Nie wiadomo w sumie od czego zacząć, bo praktycznie wszystko zasługuje na pochwałę. Fabuła zaskakiwała od pierwszych sekund. Zaczęło się od trzęsienia ziemi, a później napięcie stopniowo rosło, aż do wielkiego finału i małego cliffhangera. Odcinek fantastycznie nas przygotował na finał sezonu. Rozwinął wątek główny i nie tylko, ale o tym później.

Alphy były w tym odcinku równie ciekawe jak w poprzednich. Jedna, która odbiera życie dotykiem, była zupełną nowością, a i efekty towarzyszące tej zdolności były z najwyższej półki. Druga to nie kto inny jak zmiennokształtny. Tutaj chyba nie trzeba tłumaczyć, co owy osobnik potrafił. Mimo że temat ten wydaje się oklepany i zastosowany prawie wszędzie, to w Alphas zdecydowanie urzekło odmienne podejście do tej zdolności. Dzięki temu nie czuliśmy przesytu, ale obserwowaliśmy dobre uzupełnienie. Lecz to nie Alphy były tu motywem przewodnim.

[image-browser playlist="607851" suggest=""]©2011 Syfy

Czerwona Flaga działa zdecydowanie. Szuka czegoś w bazie danych DCIS. Natomiast sposób, w jaki to robi, jest zupełnie zaskakujący. Konia z rzędu temu, kto przewidział rozwój wydarzeń. Twórcy zaskakiwali nas w sposób ciągły. Udało im to się za pomocą wartkiej akcji, nagłych zwrotów akcji i nieszablonowych rozwiązań. Nie chcę być marudą, ale pytam się: co wam tak długo zajęło? Przygotowując jedenaście odcinków w sezonie można chyba sprawić, żeby przynajmniej każdy stał na przyzwoitym poziomie. Szczęście, że produkcje w kablówkach mają dużo dłuższy czas na aklimatyzację i na tym Alphas niewątpliwie skorzystało. A może raczej wykorzystało swoją szansę.

Również postacie idealnie się wpasowały w klimat „The Unusual Suspects”. Nie grały głównych ról, ale bardzo dobrze uzupełniały historię. Ponadto zaprezentowali się od nowej strony, gdyż musieli grać po raz pierwszy ofiary. I trzeba przyznać, że zrobili to znakomicie. Na szczególne brawa zasługuje David Strathairn, który w tym odcinku miał do zagrania podwójną rolę. Siebie samego oraz szpiega. I w obu był niezwykle przekonujący. Nie ma śladu po lekkim kryzysie w grze z dziewiątego odcinka.

[image-browser playlist="607852" suggest=""]©2011 Syfy

Podsumowując: nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i jestem mile zaskoczony. Serial przez ostatnie odcinki zaczął wciągać i intrygować. Nic nie denerwuje, a wszystko zmienia się na plus. Do tego mini-cliffhanger, który tylko podniósł ciśnienie przed finałem sezonu, który już za tydzień.

Ocena: 8+/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj