Plusem dla twórców jest to, że zachowali drobną ciągłość wydarzeń, zamiast prezentować nie powiązane ze sobą historie. Takim oto sposobem powraca wątek z premierowego odcinka z ciążą starszej córki prezydenta, o której informacja jakimś cudem przecieka do prasy.
Daje to pole do popisu przy wyśmiewaniu współczesnych mediów i udaje się to wyśmienicie. Pokazano, że dla prasy najważniejsze jest wyciąganie brudów celebrytów (w tym przepadku wspomnianej dziewczyny), a gdy pada informacja o zniszczeniu komórki terrorystów, zostaje ona potraktowana po macoszemu. I na tym koniec zalet tego odcinka.
[image-browser playlist="595861" suggest=""]©2012 NBC
Całość jest niebywale mdła i nijaka. W tym epizodzie zabawnych scen trzeba ze świecą szukać, gdyż trudno nawet o uśmiech na twarzy. Ani wątek Skipa, który zdradził wszystko prasie, ani Pierwszej Damy trzymającej tajemnice przed młodszym rodzeństwem nie jest w stanie rozśmieszyć. Nie wychodzi również rozmowa prezydenta z jego sztabem na temat rodzicielstwa.
I w tym tkwi problem serialu - bo jaka to komedia, która nie potrafi bawić? Całość ogląda się dobrze. Nic szczególnie nie razi głupotą czy żenującym podejściem do humoru, tylko że to nie wystarcza. Przeciętność wylewa się z ekranu, marnując dobry potencjał na serial.
Ocena: 4/10