Najlepsze filmy obejrzane w 2022 - ranking subiektywny
Zachwyty
Wszystko wszędzie naraz
Miszmasz gatunkowy, który pochłonął mnie do reszty. Fantastyczna mieszanka niczym najlepsza domowa zupa. Jak sam tytuł wskazuje, jest to film totalny, w którym absolutnie wszystko ma miejsce. A to wszystko wybrzmiewa wszędzie – w każdym wymiarze, każdym świecie, w jednym wielkim multiwersum. Akcja, dramat i komedia dopełniają się wzajemnie, tworząc naraz międzygatunkową jedność. Nie brakowało mi niczego, po prostu oglądałam to wszystko w magicznym letargu. A chwile wzruszeń niezwykle sobie chwalę, bo wśród wartkiej fabuły pełnej spektakularnych scen science fiction, nigdy nie powinno zabraknąć miejsca na ludzki czynnik.Na Zachodzie bez zmian
Jednym z większych ewenementów jest dla mnie produkcja Na zachodzie bez zmian. Dla osoby wiecznie grzebiącej w wojennej historii Europy, odświeżenie tematu pierwszych światowych walk było niezwykle interesujące. Wojenny horror został nakręcony na wybitnie dobrym poziomie i sparaliżował moje myśli. I może nie jest to arcydzieło, które powali starych wyjadaczy (wszystkich zwolenników wojennego kina), ale jest to z pewnością niepospolity film, krzyczący obrazem i przekazem. A gasnące z każdym ujęciem oczy żołnierzy, dla których nie ma ratunku, po dziś dzień przywołują w mojej głowie refleksję o kruchości ludzkiego życia. Jakże aktualną jak na nasze obecne czasy.Duch śniegów
Magiczny portret unikatowego świata, który z dnia na dzień gaśnie. Istne dzieło o wielkim filozoficznym kontekście. Naznaczone głębokim sensem i przesłaniem, niestety potęgującym w odbiorcy uczucie smutku. Wraz z seansem kłębi się w głowie coraz więcej przykrych myśli. Prawdziwa kontemplacja. Jest to coś więcej niż zwykły dokument przyrodniczy. Wyrzuca nam, jakie zło wyrządziliśmy bezbronnej naturze. To produkcja o przygnębiającej samotności, rozliczeniu z ludzkim grzechem.Trzynastu
Wspominam ten film jako nieprawdopodobny obraz heroicznej walki o ludzkie życie. Choć tytuł odnosi się jedynie do trzynastu istnień, zdołałam zauważyć w tej historii miliardy pękających serc i usłyszałam szept modlitw całego świata. Być może dlatego będę upierać się, że jest to produkcja z przepiękną głębią. Wspaniała praca operatorów, montażystów i samych twórców. Wodna otchłań przedstawiona imponująco dobrze. Było napięcie, wyczekiwanie, wielkie wzruszenie. Jeśli mielibyśmy portretować rzeczywiste katastrofy, to tylko w ten sposób.
Wednesday
Z jednej strony mocno wyczekiwałam dnia premiery, z drugiej zaś obawiałam się, jak Netflix podejdzie do historii ikonicznej rodziny Addamsów. Upiorny klan, który żyje według własnych zasad, do dziś jest jednym z najmilej wspominanych przeze mnie popkulturowych motywów. To cząstka mojego dzieciństwa, dlatego też pokładałam wielkie nadzieje w odświeżeniu potwornego wizerunku tego rodu. Nie zawiodłam się. Pożarłam cały sezon w jeden wieczór. Wednesday to wciągająca opowieść o braterstwie, heroizmie, oddaniu i ludzkich relacjach. Na tle wszystkiego wyłania się portret najpiękniejszej przyjaźni. Pierwsze zauroczenia, a przy tym podejmowane kroki dodają całej historii młodzieńczego uroku. I oczywiście charyzmatyczna, niesamowita Jenna Ortega. Jak nie dla Addamsów, to chociaż dla niej trzeba to obejrzeć.Matka
To jest wielkie zaskoczenie, gdyż rzadko kiedy polski serial wywiera na mnie aż takie wrażenie. Jeśli w ogóle można mówić o jakimś wrażeniu przy naszym specyficznym przemyśle. A jednak każdy kolejny odcinek Matki chłonę z jeszcze większym apetytem. Być może to zasługa pierwszego pozytywnego odbioru, a może wzbudzającej sympatię obsady. Niemniej jednak zdecydowałam się umieścić polską produkcję obok tak wielkich, światowych propozycji i wierzę, że nie będę żałować tej decyzji. Na ten moment Matka swoją gęstą siatką międzyludzkich relacji, obrazem psychicznych wzlotów i upadków, ale także intrygującą zagadką kryminalną spowodowała, że bez cotygodniowego seansu odczuwam potężny głód.Pierwsze wywiady
Niewątpliwie czuję ekscytację pracą, którą wykonałam po dołączeniu do naEKRANIE. Miałam przyjemność poznać fantastyczne osoby i miło wspominam każdą przeprowadzoną rozmowę. Wywiady z Małgorzatą Kożuchowską, Marią Sadowską oraz Anną Dereszowską, w których padło wiele słów o kobiecości i często niedocenianej sile płci pięknej, stanowiły fantastyczną okazję do wymiany wielu ważnych spostrzeżeń. Mile wspominam również rozmowę z Maciejem Zakościelnym, a także z Olafem Lubaszenko, z którymi to weszliśmy w zakamarki kultury oraz obecnych trendów budowania międzygatunkowej sztuki. Każda rozmowa przynosi nowe, bogatsze doświadczenie.Rozczarowania
Mecenas She-Hulk
Trudno mi wykrzesać jakiekolwiek dobre słowo, gdy myślę o Mecenas She-Hulk. Mimo że końcowe odcinki lekko podratowały zdeptany honor Marvel Studios, serial odkładam na półkę męczących niewypałów, które nigdy nie powinny się ukazać. Niedopracowany scenariusz, sztuczne kwestie i na siłę wałkowany feminizm to absurdalny pomysł na serial. Nie przypominam sobie ani jednej chwili szczerego śmiechu, ale doskonale pamiętam okropne momenty zażenowania. Istny kicz i kpina.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj