Kocham popkulturę, więc czerpię z niej pełnymi garściami na co dzień. Moja rzeczywistość prywatna i zawodowa miesza się przez to nieustannie. Śmiało mogę powiedzieć, że praca jest moją największą radością i pasją. A jak oceniam 2021 rok? Z pewnością był pełny zaskakujących zachwytów, ale i równie niespodziewanych rozczarowań.

ZACHWYTY

Czytelnicy naEKRANIE

Co roku zaczynam swoje zachwyty od docenienia tego, jaką świetną społeczność mamy w naEKRANIE. Wspólnie tworzymy dobre, bezpieczne miejsce do dyskusji o tym, co wszyscy lubimy, bez podziałów na redaktor-czytelnik, bo wszyscy jesteśmy po prostu fanami. Nie zawsze się ze sobą zgadzamy, a niektóre błędy redakcji na pewno niektórych z Was zdenerwowały, jednak wciąż z nami jesteście  i za to wielkie dzięki!

Seriale MCU

WandaVision, Falcon i Zimowy żołnierz, Loki, A gdyby...? i Hawkeye. Każdy serial MCU produkowany dla Disney+ to kawał dobrej rozrywki. Może każdy z nich ma swoje lepsze i gorsze strony, ale trudno się nie zachwycić równą, wysoką jakością Marvel Studios. Cieszy mnie też, jak te seriale rozwijają samo MCU i nadają kształt 4. fazie. Warto dodać, że nowa faza kapitalnie wychodzi od tego, co zrobiło Avengers: Koniec gry - pokazuje nam konsekwencje superbohaterstwa. Bohaterowi seriali zmagają się z następstwami swoich decyzji, dzięki czemu zyskują ludzką stronę. Z tego wszystkiego najmniej porwało mnie What If, ale nawet ta animacja okazała się przyzwoitą rozrywką, która pozostawia dobre wrażenie. WandaVision to mój faworyt! A cała atmosfera wokół Piotra Adamczyka w Hawkeye'u to coś pięknego, a aktor skradł sceny i po opiniach na Twitterze widać ,że nie tylko w Polsce to było dostrzegalne.
fot. Marvel/Disney+

Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni

Ten film MCU zasłużył na wyróżnienie, bo porwał moje fanowskie serce, które bije dla kina kopanego. Marvel Studios pod kątem scen walki musi jeszcze wiele się nauczyć, by iść zgodnie z najlepszymi trendami - ten film jest krokiem w tym kierunku. W końcu w odróżnieniu od wielu filmów uniwersum nie ma szybkich cięć i nieumiejętnej pracy kamery, co zazwyczaj ma za zadanie ukryć dublerów. Widzimy Simu Liu i innych w akcji, a kamera śmiało śledzi ich popisy, dając widzowi sygnał, że nikt tutaj nie próbuje ich oszukać. Ten superbohater naprawdę posiada ciekawe umiejętności i nie boi się ich pokazać. Poza tym to naprawdę przyjemna opowieść ze świeżymi elementami i inspiracją kulturą azjatycką, która daje kawał dobrej rozrywki. Tony Leung jako Mandaryn to TOP czarnych charakterów w uniwersum. Więcej takich postaci!

Cobra Kai

Ten serial z sezonu na sezon jest coraz lepszy!  Doskonała zabawa, która potrafi porwać! Porusza emocje, nawet gdy nie lubi się serii Karate Kid. Nigdy nie byłem fanem tych filmów, ale pod kątem emocjonalny i sentymentalnym wszystko, co twórcy robią w Cobra Kai, potrafi mnie zachwycić. Nie wykluczam, że 4. sezon Cobra Kai, który zadebiutuje jeszcze w 2021 roku, do tego zachwytu również zaliczę.
fot. Netflix

Spider-Man: Bez drogi do domu

Film trafił do mnie, bo twórcy wykazali się wyczuciem, bazując na nostalgii i fanserwisie. Ta historia ma znaczenie dla Petera Parkera, jego przyszłości i całego uniwersum. Oczywiście, pojawienie się trzech Pajączków na ekranie to wielkie emocje (scena jak Peter Garfielda ratuje MJ chwyta za serce!). To, co jednak szczególnie mnie zachwyciło, to atmosfera wokół tego filmu. Z każdego miejsca w kraju dochodzą głosy o otwartych, entuzjastycznych reakcjach. Okrzyki i otwarta radość przy takich filmach to standard w USA, ale polska widownia jest bardziej powściągliwa. Tym razem w kinach zagościły wiwaty i brawa. To dowód na to, że energii, która tworzy się podczas kinowego doświadczania filmów, nie odtworzy żadna platforma streamingowa.
fot. Marvel/Sony

Resident Alien

Jeden z moich ulubionych seriali 2021 roku to mieszanka komedii z science fiction. Przygody dziwacznego kosmity tylko z pozoru są sztampowe. Twórcy świetnie przedstawiają specyficzność istoty pozaziemskiej udającej człowieka. Dzięki temu otrzymaliśmy komedię bawiącą do łez, która zarazem mówi wiele prawd o ludziach. Nic z tego by nie działało, gdyby nie kapitalny w głównej roli Alan Tudyk. Czekam na 2. sezon!
foto. SyFy

Godzilla kontra Kong

Ten film ma swoje problemy, ale... mam je w nosie! Bitka Godzilli z Kongiem dała mi w 100% to, czego oczekiwałem: po raz pierwszy w tej serii ktoś wyczuł, jak to nakręcić, by spełnić oczekiwania fana wychowanego na kultowych potworach. Jest to krok w dobrą stronę, bo w wielu momentach widzieliśmy świat z perspektywy potwora. Powiedzmy sobie to szczerze: kogo interesują tutaj ludzie? Zatem bójka Godzilli z Kongiem trafia do zachwytów bez chwili wahania. Sam film niekoniecznie zachwyca, ale same walki już tak.

Diuna

Tyle zostało już powiedziane o tym filmie, więc nie trzeba się rozpisywać. Zaliczam siebie do entuzjastów tego, jakie to dobre i spektakularnie piękne. Muzyka Hansa Zimmera pasuje mi do tej wizji i słucham często, ale jednocześnie to, co Brian Tyler zrobił w miniserialu Dzieci Diuny na zawsze pozostanie dla mnie muzycznym wyznacznikiem tego, czego oczekuję po soundtracku z tego uniwersum. Co nie zmienia nic w tym, jak dobrą robotę wykonał Zimmer i jaki to jest dobry film.

Baby Yoda od Sideshow

Jestem kolekcjonerem gadżetów z Gwiezdnych Wojen. Chluba mojej kolekcji przybyła do mnie ze Stanów Zjednoczonych w lutym 2021 roku. Jest to figurka Baby Yody od Sideshow, czyli perfekcyjnie odwzorowany malec z serialu. Nie można od niego oderwać wzroku! To prawdopodobnie najlepsza jakościowo figurka, jaką miałem okazję widzieć na własne oczy. Firma Sideshow imponuje jakością i sprawia, że cena jest tego warta.
fot. naEKRANIE.pl

ROZCZAROWANIA

Mortal Kombat

Jestem fanem gier z serii Mortal Kombat, a pierwszy film z 1995 roku wywarł na mnie gigantyczne wrażenie w dzieciństwie. Do dziś jest jednym z moich ulubionych. Ten świat ma wbrew pozorom gigantyczny potencjał, bo ma ciekawe postacie, bogate uniwersum i pozornie prosty przekaz wpływający na dobrą rozrywkę. Coś, co udało się zrobić w animacji Mortal Kombat Legends i w dużej mierze w pierwszym filmie, w nowym kompletnie nie wychodzi. Reżyser amator nie rozumie akcji i nie wie, jak ją kręcić, przez co sceny walk wypadają najgorzej. Fatalna praca kamery, szybki montaż i kompletnie nieumiejętne wykorzystanie możliwości aktorów. Nie widzę w tym ani klimatu Mortal Kombat, ani charakteru, ani niczego, co sprawiłoby, że uznałbym to za początek czegoś fajnego. Świetnie pokazane postacie Scorpiona i Sub-Zero to za mało.
fot. Materiały Prasowe

Matrix Zmartwychwstania

Nie zrozumcie mnie źle - nawet kupuję tę historię, która bawi się na metapoziomie i puszcza oko do widza. Jest w tym pomysł, sens i można podumać nad ukrytymi znaczeniami.  Największy kłopot mam jednak z tym, że seria Matrix to przede wszystkim genialne kino akcji z kapitalnie wyglądającymi scenami walk - szczególnie w krytykowanych sequelach. Matrix 4 jakościowo nie dorasta tym filmom do pięt. Prezentuje mało akcji, do tego nakręconej bez pomysłu. To marnowanie potencjału tego niezwykłego świata. Koniec końców towarzyszy mi niesmak... Gdyby chociaż sceny akcji miały pomysł i jakość poprzednich części, wszystko inne - jak w dwójce i trójce - przestałoby mieć dla mnie znaczenie. 
fot. IMDB.com

Czarna Wdowa

Nie wiem nawet, czy mogę nazwać ten film rozczarowaniem, bo czułem, że będzie to coś zupełnie niepotrzebnego. Pomimo braku oczekiwań przeciętność tego filmu aż raziła mnie w oczy. Historia przeciętnie opowiedziana, a sceny akcji jedynie przypominają o dawnym standardzie Hollywood, który dla mnie nie działa. To dublerki dawały tu największy popis. Twórcy dość karkołomnie manipulują obrazem, by ten fakt ukryć. Gdyby ten film wyszedł kilka lat temu, być może inaczej wszyscy byśmy go odebrali, a tak mamy zaledwie jedną wybitną rzecz: Florence Pugh jako Jelena. Zdecydowanie jeden z najsłabszych tytułów Marvela.
fot. Marvel

Liga Sprawiedliwości kultystów Zacka Snydera

Szanuję Zacka Snydera i jego twórczość. Jak dobrze wiecie, bardzo lubię Człowieka ze stali i Batman v Superman, ale... nie byłem w stanie skończyć jego Ligi Sprawiedliwości! Zniechęciła mnie już sama atmosfera wokół filmu, którą podsycali przedstawiciele kultu reżysera. To nie są fani, bo ich zachowanie przynosi więcej szkody niż pożytku reżyserowi i budowanej wokół niego atmosferze. To bardzo agresywne jednostki, które na każdą krytykę ich reżysera ostrzą noże. To oni - podobnie jak "fani" Gwiezdnych Wojen przy Ostatnim Jedi i Skywalker. Odrodzenie - psuli pozytywną atmosferę święta, jakim są te premiery. To mnie zniechęciło do zapoznania się z tą wersją. Szanuje Zacka Snydera, lubię jego prace, ale ten kult to coś strasznie demotywującego w popkulturze w 2021 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj