W związku z nadchodzącym debiutem Odrodzenia włodarze Egmont Polska postanowili zakończyć Detective Comics na recenzowanym komiksie, rezygnując z wydania kolejnych dwóch zwartych tomów. W niniejszym albumie Mroczny Rycerz skonfrontuje się z zamaskowanym anarchistą, a na drugim planie przemknie cała plejada znanych postaci z uniwersum Batmana, na czele z Szalonym Kapelusznikiem, Harveyem Bullockiem oraz Riddlerem. Z pierwotnego założenia rzeczony cykl miał na celu ukazanie kryminalnych historii z elementami mrożącego krew w żyłach thrillera. Niestety  cały projekt spalił na panewce, a pierwsze tomy napisane przez Tony S. Daniel nie napawały zbytnim optymizmem. Warstwa fabularna owych opowieści pełna była niespójności, typowych dla komiksu superbohaterskiego bijatyk oraz nielogicznych działań Człowieka Nietoperza. Z tego powodu w trzecim albumie na stołku scenarzysty zasiadł, znany z kapitalnej serii Chew, John Layman. Popularny scenopisarz wprowadził do cyklu kilka ciekawych wątków (choćby interesująco ukazane starcie Pingwina z niejakim Pingwinem Cesarskim), choć niestety nadal nie dostaliśmy zwartych historii, a postać Batmana została przedstawiona w niezbyt przekonywujący sposób. W piątym tomie (Batman: Detective Comics Vol. 5: Gothtopia) dokonano niespodziewanego zwrotu – w komiksie znalazło się kilka błyskotliwych nowel graficznych, napisanych przez Jack Layman, Peter J. Tomasi czy Scott Snyder.
Źródło: Egmont
Szósty tom (Batman: Detective Comics Vol. 6: Icarus) powierzono doświadczonemu duetowi Francis Manapul / Brian Buccellato, czyli twórcom ciekawej serii Flash z Nowego DC Comics. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, a seria zaczęła przypominać soczysty kryminał o potężnej dawce czystej akcji. W rzeczonym komiksie bardzo dobrze wypada kreacja Harvey Bullocka i jego skomplikowana relacja z Mrocznym Rycerzem, a także gangsterskie porachunki i wątek groźnego narkotyki. Rysunki Brian Buccellato są natomiast niebywale klimatyczne, mroczne, dopieszczone pod każdym względem i pasujące do opowieści Manapula. W recenzowanym dziele znajdziemy kilka interesujących opowieści. Tytułowy Anarky to ciekawie skomponowana historia twórców Flasha. Tajemniczy antagonista dokonuje niebezpiecznego czynu – podstępnie usuwa z baz danych informacje o mieszkańcach Gotham, co powoduje, iż każdy może zacząć swe życie praktycznie od początku. Prowadzi to do ogólnego chaosu i anarchii, co powoduje, że Anarky realizuje swój makiaweliczny plan. Do akcji wkracza bezkompromisowy Bullock oraz Szalony Kapelusznik, który w całej awanturze odegra znaczącą rolę.
Źródło: Egmont
Świetnie wypada także nowela Terminal autorstwa Benjamin Percy oraz oryginalnego rysownika, Johna Paula Leona. Na pokładzie awaryjnie wyładowanego samoloty Człowiek Nietoperz odnajduje rozkładające się ciała. Enigmatyczny terrorysta zamierza wypuścić w mieście zabójczego wirusa. Batman w asyście dzielnego funkcjonariusza policji spróbuje powstrzymać groźnego szaleńca – zaczyna się fascynujący wyścig z czasem. Efektowne wrażenie sprawiają surowe ilustracja Paula Leona oraz wyblakła kolorystyka cenionego Dave’a Stewarta. Dobre zdanie można także powiedzieć o zamykającej rzeczony tom noweli Koniec przyszłości: rocznica ze scenariuszem Briana Buccellato, w której Batman – wspierany przez Riddlera, staje w szranki z demonicznym Calendar Manem. ‌Batman: Detective Comics Vol. 7: Anarky to komiks utrzymany w stylu przygód Batmana z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych z poprzedniego stulecia (kłaniają się nowele z kultowego cyklu z TM-Semic). Klimatyczne, pełne niespodziewanych twistów fabularnych, dobrze napisane opowieści z plejadą intrygujących postaci (vide: Harvey Bullock, Szalony Kapelusznik). Do tego brawurowo zilustrowane przez docenionych artystów. Jednym słowem – godne pożegnanie rodzimego czytelnika z Detective Comics.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj