Po dłuższej nieobecności pojawia się znana żeńska postać. Mowa oczywiście o Huntress, która ponownie gości w Starling City. Celem jej wizyty jest nie kto inny, tylko jej ojciec, który w zamian za wolność i nową tożsamość poszedł z FBI na układ. Oczywiście Helenie jest to nie w smak i osobiście postanawia wymierzyć mu karę, której w przeciwnym razie tak naprawdę nie poniesie. Sęk w tym, że jej ojciec przebywa w areszcie ochronnym, a ona nie zna jego lokalizacji. Szantażem stara się więc nakłonić Olivera do pomocy.

Nie przepadam jakoś szczególnie za Huntress, bo choć aktorka ją grająca z pewnością jest urodziwa, to jednak postać sama w sobie jakaś mocno interesująca nie jest i wzbudza mojej sympatii. Niemniej jednak w tym odcinku twórcy zdecydowali się zrobić z niej główny czarny charakter, co tylko wyszło opowieści na dobre, przekładając się na pełne napięcia i zaskakujece momenty. Dziewczyna zdrowo namieszała w życiu Olivera, ale to chyba głównie dzięki niej Tommy w końcu pogodził się ze swoim przyjacielem. Z drugiej jednak strony to za jej przyczyną związek głównego bohatera z McKenną zapewne ulegnie rozpadowi. Średnio mi się podoba taka żonglerka kolejnymi partnerkami naszego mściciela. W najbliższej przyszłości miejsce pani detektyw stuprocentowo zajmie jakaś inna urodziwa dziewoja. Uważam, że scenarzyści trochę za bardzo spieszą się z pewnymi rzeczami.

[image-browser playlist="593075" suggest=""]
©2013 CW

Część uwagi poświęcono także postaci Roya. Pomiędzy nim a Theą powolutku rodzi się jakieś uczucie, choć w głównej mierze nadal oparte na wzajemnym przekomarzaniu. Jednak to nie romans powinien nas interesować, ale zupełnie inna kwestia. Widać, że twórcy wyraźnie dążą do tego, aby ostatecznie uczynić z tego bohatera pomocnika Strzały. W recenzowanym odcinku mieliśmy okazję zobaczyć próbkę jego umiejętności, zaś czerwona bluza z naciągniętym na głowę kapturem nie jest w tej scenie przypadkowa. Chłopak ma potencjał i koniec końców zostanie Czerwoną Strzałą, choć mam nadzieję, że mimo wszystko nieprędko to nastąpi. Na chwilę obecną i tak zbyt wiele osób zna tajemnicę Olivera, a to przecież dopiero pierwszy sezon.

Gdzieś w tle przewija się również wątek byłej żony Quentina, która twierdzi, że ich, uważana do tej pory za martwą córka żyje. Nie wiem, czy takie naciągane zwroty akcji są dobrym rozwiązaniem. Byłoby lepiej dla serialu, gdyby okazało się, że to tylko złudna nadzieja i Sara spoczywa gdzieś na dnie oceanu. Co prawda jak dotąd nie można narzekać na sposób, w jaki prowadzony jest ten wątek. Wypada wiarygodnie i niesie ze sobą odpowiedni ładunek emocjonalny, ale na dłuższą metę jest to raczej pomysł chybiony, który tylko niepotrzebnie miesza w fabule, bazując przy tym na ogranych schematach. O ile scenarzyści nie mają jakiegoś asa w rękawie, którym zaskoczą nas w najmniej spodziewanym momencie, tak jestem na nie.

[image-browser playlist="593076" suggest=""]
©2013 CW

Co ciekawe, tym razem udało się uniknąć większych wpadek, a przynajmniej nie rzucały się one tak w oczy. Zastrzeżenia można mieć jedynie do sceny, w której Huntress chwyta wystrzeloną w jej kierunku strzałę. Zaleciało kiczem i wypadło po prostu głupio. Rozumiem, że to serial rozrywkowy, w dodatku będący adaptacją komiksu, ale jakiś rozsądek należałoby zachować, szczególnie, kiedy rezygnuje się z elementów fantastycznych i stawia na względny realizm. Jest to jednak chyba jedyna poważna skaza tego odcinka.

Arrow zaliczył bardzo udany powrót, w którym nie brakuje emocji i ciekawych zwrotów akcji. To prawdopodobnie też jeden z lepszych epizodów jak do tej pory. Choć retrospekcjom nie poświęcono zbyt wiele czasu i ograniczyły się do sabotażu dokonanego na wyrzutni pocisków, to wątki rozgrywające się w czasie teraźniejszym wynagrodziły nam to z nawiązką. Serial wrócił na właściwe tory i miejmy nadzieję, że już do końca będzie nimi podążał.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj