Gdy włodarze DC szumnie zapowiadali pojawienie się na komiksowym rynku inicjatywy znanej dziś jako Odrodzenie, wielu fanów pukało się w czoło na wieść o tym, że w ramach przedsięwzięcia zostaną wykorzystane motywy z uniwersum stworzonych przez Alan Moore Strażników. Sęk w tym, że przez dłuższy czas ich obecność w zasadniczym świecie wydawnictwa jawiła się bardziej jako chwyt marketingowy niż zwiastun rzeczywistego kierunku działania. Ta sytuacja zmieniła się jednak w komiksie Batman/Flash #01: Przypinka, unikalnym crossoverze dwóch serii, będącym w dodatku częścią wciąż rozwijanego eventu Zegar Zagłady. Polskich czytelników zapewne ucieszy fakt, że wbrew pozorom lektura pozycji nie wymaga wielkiej wiedzy na temat ostatnich wydarzeń w uniwersum DC - już znajomość komiksu Flashpoint pozwoli nam na odnalezienie się w świecie przedstawionym. Warto, bowiem mamy tu do czynienia z bardzo dobrą, momentami nawet rewelacyjną opowieścią, w której można zatracić się bez reszty. Tytułowa przypinka to osobliwy przedmiot: wygląda jak mała, żółta, wiecznie uśmiechnięta buźka, w kąciku ust nieznacznie naznaczona krwią. Wiemy, że wcześniej należała do członka Strażników, Komedianta, potem zaś w Jaskini Nietoperza odnalazł ją Batman. W ostatnim czasie przypinka zaczęła dziwnie się zachowywać - położona w bezpośredniej bliskości maski Psychopirata emanuje całą serią wyładowań. Tak tajemniczych w swojej mocy sprawczej, że doprowadzają do spotkania Bruce'a Wayne'a i jego ojca, Thomasa, w dodatku w tej wersji, która po działaniach Szkarłatnego Sprintera sama stała się Mrocznym Rycerzem. Zdezorientowany Batman próbuje szukać pomocy; gorzej tylko, że zamiast kolegów po fachu w sukurs przyjdzie mu Odwrotny Flash. Dochodzi do jatki, która kończy się nieoczekiwanym finałem. Flash ostatecznie się pojawia - herosi są w kropce, więc postanawiają rozwiązać całą zagadkę i wyruszają w podróż do przeszłości. A to dopiero początek całej serii fabularnych perełek.
Źródło: Egmont
Powiedzieć, że akcja komiksu jest niezwykle dynamiczna, to właściwie nic nie powiedzieć. Sytuacja zmienia się tu jak w kalejdoskopie, tytułowi bohaterowie staną przed wielkimi dylematami, a ich relacja sama w sobie będzie się jawić jak fabularny rollercoaster. Na pierwszy rzut oka herosów różni niemalże wszystko; spaja ich jednak prowadzone przez nich śledztwo, na które możemy spojrzeć z dwóch odmiennych perspektyw. Scenarzyści Joshua Williamson i Tom King, pomimo ograniczeń w kontekście rozciągłości historii, bacznie przyglądają się protagonistom - z czasem zauważymy, że paradoksalnie mają oni więcej wspólnych cech, niż początkowo zakładaliśmy. Na drugim biegunie opowieści bryluje jej złoczyńca, Odwrotny Flash, którym gnają pozornie dziwaczne motywacje. Nawet jeśli obecność postaci znanych ze Watchmen sprowadza się tu najczęściej do rangi symbolu, to czytelnik i tak będzie miał wrażenie, że ów symbol zaważy na najbliższej przyszłości uniwersum. I tak właśnie powinniśmy traktować pozycję Williamsona i Kinga - jako wprowadzenie do kolejnych etapów Zegaru Zagłady. Z tego zadania Przypinka wywiązuje się znakomicie.
Warstwa fabularna znajduje swoje dopełnienie w sferze wizualnej. Mnóstwo w tej historii dynamicznych kadrów, z których walnie korzystają rysownicy, Jason Fabok i Howard Porter. W kilku momentach lektury zrozumiemy, że inspiruje ich styl graficzny charakterystyczny dla Strażników (zwróćcie choćby uwagę na układ kadrów na niektórych stronach), który dobrze kontrastuje z bardziej współczesnym podejściem do ukazywanej opowieści. Gdy trzeba, jest efektownie, by w innym miejscu artystów interesował bardziej kameralny wymiar poszczególnych wątków. Co ciekawe, w tym gąszczu akcji rysownikom udaje się jeszcze zaakcentować realistyczność przekazu, w czym pomagają przede wszystkim wyraziste ilustracje Faboka. Słowa uznania należą się też polskiemu wydawcy, który zdecydował się - podobnie jak miało to już miejsce zagranicą - na wykonanie dołączonej do okładki planszy metodą druku soczewkowego. I tak naszym oczom raz ukaże się na niej Batman, raz Flash; wszystko zależy od tego, pod jakim kątem na nią spojrzymy. Batman/Flash #01: Przypinka to komiks, który świetnie sprawdza się potraktowany zarówno jako osobna opowieść, jak i kolejny element tak szeroko zakrojonego projektu, jakim jest Odrodzenie. Jeśli spojrzymy na nie kompleksowo, dojdziemy do wniosku, że przedsięwzięcie rozwijane jest w sposób starannie przemyślany i faktycznie może być dla wydawnictwa DC prawdziwą rewolucją (inną kwestią pozostaje fabularny poziom poszczególnych serii). O tym w naszym kraju przekonamy się już w przyszłym roku; apetyt na pewno został zaostrzony, zważywszy na to, że w finale Przypinki znajomo wyglądająca dłoń chce nam przypomnieć, że Zegar Zagłady wciąż tyka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj