Kryminalna przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Jej ofiara zdradziła szokujące fakty
Aferą wokół Dagmary Kaźmierskiej wybuchła po tym, jak w kwietniu 2024 roku portal Goniec opublikował nowy artykuł o jej kryminalnej przeszłości. Portal ten postanowił przejrzeć akta sądowe celebrytki. Szczególnie szokujące okazały się zeznania jednej z jej ofiar, czyli 24-letniej Marii A., która niegdyś pracowała w agencji towarzyskiej Kaźmierskiej o nazwie Haidi. Przypominamy, że Dagmara Kaźmierska od początku swojej kariery nie ukrywała, że w 2009 roku została zatrzymana i skazana prawomocnym wyrokiem za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji". W zakładzie karnym spędziła 14 miesięcy. Szczegóły w sprawie jej 24-letniej ofiary wyszły jednak dopiero teraz. Kobieta przed laty stwierdziła, że pracownicy prowadzonej przez Dagmarę Kaźmierską agencji towarzyskiej ustalali z nią stawki za usługi. Według Marii A. celebrytka miała otrzymywać połowę zysków swoich ''podwładnych'' i powtarzać im, że te:Mają uprawiać z klientami seks w taki sposób, jaki chcą, bo przecież za to płacą.
Jak ustalił portal Goniec, Kaźmierska podobno myślała o wysłaniu Marii A. do Austrii, gdzie mogłaby zarobić dodatkowo w euro. Celebrytka miała też namawiać swoje pracownice do brania narkotyków - w tym amfetaminy - wraz ze swoim ówczesnym wspólnikiem, Jackiem K. Goniec zacytował następujące zeznania Marii.
Nieraz mówiła, żeby przestały pić i żeby lepiej wzięły ekstazy lub spida. Ona jednak sama nigdy nie rozdawała tych tabletek Dagmara oficjalnie zabroniła narkotyków w agencji, ale Jacek K. przywoził dziewczynom, co chciały i ona o tym wiedziała. Jak któraś nie chciała wziąć, to dosypywano im to do alkoholu. Wtedy były bardziej seksowne.
Dagmara Kaźmierska miała jednak zaprzeczyć zeznaniom swojej ofiary, twierdząc, że nigdy nie dystrybuowała swoim "podwładnym" środków odurzających, ponieważ jest przeciwniczką narkotyków. Według Marii A. narkotyki miały być dopiero początkiem szokujących działań Dagmary Kaźmierskiej. Celebrytka miała też regularnie stosować wobec niej przemoc fizyczną, kiedy dowiedziała się, że ta próbowała uciec z agencji towarzyskiej:
Dagmara krzyczała na mnie i biła mnie rękami po całym ciele. Mówiła, że k*rwa to nie człowiek, że pozabija nas wszystkich, że nikt nam nie pomoże. Jak skończyła, Ruski chwycił mnie za szyję i zaczął mnie straszyć, że jak jeszcze raz ucieknę, to on się mną zajmie. Zostałam zaciągnięta do pokoju i zamknięta na klucz. (...) Ten ślad [blizna na kostce] to po obcasie Dagmary. Kopnęła mnie, ale już nie pamiętam za co.
Ofiara Dagmary Kaźmierskiej zeznała też, że była przez nią zmuszana do opalania się na solarium, choć widziała, że ta zmaga się z nowotworem. Maria A. twierdzi, ze przerzut do nerki "prawdopodobnie zawdzięcza Dagmarze".
Maria A. stwierdziła też, że była zmuszana do pracy nawet kiedy była odurzona i zbyt zmęczona, aby wstać z łózka. Dagmara Kaźmierska miała stosować kary również w takich przypadkach. "Straszakiem" w przypadku niesubordynacji miał być jej znajomy o imieniu Krzysiek. Każda z pracownic Kaźmierskiej, która odmawiała pracy, miała być zmuszana do odbycia z nim stosunku. Maria M. twierdzi, że Dagmara Kaźmierska stosowała gwałt jako karę. Wspomniała też, że kiedy Krzysiek zaczął się przy niej rozbierać i nie miała siły się bronić, usłyszała od Kaźmierskiej słowa:
To jest kara.
Dagmara Kaźmierska nigdy nie potwierdziła tych doniesień Jak ustalił portal Goniec, sąd uznał jednak jej tłumaczenia za niewiarygodne:
Oskarżona także i w tym przypadku nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, jednak jej wyjaśnienia, pozostające w sprzeczności z przywołanym powyżej materiałem dowodowym i sprowadzające się do prostej negacji zeznań pokrzywdzonej należało uznać za niewiarygodne, będące jedynie linią obrony oskarżonej i zmierzające do uniknięcia odpowiedzialności karnej za to przestępstwo.
Oskarżonej Dagmarze Kaźmierskiej, za przypisane przestępstwa, Sąd wymierzył łączną karę pozbawienia wolności w wymiarze 4 lat. Kary w powyższym wymiarze są w ocenie Sądu adekwatne do stopnia zawinienia i do znacznego stopnia szkodliwości popełnionych przez oskarżoną czynów. Wymiar kar orzeczonych w tym przypadku nie może być uznany za wygórowany, czy rażąco niesprawiedliwy, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę ciężar gatunkowy przypisanych jej czynów. Zachowania oskarżonej podejmowane były z pełną premedytacją i świadomością ich bezprawności, jak również w poczuciu zupełnej bezkarności. Te właśnie okoliczności, a ponadto fakt, iż to z jej inicjatywy prowadzona była agencja towarzyska objęta niniejszym postępowaniem i to przez flagi, bo ponad 4-letni okres i to ona przejawiała największe zaangażowanie i największą determinację w osiągnięciu zamierzonych celów, przemawiał na niekorzyść przy ustalaniu wysokości poszczególnych kar. Jako okoliczność łagodzącą Sąd wziął pod uwagę wcześniejszą niekaralność oskarżonej.
Portal Goniec próbował umówić się z Dagmarą Kaźmierską na wywiad w sprawie tego, jak miała traktować swoje pracownice. Celebrytka miała jednak stwierdzić, że nie ma ochoty na rozmowę na ten temat. Z celebrytką skontaktował się również portal Pudelek, który z kolei usłyszał od niej, że ta nie zapoznała się ze sprawą, ponieważ nie ma na to czasu.
Dagmara Kaźmierska: początki kariery w telewizji
Dagmara Kaźmierska twierdzi, że stała się gwiazdą telewizji dzięki swojemu synowi, Conanowi. W rozmowie z portalem Party.pl wyznała, że to właśnie on przekonał ją na to, aby zgłosiła się na casting do serialu:
Conan chciał być aktorem, jak był malutki. Przypadkiem pojechaliśmy na casting. A przypadkiem wzięli starą, a nie małą. No i stara poszła do telewizji!
Dagmara Kaźmierska zadebiutowała na ekranie w paradokumencie Pamiętniki z wakacji. Później dała się poznać widzom jako jedna z bohaterek programu Królowe Życia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj