60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu przeszedł do historii. Impreza odbyła się w dniach 9-11 czerwca 2023 roku. Już przed samym rozpoczęciem festiwal wzbudzał wiele emocji, między innymi związanych z incydentem, w którym reżyser jednego z koncertów źle potraktował Dodę. Niestety okazuje się, że nie była to jedyna przykra niespodzianka podczas festiwalu.

Opole 2023: Jolanta Borusiewicz w in memoriam 

W trakcie sobotniego koncertu Czas ołowiu występujący w nim wokaliści oddali hołd artystom, którzy odeszli. Zabrzmiały utwory takich legend jak Zbigniew Wodecki, Andrzej Zaucha czy Irena Jarocka. Na scenie pojawiły się również fotogramy upamiętniające nieżyjących artystów polskiej muzyki. Niestety, wśród nich znalazło się również zdjęcie Jolanty Borusiewicz, która wciąż żyje i ma się świetnie. Jolanta Borusiewicz wystąpiła na opolskim festiwalu trzykrotnie, zdobywając nagrodę Związku Autorów i Kompozytorów w 1969 roku za utwór "Hej dzień się budzi". Ostatni raz pojawiła się na scenie amfiteatru w Opolu w 1971 roku. Od wielu lat artystka mieszka i występuje w Szwecji. Dowiedziała się o fatalnej pomyłce organizatorów koncertu od swoich fanów i wyraziła swoje rozczarowanie, że nie sprawdzono, czyje fotografie są wyświetlane w trakcie wydarzenia. Skomentowała całą sytuację dla portalu Plejada:
Sytuacji opolskiego skandalu nie da się opisać. Dowiedziałam się o moim "uśmierceniu" od zbulwersowanych fanów. Nie mam słów na to zajście. Dziwi mnie to, że organizatorzy i TVP nie zadali sobie nawet trudu, by sprawdzić, czyje zdjęcia zamieszczają w gronie tych, którzy odeszli. TVP nigdy nie kontaktowała się ze mną. A w Opolu, w którym wystąpiłam trzy razy i zostałam dwukrotnie nagrodzona, nie ma nawet po mnie śladu (wielu fanów o to się upominało i upomina). Sumując wszystko, odbieram to jako wielki skandal. 
Najdziwniejsze w całej sytuacji jest to, że telewizja publiczna pamięta o wokalistce i niedawno gościła ją w programie na jednej z regionalnych anten, gdzie opowiadała o piosenkach bliskich jej sercu.  Reżyser koncertu Czas ołowiu Michał Bandurski  w rozmowie z Plejadą wyznał: 
Taka pomyłka nie powinna się zdarzyć i jest mi strasznie przykro z tego powodu. Jako reżyser chciałbym przeprosić panią Jolantę Borusiewicz i ukłonić jej się nisko. Mam duży szacunek do niej i jej dorobku artystycznego. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, dlaczego tak się stało, bo to prozaiczna rzecz. Mam wrażenie, że zrobiliśmy bardzo ładny koncert i ta pomyłka nie powinna mieć miejsca. 
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj