Literatura postapokalitptyczna cieszy się popularnością od lat, bazujące na niej filmy i seriale również nie narzekają na brak zainteresowania. Coś nas ciągnie do sprawdzania, jak ludzkość i jej jednostki zachowałyby się po przeżyciu globalnej katastrofy – chociaż w dzisiejszych czasach wystarczy włączyć dowolny serwis informacyjny. Science fiction jednak lubuje się w stawianiu swoich bohaterów w kontrolowanych, ekstremalnych warunkach, badając niejako możliwe scenariusze. I nie są one zbyt optymistyczne. Roger Zelazny podjął się tematyki w Alei potępienia, skupiając się na odkupieniu i drodze, jaką bohater musi przebyć – dla dobra swojego i dość sporej grupy ludności. Zarys fabuły z dzisiejszego punktu widzenia nie jest dla czytelnika wielkim zaskoczeniem – najgroźniejszy przestępca dostaje wybór „śmierć lub samobójcze zadanie”. Czort Tanner ma za zadanie przewieźć szczepionkę z Los Angeles do Bostonu i nie byłoby to może skomplikowane, ale świat po III wojnie światowej nie sprzyja tego rodzaju podróżom. Lotnictwo nie istnieje ze względu na niestabilną atmosferę, wykluczającą wzbijanie się powyżej pułapu kilkuset metrów. A droga łącząca miasta leżące na przeciwległych krańcach kontynentu nie przypomina wygodnej autostrady – przy czym zniszczenia nawierzchni to najmniejszy problem. Ale Czort jest twardym człowiekiem, potwory mu niestraszne, gangi czyhające na śmiałków próbujących się przemieszczać poza względnie bezpiecznymi enklawami miast traktuje raczej w kategorii utrudnienia niż poważnego zagrożenia. Wciąż jednak Aleja Potępienia jest trasą, która swoją złą sławę zdobyła nie bez przyczyny. I wzdłuż tej drogi Czort jedzie, pokazując czytelnikowi zgliszcza Ameryki oraz to, jak ludzie radzą sobie w tak ekstremalnej sytuacji. Radiacja, zmutowane zwierzęta – ale jeśli ktoś walczy o przetrwanie dla siebie i swojej rodziny, to najgroźniejsi stają się ludzie.
Źródło: Rebis
Roger Zelazny nie rozwlekał swojej powieści, chwilami nie odczuwa się więc odległości, jaką przebywa bohater, czasem jednak wręcz przeciwnie, aż czuć godziny, które Czort spędza w swoim wehikule, jego zmęczenie i determinację. Determinację, która jest zaskakująca, jeśli przypomnieć sobie, dlaczego Tanner zyskał sobie miano najgroźniejszego przestępcy w Los Angeles. Zmęczenie przestępczym życiem i pewna chęć odkupienia swoich win, nawet jeśli nieco wymuszona okolicznościami, wywołuje w nas sympatię dla bohatera. Oczywiście, obecnie jest to wątek mocno wyeksploatowany przez kulturę, nie ujmuje to jednak pewnego uroku kibicowania w przemianie.
Aleja potępienia to powieść drogi. Przebyte kilometry nie tylko zapoznają nas z bohaterem, który jest szczytowym osiągnięciem ewolucji człowieka w ekstremalnym, postapokaliptycznym środowisku. Jesteśmy też świadkami, jak bohater przechodzi przemianę, chociaż autor jest oszczędny w słowach i nie sili się niepotrzebnie na wyszukane opisy, dzięki czemu nie uświadczymy dłużyzn. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że dynamika scen jest bliska dzisiejszym filmom sensacyjnym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj