Serial Wiedźmin cieszy się pozytywnym odbiorem widzów. Wśród komentarzy w sieci zauważyliśmy jednak powtarzającą się krytykę dotyczącą nieumiejętnego sygnalizowania, że oglądamy tę historię w sposób niechronologiczny. Serial może dezorientować osoby nieznające książek lub gier, a i pewne wydarzenia, elementy mitologii czy zasady rządzące światem przy braku znajomości kontekstu mogą być niezrozumiałe, gdyż wyjaśniane są bardzo powściągliwie.  Postanowiliśmy przeprowadzić badanie i sprawdzić, jakie odczucia mają nasi Czytelnicy. W sondzie wzięły udział 1573 osoby. 
+2 więcej
Sonda wykazuje, że coś jednak jest na rzeczy. Choć biorący udział w badaniu oceniają serial dość wysoko, większość z nich przyznała, że znajomość książek (również gier) była bardzo pomocna przy oglądaniu i rozumieniu produkcji. Prawie 27% głosujących, choć uznaje serial za zrozumiały, twierdzi, że momentami ma poczucie braku wiedzy, dlaczego coś się wydarzyło. W sumie prawie 33% miało większy lub mniejszy problem ze zrozumieniem produkcji w pełni. Większość uważa, że znajomość książek czy gier pomaga im w oglądaniu. Postanowiliśmy również zapytać o tę kwestię zaprzyjaźnionych ekspertów.
Nielinearna narracja i stosowanie równoległych płaszczyzn czasowych to dość typowe zabiegi we współczesnych serialach. Zastosowanie ich w netflixowym Wiedźminie nie powinno więc szczególnie dziwić. Problemem jest to, w jaki sposób to zrobiono. Domyślam się, że scenarzyści próbowali nawiązać do opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, na których oparto pierwszy sezon i które od początku wrzucały czytelnika w niechronologiczny układ zdarzeń. To, co jednak jest dość jasne dla fanów Sapkowskiego, może być niezrozumiałe dla przypadkowego widza. Szczególnie, że twórcy zapomnieli (lub nie chcieli) oddzielić od siebie poszczególnych wątków, rozgrywających się w różnym czasie. Zwykle pozostawia się widowni więcej wskazówek, np. za pomocą różnej koloryzacji, oświetlenia czy znaków szczególnych u bohaterów. W Wiedźminie to zaledwie kilka rzuconych do siebie przez bohaterów informacji, przez co międzynarodowa widownia gubi się w zawiłościach dość prostej fabuły. Chodziło pewnie o to, żeby było, co “rozkminiać”, ale oczekiwania minęły się z rezultatem, który - oprócz kostiumów, scenografii i oświetlenia - jest najsłabszym elementem serialu - Kaja Szafrańska z kanału Jakbyniepaczec
Czy ten serial jest dziełem autonomicznym? Możliwym do zrozumienia bez znajomości wcześniejszych wcieleń Wiedźmina? Trudno mi odpowiedzieć ze stuprocentową pewnością, bo przecież ja je znam, ale wydaje mi się, że tak. To po prostu kolejna osobna permutacja, spójna i sensowna na swoim poziomie. Nie mówimy tu o tym, czy zachowała wszystko, co ważne z prozy Sapkowskiego, ale czy jest jako taka w pełni zrozumiała i czytelna. I nie widzę w tym żadnego problemu. To inny, nowy, osobny Wiedźmin, osobna historia i osobny świat - Kamil Śmiałkowski
Wiedźmin jako serial wymaga od widza uwagi. Kluczowe informacje dotyczące relacji czasowych poszczególnych wątków są rzucane mimochodem w dialogach. Można je więc łatwo przegapić. Mnie jako widzowi się to podoba, nawet bardzo - to szalenie ciekawy zabieg, i wyłapywanie takich rzeczy dla mnie było ciekawą zabawa. Ale można się też w tym było pogubić - Marcin Zwierzchowski z tygodnika Polityka.
 
Mnie osobiście serial się dość podoba. Co prawda uważam - tak samo, jak jeden z recenzentów IndieWire - że to totalne wariactwo i pomieszanie porządków, więc rozumiem zarzuty jego krytyków, ale mnie ten klimat odpowiada. Ta pewna kiczowatość również. Bardzo mi się podobają aktorzy w głównych rolach, szczególnie Geralt. Pewien problem sprawiły mi przeskoki czasowe, bo w ogóle nie wiedziałam, że będą, więc na początku bywało dziwnie, ale dość szybko zaczęłam łapać, co się dzieje. Co do postaci, to nie wiem, czego się miałam spodziewać, więc to, co dostałam, nie mogło mnie rozczarować. Niektóre rzeczy mogłyby być dokładniej wytłumaczone (do tej pory nie czaję, dlaczego Duny był Jeżem i czy to z księcia Nilfgaardu śmiała się na imprezce Pavetty Calanthe), ale jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - mogę z tym żyć. Nie traktuję książki Sapkowskiego jak biblii, nie jestem fanką fantasy i nie czytałam tego arcydzieła, więc końcowy efekt, zabawny i pojechany, mi pasuje - Anna Tatarska z miesięcznika Vogue.
Na sam koniec kilka danych demograficznych związanych z naszą sondą.
Prostą sondę przeprowadziliśmy również na naszym fanpage'u na Facebooku. Spytaliśmy tam, czy serial Wiedźmin ostatecznie się podobał. Dotychczas wzięło w niej udział ponad 4700 osób. Aż 89% z nich twierdzi, że serial przypadł im do gustu!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj