jest scena przecięcia kataną kota na pół (co prawda jest ona bardziej zabawna niż makabryczna, ale jednak…) oraz kilka ujęć pokazujących śmierć cywili. W połowie trwania serialu konwencja została jednak ułagodzona i motyw walki z inwazją z kosmosu ustąpił zwyczajnym superbohaterskim obowiązkom związanym z ratowaniem ludziom życia.
[video-browser playlist="631091" suggest=""]
Oczywiście nie można nie wspomnieć o chyba najbardziej rozpoznawalnym elemencie serialu, czyli wielkim mechu o nazwie Leopardon, w którego transformował się wspomniany wyżej statek kosmiczny. Bóg jeden wie, w jaki sposób Japończycy wpadli na pomysł, by dać Spider-Manowi wielkiego Megazorda (i czemu jego projekt bazuje na leopardzie, a nie pająku), ale był to przełom w historii produkowanych przez Toei seriali. Supaidaman jest pierwszym serialem tokusatsu, w którym koncept superbohaterów w kostiumach został ożeniony z ideą wielkich humanoidalnych maszyn walczących z potężnymi monstrami. Każdy kolejny wyprodukowany przez Toei serial wchodzący w skład marki "Super Sentai" zawierał ten element. Całkiem możliwe, że gdyby nie Supaidaman, popularni także i w naszym kraju "Power Rangers" nigdy nie dostaliby swoich zordów. Ciekawostką jest fakt, iż kostium Leopardona został skradziony w trakcie produkcji pierwszego (i jedynego) sezonu, przez co w drugiej połowie serialu pojawiał się jedynie dzięki kreatywnemu montażowi wcześniej nakręconych z nim scen.
Czytaj również: Wielkie wydarzenia w filmach Marvela
Serial liczy sobie czterdzieści jeden odcinków plus jeden film kinowy. Mimo krótkiego żywota Supaidaman odegrał niemożliwą do przecenienia rolę w popularyzacji amerykańskich superbohaterów w (bardzo samowystarczalnym popkulturowo) Kraju Kwitnącej Wiśni. To dzięki Supaidamanowi Japończycy pokochali Marvelowskie kreskówki z lat dziewięćdziesiątych i współczesne ekranizacje. O serialu z ogromnym entuzjazmem wypowiadał się Stan Lee, twórca postaci Spider-Mana. Także i sam Marvel odnosi się do tej maksymalnie campowej produkcji z bezpretensjonalnością, do niedawna udostępniając ją do obejrzenia legalnie i za darmo wszystkim zainteresowanym. Niestety z uwagi na powikłania licencyjno-prawne rok temu zmuszony był tego zaprzestać. Co ciekawe, postać Takuyi Yamashiro powróci w publikowanym obecnie przez Marvela komiksowym evencie Spider-verse, w którym pojawiają się alternatywne inkarnacje Spider-Mana. Cóż można dodać? Go! Go! Supaidaman!
"Supaidaman" | |
Gatunek: sci-fi, akcja | W rolach głównych: Shinji Todō |
Liczba sezonów/odcinków: 1/41 (+film kinowy) | |
Lata emisji: 1978-1979 |
Odcinki polecane: "Professor Monster's Ultra Poisoning", "Becoming Splendid: To the Murderous Machine of Transformation", "Giving Father! Fight to the Song of the Hero" |
Dostępność: DVD (brak polskich napisów) | |
czytaj o serialu w naszej bazie |