W komiksach bardzo często różne postacie znikają, tracą moce lub są uważane za zmarłe, aby później powrócić w chwale, podnosząc jednocześnie sprzedaż zeszytów. Oczywiście wielokrotnie zapowiadano nam koniec tego czy tamtego herosa, nadając nawet tytuły historiom takim jak „Death of Superman” czy „Death of Captain America”. Śmierć była tutaj jednak tylko w tytule, ponieważ kiedy następował już huczny powrót, okazywało się, że Superman jednak nie zginął, a jedynie znalazł się na skraju śmierci i po miesiącach regeneracji w Fortecy Samotności mógł znowu stanąć na nogi. Z kolei broń, która „uśmierciła” Kapitana Amerykę, tak naprawdę zabrała jego duszę na przejażdżkę po czasoprzestrzeni, aby w końcu odstawić ją z powrotem do ciała, z którego jeszcze musiał on wygnać osobowość Czerwonej Czaszki. Niedawno powrócił do życia też Spider-Man, jednak jego świadomość tak naprawdę cały ten czas tkwiła w głębi umysłu, zdominowana przez osobowość Dr. Octopusa. Nawet Batman padł w boju, aby ostatecznie okazało się, że zamiast umrzeć, Mroczny Rycerz zagubił się w linii czasu. W tych wszystkich zniknięciach i powrotach kilku bohaterów jednak naprawdę poległo w boju, a za pomocą magii, technologii lub zakrzywienia rzeczywistości powróciło do świata żywych. Zajmijmy się właśnie tymi bohaterami, którzy naprawdę przeszli na drugą stronę, a nie jedynie sfałszowali - świadomie bądź nie - swoją śmierć.

1. Robin – Jason Todd

Podopieczni Batmana nie mieli lekko. Drugi Robin, o imieniu Jason Todd, nie był lubianą postacią. Po blisko 40 latach znajomości jego poprzednika, Dicka Graysona, dostaliśmy Robina aroganckiego, brutalnego i generalnie niedającego się lubić. Fani komiksów mieli go tak dość, że redakcja zorganizowała głosowanie dotyczące przyszłości pomocnika Mrocznego Rycerza. Niewielką liczbą głosów los Jasona Todda został przypieczętowany. W historii „A Death in the Familly” największy wróg Batmana, Joker, porywa młodego Jasona i po skatowaniu go łomem, wysadza magazyn, w którym znajdował się chłopak. Batman dociera za późno i może jedynie opłakiwać zmasakrowane zwłoki przyjaciela. 15 lat później Jason powraca, ale - jak się okazuje - jest to jedynie wróg Batmana, Clayface, podszywający się pod zmarłego pomocnika. Pomysł jednak spodobał się fanom i już parę lat później Jason Todd powrócił we własnej osobie. Sposób przywrócenia go do życia był niestety mocno naciągany i wiązał się z alternatywną wersją Supermana uderzającego rzeczywistość pięściami, aczkolwiek przy restarcie serii New 52 Jason dostał dużo wiarygodniejszy powrót za pomocą Jam Łazarza. Jamami posługiwał się już od dawna władca Ligi Zabójców, Ra’s al Ghul, aby leczyć swe rany i utrzymywać młodość, więc przywrócenie życia nie było już aż tak dalekie od realiów świata. Jason nie wrócił jednak do życia Robina, a zamiast tego przyjął dawne alter ego swego mordercy – Red Hood. Pod tym pseudonimem wkroczył do świata Batmana jako walczący ze zbrodnią antybohater.
Źródło: DC
 

2. Robin – Damian Wayne

Jason nie był jedynym Robinem, któremu dane było przejść na drugą stronę i z powrotem. Czwarty Robin, Damian Wayne, również odbył taką podróż. Damian to biologiczny syn Batmana, którego matką jest Talia al Ghul, córka Ra’sa. Wychowany pod opieką Ligi Zabójców młody Damian miał duże trudności z zaakceptowaniem zasad ojca, które nie wiązały się z zabijaniem swoich wrogów. Tarcia między Wayne'ami ciągnęły się właściwie przez całą kadencję Damiana w roli Robina. Kiedy wszystko wydawało się wreszcie iść w dobrą stronę, Damian został zamordowany przez sługę swej matki. Następujący po tym zdarzeniu komiks "Requiem" jest jedną z najbardziej wzruszających historii ostatnich lat. Zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze Mrocznego Rycerza – ojca opłakującego zmarłego syna. Żałoba nie trwała jednak aż tak długo, ponieważ jeszcze pod koniec ubiegłego roku ruszyła historia mająca na celu przywrócenie Damiana do życia. Powód decyzji był dość interesujący. Uśmiercenie syna Batmana wiązało się z zachowaniem statusu quo postaci, a Batman z synem robił się zbyt „tatusiowaty” i historie nijak nie pasowały do klasyki Mrocznego Rycerza. Jak się jednak okazało, nowa twarz Batmana spodobała się fanom. Bruce Wayne jako ojciec bardzo trudnego dziecka przypadł do gustu dużo bardziej, niż twórcy postaci zakładali. Tak oto Batman heroicznie wyruszył do piekła, a raczej miejsca bardzo je przypominającego, aby przywrócić syna do życia. Starł się tam nawet z jednym z najpotężniejszych złoczyńców DC, Darkseidem. Damian powrócił do roli Robina, a nawet przez krótki czas dysponował mocami podobnymi do tych, które posiada Superman. Decyzja więc zapadła – Batman pozostał ojcem.
Źródło: DC
 

3. Hawkeye

Przed nami premiera filmu „Avengers: Age of Ultron” i wielu fanów spekuluje, że tym razem nie każdy Avenger wyjdzie z walki cało. Przez długi czas faworytem do odstrzału był grany przez Jeremy'ego Rennera Hawkeye, ostatecznie jednak dostaliśmy potwierdzenie, iż aktor pojawi się w kolejnych filmach, więc łucznik może odetchnąć z ulgą. W komiksach Hawkeye’owi zdarzyło się spotkać ze śmiercią poprzez manipulacje potężnej Scarlet Witch. W historii "Avengers Dissasembled" Scarlet Witch straciła panowanie nad swymi mocami chaosu i kontroli rzeczywistości, przyzywając na Ziemię flotę obcych Kree. Jak się okazało, nie byli oni prawdziwi, ale nie przeszkodziło to Hawkeye'owi zginąć w eksplozji jednego z ich statków. Warto dodać, że nie był on jedynym Avengerem, który poległ tego dnia. Scarlet Witch straciła przytomność i zamieszanie skończyło się - a przynajmniej tak się wszystkim wydawało. Jakiś czas później jej moce uwolniły się w potężnej eksplozji, która zmieniła świat, aby to teraz mutanci byli rasą dominującą. Kiedy wszystko wróciło wreszcie do normy, Avengers znaleźli kostium Hawkeye’a przybity strzałami do ruin ich dawnej bazy. Był to znak, że potężna magia rzeczywistości przywróciła bohatera do życia.
Źródło: Marvel
 

4. Cioca May

W świecie komiksów superbohaterowie mogą generalnie spać spokojnie. Jeśli któremuś się umrze, istnieje dużo prawdopodobieństwo, że prędzej czy później ktoś przywróci go do życia. Jeśli postać była wyjątkowo popularna, to powrót ma właściwie gwarantowany. Zwykli ludzie mają jednak dużo gorzej, szczególnie jeśli obracają się w środowisku Spider-Mana. Wujek Ben, kapitan Stacy i jego córka, Gwen – wszyscy ponieśli śmierć, której pajęczak z sąsiedztwa nie był w stanie zapobiec. Jednak kiedy kolej przyszła na ukochaną ciocię May, bohater nie mógł zostawić spraw losowi. W trakcie wydarzeń „Wojny Domowej” Spider-Man postanowił zdjąć maskę przed publiką. Ruch okazał się bardzo zgubny, ponieważ niedługo później w próbie zamachu na jego życie kula trafiła właśnie ciocię May. Ta trafiła do szpitala, jednak nowoczesna medycyna nie była w stanie uratować jej życia i ciocia zmarła. Na szczęście nad całą sprawą czuwał już przyjazny szatan z sąsiedztwa, który widząc rozpacz bohatera, natychmiast zainterweniował. Dał on Spiderowi szansę na tak zwany retcon – czyli zmieniamy historię, w której to ciocia nigdy nie została postrzelona. Jak jednak mówi szatańskie prawo, kontrakt upoważniający do rectonu należy opłacić nie duszą, a innym retconem, i tutaj władca piekieł wziął sobie na celownik moment, w którym Spider-Man związał się przysięgą małżeńską z Mary Jane Watson. Transakcja została zawarta, retcon tu, retcon tam, ciocia May stoi na nogach, jak gdyby nic się nie stało, Peter Parker jest znów kawalerem, a wielu fanów na zawsze odłożyło przygody Spider-Mana na półkę. Warto wspomnieć, że po 8 latach od niesławnego wydarzenia zapowiada się kolejna zmiana, w której to małżeństwo Parkerów znowu będzie razem, a w dodatku bogatsze o córeczkę. Czyżby sprzedaż komiksów o Batmanie jako ojcu zaczęła wyglądać kusząco także dla Marvela?
Źródło: Marvel
 

5. Nightcrawler

Drużyna mutantów X-Men wyjątkowo często styka się ze śmiercią, aby później się z niej otrząsnąć. Nikt nie oszukuje się, że niedawna śmierć Wolverine’a czy nadchodząca Deadpoola będzie dla odmiany trwała. Szczególnie zabawnie ujęto to w rozmowie pomiędzy Colossusem a Nightcrawlerem w niedawnym odcinku "Amazing X-Men", w którym bohaterowie wyliczają, kto i ile razy umarł i wrócił, aby dojść do wniosku, że lepiej darować sobie ten temat. Zaczął się on jednak od tego, że właśnie Nightcrawler stosunkowo niedawno miał okazję wydostać się z krainy zmarłych - i to dosłownie. Niebieski mutant zginął, ratując młodą Hope Summers, a następnie zgodnie ze swą głęboką wiarą trafił do nieba. Wieczny Raj, z którego przez większość czasu znudzony patrzył na Ziemię, nie przypadł mu jednak do gustu. Niedługo po jego śmierci w szkole mutantów zaczęły pojawiać się sympatyczne niebieskie stworki nazywane Bamfami. Wyglądały one jak miniaturowe wersje Nightcrawlera i podobnie jak on teleportowały się z charakterystycznym wybuchem siarki i odgłosem „Bamf”. Ich rola sprowadzała się do psocenia, głównie przez wypijanie zapasów Whisky Wolverine’a. Gdy jednak ojciec Nightcrawlera, demoniczny Azazel, najechał krainę niebios, bohater postanowił wypędzić go z powrotem na Ziemię. Aby upewnić się, że złoczyńca nie powróci nękać zaświatów, Nightcrawler zawarł układ z Bamfami. Za cenę duszy mutanta te połączyły się, tworząc dla niego nowe ciało. W ten oto sposób teleportujący się mutant akrobata powrócił do życia.
Źródło: Marvel
 

6. Moon Knight

W przypadku większości bohaterów śmierć (prawdziwa lub upozorowana) ma miejsce zwykle po wielu latach służby w obronie ludzkości. Marc Spector doświadczył jej jednak na samym początku swojej superbohaterskiej podróży. Jako najemnik twardziel zgromadził on ogromne ilości tak zwanej krwawej forsy. Podczas pobytu w Egipcie jego partner zdradza go jednak i pozostawia śmiertelnie rannego przy ołtarzu bóstwa Księżyca zwanego Konshu. Tam Spector umiera, ale jego dusza zostaje pochwycona przez mściwego boga Księżyca. Konshu oferuje Sepctorowi układ – w zamia za zwrócenie mu życia najemnik stanie się awatarem zemsty egipskiego boga. Jego zadaniem jest chronić i mścić wszystkich tych, którzy podróżują nocą. Marc przystaje na układ i powraca do USA jako mroczny superbohater Moon Knight. Używa swej krwawej fortuny, aby wyposażyć się w najróżniejsze gadżety, i wyrusza do walki ze zbrodnią. Reinkarnacja oraz obcowanie z bóstwem odcisnęły jednak pięto na umyśle Spectora. Cierpi on do dziś na wielokrotne zaburzenie osobowości i przyjmował już najróżniejsze tożsamości (w tym Spider-Mana, Kapitana Ameryki i Wolverine’a). Pomimo tego przestępcy drżą na dźwięk jego imienia, a nogi miękną im ze strachu, kiedy widzą charakterystyczną białą postać szybującą na tle nocnego nieba.
Źródło: Marvel
 

7. Thanos szalony tytan

Mimo że Thanos jest dokładnym przeciwieństwem superbohatera (choć zdarzało mu się dokonywać heroicznych czynów), jego przypadek jest wyjątkowo ciekawy. Nikt nigdy nie był tak wściekły z powodu swego zmartwychwstania jak szalony tytan Thanos. Powodem tego jest uczucie, które kompletnie nie przystoi jednemu z najpotężniejszych złoczyńców Marvela - miłość. Miłość śmierci. Thanos urodził się na księżycu Jowisza zwanym Tytanem, gdzie pod wodzą jego ojca, Mentora, rozwijała się jedna z najbardziej zaawansowanych cywilizacji we wszechświecie. Niestety młody tytan urodził się z deformacją, która bardzo mocno odróżniała go od pozostałych mieszkańców Tytana. Zdeterminowany odkryć prawdę o sobie i znaleźć sens życia, poznał on tajemniczą dziewczynę, w której natychmiast się zakochał. Choć umysł młodego Thanosa nie potrafił tego ogarnąć, to już jako dorosły zdał sobie sprawę, że wybranka jego serca to tak naprawdę uosobienie śmierci. Przez lata Thanos robił wszystko, aby przypodobać się swej ukochanej. Udało mu się nawet zebrać Kamienie Nieskończoności i za ich pomocą unicestwić połowę życia we wszechświecie. Wszystko jednak na próżno - śmierć zawsze odrzucała jego zaloty. Dopiero podczas wojny znanej jako Anihilacja Drax Niszczyciel wypełnił cel swego życia, którym było unicestwienie szalonego tytana. Tak oto Thanos wreszcie połączył się ze swą ukochaną. Niestety radość w zaświatach nie trwała długo - potężny Kościół Uniwersalnej Prawdy przez pomyłkę przywrócił Thanosa do życia. Co gorsza, jego wybranka serca, oburzona na swego zalotnika, przeklęła go, aby ten nie mógł więcej do niej wrócić. Rozwścieczony Thanos ruszył siać zniszczenie, znów próbując jej się przypodobać. Jak do tej pory - wszystko na próżno.
Źródło: Marvel
 

8. Spawn

Podobnie jak w przypadku Moon Knighta, historia tego superbohatera zaczyna się od śmierci. W przeciwieństwie jednak do awatara boga Księżyca, Spawn naprawdę zobaczył zaświaty, a konkretniej - piekło. Tam zawarł on pakt z demoniczną istotą o imieniu Malebolgia, oddając duszę za możliwość powrotu do świata żywych, aby ujrzeć swą żonę ostatni raz. Jak to zwykle jednak bywa w przypadku piekielnych paktów, sprawa komplikuje się, gdyż bohater pojawia się na Ziemi wiele lat po swej śmierci, kompletnie zdeformowany i zmieniony. Co gorsza, odkrywa on też, że w międzyczasie jego żona wyszła ponownie za mąż i urodziła nowemu mężowi córkę. Korzystając ze swych piekielnych mocy, Spawn staje się uosobieniem antybohatera - brutalnym obrońcą ludzkości niemającym litości dla ulicznych zbirów i zwyrodnialców. Warto zaznaczyć, że wśród bohaterów, którzy powrócili do życia, to właśnie Spawn cieszył się największą popularnością. Jego pierwsze przygody sprzedawały się w nakładzie 1,7 mln kopii – dzisiaj jest to liczba kompletnie nieosiągalna. Co więcej, jedna z najzagorzalszych przeciwniczek Spawna, łowczyni niebios Angela, została niejako przetransportowana do świata Marvela, gdzie dziś funkcjonuje jako córka Odyna, siostra potężnego Thora.
Źródło: TechGenMag
  Bohaterów którzy odeszli z tego świata, aby po pewnym czasie powrócić, jest oczywiście dużo więcej. Jeśli dodać tych, którzy umarli jedynie pozornie, to można by stworzyć małą encyklopedię. Tak czy inaczej, bohaterowie będą ginąć, znikać i gubić się w czasie, a następnie wracać, ponieważ daje to pewne złudzenie ich śmiertelności. W końcu nikt nie chciałby czytać przygód bohatera, któremu nigdy nic nie byłoby w stanie zagrozić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj