W tym momencie mam dosyć duży problem z oceną odcinka, bowiem z jednej strony jest ostatnim przed zimową przerwą, a z drugiej chyba nieco niepotrzebnie epizod okolicznościowy. Ten brak zdecydowania twórców widać praktycznie na każdym kroku w „Year’s End”. Bowiem jak to często bywa, jak chce się umieścić za dużo, to wychodzi to po prostu przeciętnie.

Wątek rodziny i świąt Bożego Narodzenia widać, że jest wciśnięty na siłę – bo tak wypada. A nie tędy przecież droga. O ile energiczna postawa Olivera jest dobrym pomysłem, o tyle podejście reszty rodziny psuje całą koncepcję rodzinnego pojednania, pokoju i miłości. Dzięki temu wątek traci na atrakcyjności i po prostu razi sztucznością. Brakuje mu tego wszystkiego, z czym kojarzone są te najważniejsze w roku święta. Widać, że na polu rodzinnych relacji czeka twórców wiele pracy.

[image-browser playlist="596697" suggest=""]
©2012 The CW Television Network

Nieco lepiej za to prezentuje się wątek wendety Olivera. W Starling City pojawia się naśladowca naszego zakapturzonego przyjaciela, który zabija ludzi z listy Queena i z miejsca robi się ciekawie. Wątek ten jest prowadzony w odpowiedni sposób. Jest nutka tajemnicy, napięcia oraz finałowego wyjaśnienia. Tu pokuszę się o stwierdzenie, że niestety za szybko to wszystko rozegrano. Wiadomym było, że obaj łucznicy muszą się ze sobą zmierzyć, stanąć twarzą w twarz, tylko dlaczego tak szybko? Można było przecież spokojnie pociągnąć tajemniczą tożsamość naśladowcy przez kilka odcinków, a i spotkanie obu panów mogło posłużyć za cliffhanger, a nie środek ostatniego w tym roku odcinka. Mam nieodparte wrażenie, że twórcy niektóre rzeczy chcą zrobić błyskawicznie, żeby tylko wywrzeć jak największy szok na widzu. Jednak ważniejsze jest, żeby dobrze zbalansować tempo prowadzenia fabuły z jej jakością, a to na razie wychodzi tylko nieco powyżej przeciętnej.

Na polu aktorów drugoplanowych i ich relacji jest wcale nie lepiej. Dostają niewiele czasu ekranowego, a ten, który już mają nie wykorzystują właściwie. Ani specjalnie nie widać rozwoju takich postaci jak Lauren czy Tommy (na co bez wątpienia liczą fani komiksów), ani ich interakcje nie są w żaden sposób elektryzujące. Brakuje im nieco wyrazistości i samodzielności. Nie mogą służyć jedynie za dodatek do Queena i jego misji, ale powinni być integralną częścią serialu. Mam nadzieję, że po zimowej przerwie scenarzyści ruszą w tym aspekcie z kopyta i wykorzystają potencjał drzemiący w tych wątkach.

[image-browser playlist="596698" suggest=""]
©2012 The CW Television Network

Year’s End” był dosyć przeciętnym odcinkiem jak na Arrow. I nawet nie czytając wcześniejszych zapowiedzi twórców o oszałamiającym finale jesieni widz mógł poczuć spory niedosyt. Emocji było bowiem jak na lekarstwo, a i tematyka Bożego Narodzenia została potraktowana niewłaściwie i po macoszemu. Na tę chwilę fani przyszłej Zielonej Strzały mogą spokojnie zapaść w zimowy sen i czekać na powrót serialu w przyszłym roku.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj