Aby stworzyć dobry serial młodzieżowy nie wystarczą już piękne dziewczyny i bogaci chłopcy albo wrażliwe kujony i złośliwe byczki, których codzienne problemy wypełniają czas ekranowy. Dziś trzeba sięgnąć po wampiry i wilkołaki.
Przez lata seriale przeznaczone dla grupy young adults kojarzyły nam się z kilkoma kategoriami. Jedną z nich był świat bogatych nastolatków – pełen blichtru i wyolbrzymionych do granic możliwości problemów. Drugą środowisko młodych ludzi ze szkoły średniej, najlepiej w małym miasteczku, gdzie licealiści musieli sobie radzić z otaczającą ich rzeczywistością, a przy okazji rozwijać swoje pasje i spełniać wielkie ambicje. Dlatego fascynowały nas takie produkcje jak One Tree Hill, Beverly Hills, 90210 czy Gossip Girl. Jednak dzisiaj przepis na popularny serial dla młodzieży jest zupełnie inny. I kryje się w takich konwencjach gatunkowych jak horror, fantasy i science-fiction.
Z czego wynika popularność podobnych seriali? Truizmem będzie powiedzieć, że rzeczone gatunki od lat przyciągają tłumy do kin i okazują się hitami box-office, ale na grunt telewizyjny przeszczepiano je rzadziej. Do niedawna. I nie chodzi jedynie o The Walking Dead czy Game of Thrones, bo niemałą publikę znalazły także paranormalne seriale przeznaczone dla młodzieży, chociażby The Vampire Diaries czy Teen Wolf. Producenci poszli tropem Hollywood, które już dawno poznało się na komercyjnym potencjale fantasy czy horroru. Ale na małym ekranie skupiono się głównie na nastolatkach, którzy mieli zapewnić wysoką oglądalność w grupie docelowej, a elementy paranormalne zmiksowano z obrazem współczesnej młodzieży, tworząc w ten sposób bardzo pożywny telewizyjny koktajl. Już nie wystarczyło wykreowanie historii obyczajowej w pięknym komercyjnym opakowaniu. Należało poszerzyć spektrum doznań młodego widza o aspekty, które uwielbia w dzisiejszym kinie. Owa gatunkowa transplantacja okazała się udana. Nie zapominajmy jednak o tym, że to także pewnego rodzaju powrót do sprawdzonego wzorca, kiedy to w telewizji królowały takie tytuły jak Buffy The Vampire Slayer albo Roswell. Historia zatoczyła swoiste koło, w czym bardzo pomogły zabiegi hollywoodzkich wytwórni.
Fenomen seriali dla young adults wykorzystujące motywy charakterystyczne dla science-fiction czy fantasy bierze się także z bardzo silnego związku tych produkcji z popkulturą. Można się łatwo domyślić, że zwykłe serie ukazujące problemy bogatych nastolatków lub egzystencjalne dylematy młodych ludzi z przedmieść nie znalazłby dzisiaj masowego odbiorcy. W takich tytułach jak Teen Wolf czy The 100 ważna jest mitologia, jaką obudowano losy postaci. Młodzi bohaterowie i ich problemy są scalone ze światem przedstawionym i rządzącymi nim zasadami. Uniwersum, na które składają się bohaterowie, środowisko i panujące tam obyczaje, jest punktem wyjścia dla dyskusji wśród młodych fanów, co doprowadza, dzięki internetowi, do powstawania różnych fanowskich teorii. Seriale obyczajowe nie dokonałyby tego na podobną skalę. Produkcje dla young adults, korzystające ze sztafażu paranormalnego, oferują szersze możliwości, jeśli chodzi o kreowanie wyobrażeń wielbicieli co do poszczególnych wątków fabularnych. Możemy zatem zastanawiać się nad takimi sprawami jak to, czy dana postać zostanie wskrzeszona albo czy dany bohater przejdzie jakąś niekonwencjonalną przemianę. To napędza swoistą popkulturową maszynę. Wiadomo, że młodzi widzowie chętniej będą demonstrować swoje uwielbienie dla nadludzkich postaci, którzy stają się dla nich pewną alegorią herosów, niepokonanych ideałów z supermocami lub fantastycznymi gadżetami. Uwielbienie takich postaci wiąże się z brakiem uczucia wstydu przed rówieśnikami; można powiedzieć, że to bardziej dostojna forma otaczania kultem produkcji telewizyjnej. Szczególnie że seriale z omawianego gatunku doskonale wtopiły się w całe dzisiejsze popkulturowe tło. Wilkołaki, wampiry i zombie sprawdzają się lepiej w dyskursie publicznym niż bogate, rozwydrzone nastolatki.
Twórcy seriali dla young adults doskonale żonglują i eksperymentują z postaciami utożsamianymi zwykle z gatunkami horroru czy fantasy. Główny bohater Teen Wolf jest wilkołakiem z całkiem nadludzkimi rozterkami. W The Vampire Diaries Stefan i Damon są nie tylko tajemniczymi mężczyznami ze starego rodu, ale i krwiożerczymi wampirami, którzy muszą zaspokajać swoje niecodzienne potrzeby. Twórcy doskonale bawią się paranormalnymi postaciami i świetnie wpisują charakter danego bohatera we współczesną narrację. Nastolatki oglądając seriale dla młodzieży od zawsze szukały także utożsamienia się z postaciami, które oglądają. Chciały zobaczyć, że mają one podobne problemy i potrafią dać sobie z nimi radę. Ale w przypadku produkcji o profilu paranormalnego young adult mamy do czynienia z rozterkami ludzi niezwykłych, które wymykają się poza skalę normalności. Nie występują tutaj rozterki typu "ktoś mnie nie lubi w szkole" albo "dziewczyna, która mi się podoba, nie zwraca na mnie uwagi". Chodzi raczej o żądne śmierci bohatera czarne charaktery lub próby okiełznania własnej krwiożerczej natury. I owe problemy przyciągają przed telewizory miliony. Jest to zarzucenie na ramiona szarej codzienności paranormalnego płaszcza, przez co nastoletnie trudy stają się niczym w porównaniu do tego, z czym zmagają się bohaterowie Teen Wolf albo The 100. Te kroki fabularne stają się pewnego rodzaju skorupą ochronną, która pozwala młodym widzom toczyć zwycięską walkę z przyziemnymi kwestiami dotykającymi ich na co dzień.
Podsumowując, nowe produkcje dla young adults, które tworzone są w zgodzie z science-fiction, fantasy czy horrorem, zdobyły ogromną popularność z powodu silnie zbudowanej wokół danej historii fabularnej mitologii, poszanowania dla gatunku wyjściowego i przekształcenia ważnych dlań elementów na współczesną modłę. Ogromne rzesze fanów tych seriali potwierdzają, że obrano właściwą ścieżkę. Nie wystarczy już być pięknym i bogatym, potrzeba mrocznego wnętrza i wewnętrznej walki o swoje ja w przerażającym świecie, gdzie każdy tylko czyha na nasz błąd, który przypłacić możemy życiem. Jak widać nastoletni widzowie potrzebują tak silnego ekranowego bodźca.