Dziś wystartowała nowa telewizja naziemna Wirtualnej Polski. Z tej okazji spotkaliśmy się z jej prezesem Jackiem Świderskim, by porozmawiać o jego założeniach związanych z tym projektem.
Dawid Muszyński: Skąd pomysł, by Wirtualna Polska weszła na rynek telewizyjny i to od razu na platformę naziemną?
Jacek Świderski: Jest kilka aspektów. Po pierwsze video jako rynek reklamy internetowej jest najszybciej rozwijającą się częścią segmentu internetowego. Wirtualna Polska już od kilku lat mocno inwestuje w rozwój działu video, by przyciągać budżety reklamowe przeznaczone dla telewizji. Zauważyliśmy też, że nasi użytkownicy coraz chętniej konsumują właśnie materiały video, a nie tylko treści pisane. Są one jednak dużo droższe, więc żeby opłacało się je produkować i żeby robić je na wysokim poziomie musimy je szerzej dystrybuować. Dlatego do takich rzeczy jak segment polityczny, sportowy czy nawet o pogodzie, który i tak byśmy dla Wirtualnej Polski produkowali, dokładamy najszerszy z możliwych kanałów dystrybucyjnych, jakim jest telewizja naziemna.
A to nie jest trochę krok wstecz? Telewizje raczej uciekają od tej tradycyjności do Internetu. Wy idziecie w drugą stronę.
Nie uważam, że to jest krok wstecz. Rzeczywiście jest tak, jak Pan mówi. Od kilku lat telewizje wchodzą na nasz teren, więc my postanowiliśmy wyjść im naprzeciw i zaatakować rynek telewizji linearnej. Obecnie właśnie tak jest ten rynek podzielony – na telewizję linearną i tę na żądanie. Nas interesuje ten pierwszy wariant.
Ale czy to dla widzów internetowych jest opłacalne? W końcu oglądanie treści na żywo w wysokiej jakości na smartfonie w drodze do pracy strasznie „zżera” Internet. Nie wspominając już o baterii.
Nie wiem dokładnie, jak to wygląda od strony technicznej. To pytanie do naszych specjalistów. Ale oczywiście jakość obrazu jest ważna zarówno w odbiorze desktopowym, jak i mobilnym. Widzimy też zmianę trendów w oglądaniu takiej treści. W czasie tygodnia to są raczej urządzenia stacjonarne, ale już w weekendy nasze treści są wyświetlane dużo częściej na smartfonach i tabletach. Dlatego mocno pracujemy nad ograniczeniem pasma i dostosowaniem jego jakości tak, by nasi odbiorcy byli zadowoleni. Nie chcemy, by odczuwali spadek jakości obrazu. Oczywiście do poziomu Netflixa brakuje nam jeszcze kilku lat, ale zmierzamy w tym kierunku.
A jak wygląda dobór treści, które zobaczymy na Waszej antenie. To będą raczej rzeczy licencyjne czy może produkcje własne?
Będziemy mieli własne pasmo poranne. Zaczynamy od publicystyki o 9.00, następnie lifestyle o 10.00, program Maćka Orłosia o 16.50 oraz program Igora Sokołowskiego o 18.40. Te cztery silne programy będą stanowiły trzon naszej ramówki. Pozostały czas uzupełniamy produkcjami zakupionymi, jak choćby między innymi serialami
Orphan Black,
The Fall,
Prisoners of War,
Death in Paradise czy produkcjami dokumentalnymi.
W jakim czasie zakładacie, że Wasza stacja stanie się rentowna, czyli zacznie sama na siebie zarabiać?
Aby uzyskać próg rentowności telewizji musimy zbliżyć się do 1 procenta udziału w widowni. Prezes naszej telewizji, Wojciech Pawlak, prezentował ostatnio, że stanie się to w 2018 roku.
To jest realny termin?
Najchętniej odpowiem na to pytanie za trzy miesiące, gdy dostaniemy pierwsze wyniki zasięgu technicznego. Natomiast na dziś, patrząc na odbiór naszej telewizji w Internecie, która wystartowała dużo wcześniej, wierzę, że jest to możliwy termin. Choć proszę pamiętać, że my patrzymy na naszą telewizję szerzej. Nie ograniczamy się tylko do oglądalności w telewizji, ale także do tego, co można obejrzeć w Internecie w trybie offline.
Czyli?
Czyli treści w naszej bibliotece, które widz może sobie obejrzeć później. Raz wyemitowany program w naszej telewizji przecież nie znika. Można go spokojnie znaleźć i obejrzeć na naszej stronie głównej.
Kto w tym momencie na multipleksie jest Waszą największą konkurencją?
Nie ustawiamy się na bezpośrednią walkę o widza z jakimś wybranym kanałem. Nastawiamy się na tworzenie atrakcyjnych treści i wysoką jakość. Moim zdaniem z biegiem lat widzowie zaczną odchodzić od kanałów, które nie dostarczają dobrego obrazu czy ciekawej formy. Coraz więcej osób w swoich domach ma nowe telewizory o dużej rozdzielczości i chcą oglądać obraz do nich dostosowany, a takich kanałów wbrew powszechnej opinii nie ma u nas aż tak dużo.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h