Top Gun: Maverick - fani przeciwni analizie astrofizyka
Po obejrzeniu filmu Top Gun: Maverick astrofizyk Neil deGrasse Tyson szczególnie zapamiętał moment, w którym tytułowy bohater został wyrzucony z hipersonicznego odrzutowca o maksymalnej prędkości 10.5 Machów. Choć Maverick leciał z prędkością 7,000 mil na godzinę, wyszedł cało z sytuacji. Po przeanalizowaniu sceny, specjalista doszedł do wniosku, że w prawdziwym życiu postać Toma Cruise'a nie miałaby szans na przeżycie upadku. Wszystko przez za wysoką ilość dżuli energii kinetycznej, którą wówczas wytworzyłaby się w powietrzu:Kiedy Maverick wykatapultował się z odrzutowca o prędkości 10.5 Machów, osiągnął prędkość 7 tysięcy mil na godzinę, co nadało mu 400 milionów dżuli energii kinetycznej - odpowiednik wybuchu 100 kg trotylu. Jest to sytuacja, której fizjologia człowieka nie ma szans przetrwać. Więc nie. Maverick nie wychodzi z tego cało. On nie żyje. Jest bardzo martwy.
Zależy od wysokości na jakiej się znajdował. Kiedy ja opuszczałem Międzynarodową Stację Kosmiczną podczas spaceru w gwiazdach, osiągnąłem 25 Machów i nic się nie stało.
Następną rzeczą, którą mi powiesz, jest to, że filmy z serii Szybcy i wściekli nie są prawdziwe.
Dużo masz czasu dla siebie, Neil. Jeśli będziemy analizować nierealne rzeczy, które dzieją się w filmach, będziemy bardzo zajęci przez bardzo długi czas.
Najwyraźniej nikt nie chciał grać z Neilem w Dungeons and Dragons.
Pierwsze prawo Hodgsona: Jeśli zastanawiasz się, na temat tego jak on je i oddycha / i takie inne (la-la-la) / powtarzaj sobie: ''To tylko przedstawienie, naprawdę powinienem się zrelaksować.''
Przestań wszystko psuć, Neil.
Top Gun: Maverick - zdjęcia z filmu
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj