Widowiskowo wyglądała ucieczka Skye wraz z May – zwłaszcza moment, kiedy Quake potraktowała Aidę swoimi mocami. Wyglądało to efektownie, choć – czego mogliśmy się spodziewać – nie do końca efektywnie. Okazuje się przy tym, że Aida (a tam Ophelia) gra według reguł, jakie sama stworzyła. To ciekawe, bo przecież ten świat jest jej dziełem i wydaje się, że mogłaby dowolnie nim manipulować. Zamiast tego jest jego stałym i bardzo ważnym elementem. Z drugiej strony jej gra jest wymuszona jeszcze jedną rzeczą – tylko Fitz jest w stanie dokończyć projekt, dzięki któremu będzie mogła sobie stworzyć ciało z krwi i kości, a na tym jej najbardziej zależy. Przy okazji Fitza dostaliśmy już pełny obraz tego, co by było gdyby jego relacje z ojcem byłyby inne, takie jak obecnie są przedstawiane w Framework. On nie kalkuluje, tylko działa. Jeśli coś idzie nie po jego myśli – jest w stanie pobić, a nawet zabić. Wydawało się zresztą, że w tym odcinku Fitz przekroczy kolejną, moralną granicę i zabije własnego ojca. Wydaje się, że co się odwlecze... Po raz pierwszy widzimy na ekranie pełną ofensywę ruchu oporu. Co prawda są to na razie działania sticte propagandowe, ale wiadome jest przecież, że wroga najlepiej pokonać jego własną bronią. Przy tym wszystkim mamy niemal pełny skład agentów ze świata rzeczywistego. Skład, który we Framework jest teoretycznie tak obcy wobec siebie, a zarazem tak świetnie się rozumie. Pomysł pokonania najpierw Hydry, by później osiągnąć wyznaczony cel,czyli powrót do normalnego świata, był zaskakujący zwłaszcza dla Aidy. Tak jak nie przewidziała, że Skye i Jemma mogą się dostać do tego świata, tak też nie przewidziała, że będą w stanie go naruszyć, a nawet rozbić na drobne kawałki. Ostatecznie może to nie mieć żadnego znaczenia, skoro za chwilę maszyna ma być gotowa do działania i dać jej to, czego tak bardzo pragnie. Przed nami trzy finałowe odcinki, gdzie – jak głoszą przecieki – zobaczymy Ghost Ridera (a przynajmniej w ostatnim epizodzie). O jakość tych odcinków można być spokojnym – tym sezonem pokazano po raz kolejny, jak bardzo jest to przemyślana historia i nawet drobne zgrzyty tego nie psuły. Dzięki temu Agenci TARCZY to nadal flagowy produkt telewizyjny ze stajni Marvela. I oby dostał kolejny sezon.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj