Podczas kongresu Huawei Rozmowy o Przyszłości 2019 mieliśmy okazję nieco bliżej przyjrzeć się przyszłości sztucznej inteligencji widzianej oczami naukowców. O ile rozmowy o zastosowaniu algorytmów uczenia maszynowego w medycynie nie stanowią tematu, który wpisywałby się w profil serwisu naEKRANIE, to badania przeprowadzone przez agencję badawczą Maison & Partners na zlecenie Huawei rzucają ciekawe światło na to, w jaki sposób technologia SI jest postrzegana przez naukowców oraz odbiorcę masowego. Przyczynkiem do rozmów o sztucznej inteligencji był referat wygłoszony przez Dominikę Maison, w którym opisywała to, jak postrzegamy tę technologię. Badanie Sztuczna inteligencja w życiu Polaków ujawniło spory rozdźwięk pomiędzy popkulturą a nauką. Aż 69% respondentów uważa, że sztuczna inteligencja to humanoidalny robot, zdolny do poruszania się  i komunikowania się z człowiekiem. Tymczasem w oczach inżynierów technologia SI jest znacznie bardziej subtelna. I o wiele powszechniejsza, niż mogłoby nam się wydawać.

Nauka i fikcja

Nasze wyobrażenie o sztucznej inteligencji nie zbudowaliśmy w oparciu o badania naukowe. To popkultura zakorzeniła w nas obraz myślącego robota. Nie powinno to nikogo dziwić – wszach termin sztuczna inteligencja ukuto dopiero w 1955 roku. Za jego autora uznaje się amerykańskiego informatyka Johna McCarthy’ego, założyciela laboratorium AI w Massachusetts Institute of Technology. Sztuczna inteligencja była dla niego nauką konstruowania maszyn, o których działaniu dałoby się powiedzieć, że są podobne do ludzkich przejawów inteligencji. McCarthy nie był jednak pierwszym liczącym się badaczem, który optował za stworzeniem norm regulujących współpracę inteligentnych maszyn z człowiekiem. Ten zaszczyt przypadł Alanowi Turingowi, który na poważnie rozpoczął dysputę naukową na temat myślących robotów. W 1950 roku stworzył test Turinga, czyli metodę na sprawdzenie, czy maszyna posiada zdolność do posługiwania się językiem naturalnym oraz myśli w taki sposób, jak człowiek. Polegała ona na skonfrontowaniu ludzkich sędziów z kilkoma rozmówcami tak, aby egzaminatorzy nie wiedzieli, z kim rozmawiają. Zadanie sędziów było dość proste – mieli prowadzić rozmowę w języku naturalnym i spróbować zgadnąć, czy rozmawiają z człowiekiem, czy maszyną. Jeśli w ciągu 5 minut robotowi udałoby się przekonać co najmniej 30% sędziów do tego, że rozmawiali z człowiekiem, taką maszynę można by nazwać inteligentną. W 2014 roku algorytm Eugene zdał test Turinga i przekonał jedną trzecią sędziów, że jest 13-letnim chłopcem. Mimo to po ulicach wciąż nie chodzą antropomorficzne roboty idealnie imitujące istoty ludzkie. Co poszło nie tak?
Eugene Goostman, pierwszy bot, który zdał test Turinga / Zdjęcie: Google Archive
Do testu Turinga jeszcze wrócimy, teraz przyjrzyjmy się historii robotyki w kulturze. Choć badania nad sztuczną inteligencją rozpoczęto w latach 50., to motyw ten pojawił się w literaturze znacznie wcześniej. Czeski pisarz Karel Čapek wprowadził do popkultury słowo robot już w 1920 roku za sprawą sztuki Rossumovi Univerzální Roboti (R.U.R.). Capekowskie roboty nie były maszynami lecz syntetycznymi ludźmi stworzonymi do wykonywania najcięższych prac. Anglosaska literatura science fiction szybko przysposobiła sobie ten termin, opisując nim myślące maszyny wykonujące czynności na podobieństwo człowieka. Kolejnym krokiem milowym na drodze do upowszechnienia popkulturowej wizji sztucznej inteligencji było wymyślenie przez Isaac Asimov terminu robotyka w opowiadaniu Zabawa w berka z 1942 roku oraz sformułowanie trzech praw robotyki, czyli zasad moralnych, którymi powinny kierować się maszyny zdolne do samodzielnego myślenia. Przez lata uważano je za twór stricte literacki, gdyż ludzkość nie dysponowała robotami, które byłby wystarczająco zaawansowane technologicznie, aby stanowić realne zagrożenie dla człowieka. W końcu jednak stało się jasne, że prawa robotyki nie są jedynie fikcją. Naukowcy byli coraz bliżej stworzenia myślących maszyn, prawa robotyki z fikcji literackiej stały się regułami, z którymi zaczęli liczyć się badacze. Oto trzy prawa robotyki sformułowane przez Asimova:
  1. Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy,
  2. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem,
  3. Robot musi chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj