Obcy – decydujące starcie: James Cameron oszukał Sigourney Weaver, by zagrała w filmie. W jaki sposób?

Filmowa seria Obcy rozgrywa się w dużej mierze w przyszłości, gdy ludzkość posiada zdolność międzygwiezdnych podróży przy wykorzystaniu hibernacji. Fabuła franczyzy skupia się kontaktach ludzi z rasą zabójczych kosmitów, w których ważną rolę odgrywa cyniczna korporacja Weyland-Yutani, starająca się zdobyć i wykorzystać obcą rasę bez względu na koszty i ofiary ponoszone przez ludzi. Główną rolę w oryginalnym cyklu filmów odgrywa Sigourney Weaver, która wciela się w rolę Ellen Ripley.

Obcy – decydujące starcie: Sigourney Weaver została oszukana przez Jamesa Camerona

Mało brakowało, a Sigourney Weaver nie wystąpiłaby w filmie Obcy - decydujące starcie. Podczas niedawnego wywiadu z portalem GQ James Cameron wyznał, że kiedy pisał scenariusz do filmu, był przekonany, że aktorka została już zaangażowana do głównej roli. W rzeczywistości okazało się, że Fox nie miał przygotowanej dla niej propozycji dołączenia do produkcji, a aktorka za powrót do roli chciała milion dolarów. Reżyser z chęcią zgodziłby się na takie wynagrodzenie, ale studio filmowe niekoniecznie, a żadna ze stron nie chciała ustąpić. W rezultacie James Cameron uciekł się do podstępu i zadzwonił do agenta Arnolda Schwarzeneggera, aby poinformować go, że usuwa Ripley z filmu i przerabia scenariusz pod gwiazdę filmu Terminator.

Zadzwoniłem do Lou Pitta, agenta Arnolda, i powiedziałem: „Lou, to koniec. Zdecydowaliśmy jednak, że naprawdę podoba nam się ta historia i wszystkie postacie piechoty morskiej oraz świat, który stworzyliśmy i tak dalej. I naprawdę, pomyśleliśmy o tym i po prostu nie potrzebujemy Sigourney. Stworzyłem wszystkie te postacie, a moja duma z bycia autorem mówi mi, że powinienem to zrobić, więc po prostu ją z tego wytniemy, po prostu wytniemy jej postać. Nie wybierzemy innej aktorki, po prostu przepiszę scenariusz. Więc zacznę to robić dziś wieczorem”. Czy w ogóle miałem zamiar to zrobić? Nie, wcale. Ale tak się składa, że wiem, że Lou pracuje w tej samej agencji, co agent Sigourney (…). I wiedziałem, że w chwili, gdy odłożę słuchawkę, zadzwoni do niego i powie: „Zakontraktuj Sigourney teraz”. I zgadnij co? Załatwili to w 12 godzin. Tak więc nigdy nie napisałem ani słowa tej hipotetycznej historii, o której mówiłem, a której i tak nie miałem zamiaru pisać. W każdym razie zadziałało, a Sigourney dostała swój milion dolców i wszyscy byli szczęśliwi.