Tom Hanks to współcześnie jeden z najbardziej znanych i szanowanych aktorów. Dawniej obstawiano, że będzie to gwiazda jednej roli, która sprawdzi się jedynie w komediowych kreacjach. Nic bardziej mylnego.  Dowiedzcie się, jak wyglądała kariera aktora, który rozkochał w sobie widzów występami w takich produkcjach jak: Forrest Gump, Zielona mila czy Cast Away - poza światem. Jak sam ocenia swoje stare filmy? Co jest dla niego ważne? Kiedy powiedział sobie: "właśnie takim artystą chcę być"?

Tom Hanks – aktor jednej roli?

Tom Hanks w ciągu swojej wieloletniej kariery zdobył wiele nagród i serc widzów. Czy wiecie, że obchodził urodziny podczas kręcenia Kodu da Vinci? Jak powiedział w wywiadzie z The New York Times – gdy przebierał spodnie przed Mona Lisą, ekipa filmowa przyniosła mu tort, który zjedli w Grand Salon. Brzmi jak niesamowite wspomnienie z życia celebryty, prawda? Zanim jednak doszedł do tego momentu w swojej karierze, minęło naprawdę sporo czasu, bo jak sam przyznał – nie stał się gwiazdą z dnia na dzień. Po raz pierwszy wystąpił w serialu Bosom Buddies w 1980 roku. W ciągu następnych lat nie próżnował: Zagrajmy w Lochy i potwory, Plusk, Skarbonka i Dziennik sierżanta Fridaya to tylko niektóre produkcje, w których wziął udział, zanim w 1988 roku wcielił się w Josha Baskina w filmie Duży. Za tę rolę dostał nominację do Oscara i otrzymał Złoty Glob. To był dopiero początek sukcesów. Widzowie mogli zobaczyć go w takich tytułach jak Ich własna liga, Filadelfia i wreszcie Forrest Gump, jednej z jego najbardziej znanych ról. Jednak to w 1995 roku na planie Apollo 13 stwierdził, że stał się takim aktorem, jakim chciał być. Aktor zdaje sobie sprawę, że na początku kariery zamknięto go w określonych ramach przyjaznego faceta z sąsiedztwa, z którym łatwo jest się utożsamiać. Sprawiał sympatyczne wrażenie i wzbudzał zaufanie widzów, co miało wpływ na to, jakie propozycje zawodowe dostawał. Z czasem zrozumiał, że nie musi przyjmować każdej proponowanej roli. Dopiero gdy wyrobił sobie renomę w Hollywood, mógł zwyczajnie pozwolić sobie na to, by wybrzydzać. 

Tom Hanks - ranking najlepszych filmów

fot. Touchstone Pictures
+29 więcej

Tom Hanks: Forrest Gump vs. Pulp Fiction

Jest coś bardzo odświeżającego w szczerości, jeśli chodzi o osoby publiczne. To kolejna cecha, która wzbudza sympatię i zaufanie widzów. I trzeba przyznać, że Tom Hanks świetnie sobie radzi na tym polu. Aktor potrafi spojrzeć wstecz na swoją karierę i ocenić trzeźwym okiem niektóre występy. Nawet pod ostrzałem krytyki, broni filmów, w które wierzy. W końcu odniósł się do wojny między filmami Forrest Gump i Pulp Fiction, które walczyły o Oscara w tym samym roku. Do dzisiaj trwają zażarte dyskusje dotyczące wyniku tego starcia: część widzów uważa, że Forrest Gump wygrał jedynie przez wzgląd na nostalgię, a nie jakość. Choć Tom Hanks rozumie ich punkt widzenia, to w 2022 roku wciąż bronił swojego dzieła w rozmowie z The New York Times:
Każdego roku pojawia się artykuł zatytułowany: "Produkcje, które powinny zdobyć Oscara za najlepszy film". I za każdym razem Pulp Fiction jest na tej liście. Pulp Fiction to bez wątpienia arcydzieło. Słuchaj, sam nie wiem, ale moim zdaniem jest moment niezaprzeczalnego i rozdzierającego serce człowieczeństwa w filmie Forrest Gump, gdy Gary Sinise – grający Porucznika Dana – razem z żoną wchodzą do domu, gdy Forrest i Jenny biorą ślub. [...] Mogę się rozpłakać, gdy teraz o tym pomyślę. Forrest i Lieutenant Dan w tych czterech słowach – "magiczne nogi" i "porucznik Dan" – rozumieją wszystko, przez co przeszli, czują wdzięczność za każdą uncję bólu i tragedii, które przetrwali.

Tom Hanks a krytyka Filadelfii

Tom Hanks przyjmuje również krytykę, nawet jeśli dostał za omawianą rolę Oscara. Jeśli chodzi o film Filadelfia – dzięki któremu otrzymał statuetkę od Akademii za najlepszego aktora pierwszoplanowego – artysta zdaje sobie sprawę, że współcześnie prawdopodobnie nie byłoby szansy na to, by heteroseksualny aktor został obsadzony jako homoseksualny bohater. Uważa, że to bardzo dobrze. 
Przesłanie Filadelfii polegała na tym, by się nie bać. Jednym z powodów, dla których ludzie nie obawiali się tego filmu, było to, że to ja zagrałem homoseksualnego mężczyznę. Teraz jesteśmy już ponad tym i myślę, że ludzie nie zaakceptowaliby nieautentyczności faceta hetero w roli geja.
Na tych dwóch przykładach widać, że aktor potrafi bronić swoje dawne filmy, ale też spojrzeć na nie nieco bardziej krytycznym okiem. Dzięki temu można zapałać do niego sympatią. Być może wybiera teraz trochę bardziej różnorodne role, ale jego osobowość dalej kojarzy się widzom z archetypem sympatycznego, zwykłego faceta. Na pewno wzbudza duże zaufanie w odbiorcach, co jest jednym z powodów, dlaczego odniósł taki sukces. 

Tom Hanks - przełomowy moment w jego karierze

Współcześnie Tom Hanks jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów, który wybiera sobie takie role, jakie go interesują. Czasem (jak np. w Sully) próbuje inaczej zagrać postać, którą odgrywał już milion razy, a innym razem chce zmierzyć się z czymś, czego zwykle nie robi, jak w Elvisie, w którym wcielił się w antagonistę. Teraz do kin wchodzi Mężczyzna imieniem Otto. Hanks gra w nim zgorzkniałego mężczyznę w kwiecie wieku, który nie radzi sobie ze stratą żony. Jest to oczywiście komediodramat bazujący na szwedzkim oryginale, więc możemy spodziewać się, że Hanks nie będzie przez cały film starym tetrykiem i zrobi to, co często w jego karierze się zdarzało, czyli wypełni nasze serca nadzieją i miłością. Wróćmy jeszcze do jego występu w ekranizacji książki Dana Browna. Tom Hanks wspomina, że właśnie wtedy nastąpił ogromny przełom w jego karierze i pojawiło się nagle wiele osób, które chciały z nim współpracować i zagrać w jednym filmie. To był kluczowy moment, w którym musiał zdecydować, które role chce przyjmować, a które odrzucać, co mogło zaważyć na jego dalszych losach w przemyśle rozrywkowym.  
Skończyło się na tym, że odrzuciłam obrzydliwie dużo propozycji, a rzeczy, na które się zgodziłem, okazały się cholernie dobre, więc miałem dobrą passę.
Tom wyrobił sobie własną markę i to raczej inni muszą zabiegać o jego względy, by zagrał w ich filmach, a nie na odwrót. Co nie oznacza, że nie popełnia błędów. W 2022 roku zdobył trzy niechlubne nominacje do Złotej Maliny za Elvisa i Pinokio. Niektórzy widzowie zastanawiają się, czy w najbliższych latach nie zniszczy spuścizny, na którą pracował. Niezależnie jednak od tego, co czeka go w przyszłości, jego przeszłość to seria filmów i seriali, które będą wzbudzać podziw i nostalgię. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj