W filmie Solo: A Star Wars Story pojawia się postać, której obecność dla większości widzów może być zaskoczeniem. Oto więc Darth Maul powraca na kinowe ekrany jako przywódca organizacji przestępczej. Jakim cudem żyje, skoro większość widzów pamięta, jak Obi-Wan Kenobi rozpłatał go na pół w filmie Star Wars: Episode I - The Phantom Menace? Decyzja o jego powrocie do żywych została podjęta podczas prac nad serialem Star Wars: The Clone Wars. Darth Maul przeżył dzięki potędze Ciemnej Strony Mocy. Jego nienawiść do Jedi oraz także do Palpatine'a, który przecież go porzucił, napędzała jego silną wolę do przeżycia. Nie jest to ani głupie, ani przesadzone, bo w końcu mówimy o mistycznej Mocy, więc poruszamy się w rejonach czystej fantastyki, gdzie wszystko jest możliwe. A przecież sam Palpatine mówił w Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith: Ciemna Strona Mocy to droga wielu możliwości. Niektóre uznawane są za nienaturalne. A to doskonale tłumaczy, jak Maul mógł przeżyć i ostatecznie sprawić sobie mechaniczne nogi.
źródło: materiały prasowe
Maul jest jedną z popularniejszych postaci w Gwiezdnych Wojnach i nie oszukujmy się, ale jego potencjał został zmarnowany przez George'a Lucasa. Jego powrót okazał się nie tylko kapitalnym pomysłem, to jeszcze był zbawienny dla poziomu tegoż serialu. Wątek Dartha Maula jest najmroczniejszym, najbardziej klimatyczny i najciekawszy w całej produkcji, a odcinków opartych na ciągłej historii ma nawet sporo. Maul po wydarzeniach z Mrocznego widma zaszył się na planecie w Zewnętrznych Rubieżach, gdzie odnalazł go jego brat - Savage Opress. Dzięki pomocy Sióstr Nocy z Dathomiry udało się trochę odbudować zniszczony umysł Maula. To własnie sęk tego wszystkiego, że Sith zapłacił wielką cenę za utrzymanie się przy życiu. Jego umysł został rozbity i opanowany przez szaleństwo, które pozostało z nim do końca. To wszystko jednak sprawiło, że on dojrzał jako złoczyńca - stał się wytrawnym i inteligentnym graczem, który planował swoją zemstę. Dzięki temu wszedł też do świata przestępczego, by osiągać swoje cele i rozsyłać wici wpływów po galaktyce. W serialu nawet doszło do bezpośredniego pojedynku z Palpatine'em, który Imperator wygrał, a ceną tego było życie Savage'a. Maul  w serialach stał się kompletnie inną postacią, która przechodziła ciągłą ewolucję. Stał się złoczyńcą niejednoznacznym, który ma określone cele, motywacje i jest napędzany uczuciami autodestrukcyjnymi. Wiele lat z jego poczynań nie zostało opowiedzianych, a to pełne pole do popisu dla kolejnych książek, komiksów i - jak się okazuje - też filmów. Co ciekawe - ponownie w niego wcielił się Ray Park, a głosem tym razem był Sam Witwer, który grał Maula w obu serialach. Jego umysł coraz bardziej opanowany był przez szaleństwo, które ostatecznie doprowadza do jego końca. To mogli obejrzeć widzowie serialu Star Wars Rebels w wydarzeniach rozgrywających się dwa lata przed Star Wars: Episode IV - A New Hope. Zatem jakieś 8 lat po fabule Hana Solo. Jak skończył? Szalony i wyniszczony Maul udał się na Tatooine, gdzie spotkał się z Obi-Wanem Kenobim. Mistrz z wytrawnością zabójczego samuraja szybko pozbawił życia kogoś, kto w tym momencie stał się cieniem samego siebie. Dzięki temu Maul stał się po trochu postacią tragiczną - efektem knowań Palpatine'a doprowadzających do stworzenia broni idealnej. Porzuconym narzędziem, któremu nie udało się osiągnąć wyznaczonych przez niego celów. Stał się jednym z wyrazistszych czarnych charakterów uniwersum, który zasługuje na kolejne historie. To wszystko jest niezmiernie kluczowe dla zrozumienia faktu: Gwiezdne Wojny to nie tylko filmy. To wielkie spójne uniwersum, w którym historie z filmów, seriali, gier, książek i komiksów są ze sobą ściśle powiązane. Przeniesienie Maula z telewizji do kina jest kolejnym krokiem pokazującym atrakcyjną dla widza wizję, jak to trzeba dobrze budować. A przecież w kinowej produkcji to nie jest jedyny element wiążący kanon Gwiezdnych Wojen pomiędzy mediami. Różnych easter eggów i ciekawostek jest cała masa. Maul to jest sztandarowy przykład na to, że można i trzeba to robić, bo wpływa to cudnie na odbiór. Fan znający seriale i książki, będzie wiedzieć o co chodzi i powinien przyjąć to z aprobatą. A widz zdziwiony powrotem Maula może się zainteresować i dowiedzieć, o co chodzi. Zapoznać się z kolejnymi naprawdę dobrymi historiami tego uniwersum. Takie bogactwo może jedynie procentować, gdy ta spójność będzie coraz odważniej wprowadzana poprzez przenikające się elementy.
fot. Disney XD
Wszyscy stawiają Marvela za wzór budowania uniwersum. Nie przeczę, robią to dobrze tylko pomiędzy filmami. Problem w tym, że obecnie Marvel przypomina bardziej stary kanon Star Wars, czyli filmy swoje, seriale swoje, a związek pomiędzy mediami jest iluzoryczny. Dla fana Gwiezdnych Wojen obecność Maula jest tym samym, jakby w Avengers 4 pojawił się Daredevil czy Luke Cage. Da się zauważyć, że Lucasfilm Story Group dobrze pilnuje tej spójności. Pomimo jakichś drobnych niedociągnięć (nie ma rzeczy idealnych, to nadal tylko ludzie) wszystko fajnie ze sobą współgra. A to docelowo może zagwarantować nam bardziej imersyjny poziom rozrywki, niż cokolwiek innego w popkulturze jest obecnie dostępne. Oby to był prognostyk za tym, że z czasem będzie to jeszcze lepiej i jeszcze ciekawiej tworzone.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj