Pierwsza część wielkiego wydarzenia, jakim jest chwilowe połączenie fabularne seriali Arrow i The Flash, pokazała starcie Szkarłatnego Speedstera z Zielona Strzałą. Ten pierwszy pod wpływem mocy napotkanego wcześniej nadczłowieka stał się zbyt impulsywny i obrócił się przeciw swoim bliskim. Do łucznika ze Starling City należało zaś przywrócenie dawnego porządku, co – na szczęście dla widzów – nie obyło się bez efektownej walki. W części drugiej superbohaterowie już ze sobą nie walczą i ramię w ramię stawiają czoła władającemu bumerangami przeciwnikowi.

Pojawienie się obsady The Flash w Arrow znacznie rozluźniło atmosferę. Zwykle w produkcji o Zielonej Strzale słychać echo szalenie poważnej i patetycznej trylogii Christophera Nolana o Mrocznym Rycerzu. Tym razem było zupełnie inaczej, a całość przypominała raczej kino superbohaterskie spod znaku Marvel Studios. Cisco nazywający kryjówkę łucznika Arrow Cave czy Flash obezwładniający antagonistów tuż przed przybyciem Zielonej Strzały to momenty, które rozśmieszyły niejednego fana serialu.

[video-browser playlist="632716" suggest=""]

Powiązanie dwóch produkcji The CW wypadło nadzwyczaj przyzwoicie, a druga część crossovera wypadła jeszcze lepiej niż pierwsza. W "The Brave and the Bold", w przeciwieństwie do "Flash vs. Arrow", postawiono na tylko jeden czarny charakter. Grający równorzędną rolę co Captain Boomerang Prism odszedł więc w niepamięć, pozwalając rozwinąć skrzydła Diggerowi Harknessowi. Scenarzyści też bardzo sprytnie rozdzielili fabuły obu seriali, dzięki czemu oglądający wyłącznie The Flash nie stracą nic, jeśli nie obejrzą Arrow - i odwrotnie.

Czytaj również: "Arrow" notuje rekordową oglądalność w środowy wieczór

To, że superbohaterowie nie walczyli ze sobą, nie oznacza, że nie było pomiędzy nimi tarcia. Było ono aż nadto widoczne. Barry i Oliver być może prowadzą odrębne życia, w których biegają po mieście w skórzanych kostiumach, ale mają zupełnie inne temperamenty i osobowości. Jeśli wierzyć scenarzystom, Starling City jest też innym miejscem niż Central City. Allenowi nie podobają się więc dość drastyczne kroki, jakie jest w stanie podjąć Queen, by pokonać przestępców (nawet jeśli już przestał zabijać). Ostatecznie jednak osiągają kompromis i rozprawiają się z Harknessem.

[video-browser playlist="632718" suggest=""]

Oczywiście wszystkie bolączki seriali nie zostały naprawione i jeśli ktoś wcześniej nie potrafił znieść nadmiernej efekciarskości The Flash czy drewnianych aktorów w Arrow, to i tym razem będzie zawiedziony. W siódmym niebie będą natomiast na pewno fani komiksów DC – wspólne przygody Flasha i Strzały idealnie oddały ducha znanego z rysunkowych pierwowzorów.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj