Kolejne dwa odcinki Beau Séjour rozwijają się monotonie. Na szczęście w śledztwie odkrywane są nowe ślady, a trop prowadzi w interesujące fabularne rejony. Oceniam.
Dwa kolejne odcinki
Beau Séjour wciąż rozwijają się w sennym tempie. Na szczęście śledztwo nie stoi w miejscu, choć widzowie więcej informacji uzyskali z końcowego przebiegu zbrodni, a nie z tego, jak do niej doszło. W mało efektowny sposób dowiedzieliśmy się, że to Melanie pozbyła się zwłok Kato z tytułowego hotelu. Jej wyznanie nie wzbudziło współczucia, bo zależało jej tylko na otwarciu Beau Séjour. Scena nie emocjonowała, choć sam czyn nieco zaskakiwał. Można było się spodziewać, że rzęsa to fałszywy trop, a nie istotna część dochodzenia. O wiele ciekawiej przebiegł proces naprowadzenia pań detektyw na poszukiwanie śladów w hotelu. Osoby widzące Kato zrezygnowały z zeznań, ale Charlie wymyślił sposób, żeby wmówić Jefkemu, że miał wizję śmierci dziewczyny. Od czasu do czasu w serialu jest przemycany taki subtelny humor, co daje chwilę wytchnienia w tej ponurej historii.
Okazuje się też, że za zbrodnią może stać seryjny morderca, który zawsze tego samego dnia porywa młode dziewczyny z festiwalu. Czy to fałszywy trop, żeby wydłużyć śledztwo i odwrócić uwagę widzów od innych podejrzanych? Ten wątek dobrze urozmaica fabułę. Szkoda tylko, że pani detektyw Schneider jest taką bezbarwną i zimną służbistką. Pasuje to do tonu serialu, ale się nie sprawdza. Z kolei jej partnerka Dora Plettinckx daje nam więcej pozytywnych emocji. Muszę przyznać, że Mieke de Groote gra naturalnie. Dlatego panie detektyw najlepiej wypadają w duecie, bo wtedy ten niewielki kontrast miedzy nimi działa najlepiej. Jednak wciąż brakuje im wyrazistości, co rozczarowuje.
W międzyczasie rozbudowywane są inne wątki jak żałoba matki Kato i Cyrila, kwitnące uczucie Sofii i Leona, a także problemy Charliego. Do tego Ines jest zamieszana w handel narkotykami, a ojciec Kato zostaje okradziony z pieniędzy, co chwilowo wyklucza go z grona zamieszanych w morderstwo - jego podejrzane zachowanie zostało wyjaśnione w taki zwyczajny sposób. Te wątki odwracają uwagę od prowadzonego śledztwa i poszukiwania tropów. Wypełniają fabułę, żeby dochodzenie za szybko się nie posuwało do przodu, a twórcy mogli spokojnie je rozłożyć na dziesięć odcinków.
Motyw nadprzyrodzony związany z Kato wciąż dobrze sprawdza się w tej historii. Zapewnia tajemniczość śledztwu, a także powoduje bezsilność głównej bohaterki. Dalej nie wiemy, na czym polega specyfika jej powrotu zza światów. Teoria, że widzą ją osoby, z którymi się spotkała przed śmiercią, jest interesująca. Nie musi być całkowicie prawdziwa. Może okaże się bardziej skomplikowana. Jednak daje widzom pole do prowadzenia własnych domysłów, jaką rolę odegrały te postacie w doprowadzeniu do morderstwa Kato. Dzięki temu z większą uwagą śledzimy wydarzenia. Szkoda więc, że te tak mocno się wloką.
Trzeci i czwarty odcinek
Beau Séjour trzymają się obranego stylu serialu, który ma być przygnębiający i ciemny. Fabuła rozwija się powoli i w każdym kolejnym epizodzie poznajemy nowe elementy układanki dotyczące morderstwa. Wkrada się monotonia, ale jeszcze nie powoduje to utraty zainteresowania historią. A to jest najważniejsze!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h