BH90210 fatalnie rozwiązał wszystkie w miarę interesujące wątki. Przede wszystkim kwestia Zacha, syna Briana okazuje się motywem pustym, nudnym i nieciekawym. Fakt, że to tak naprawdę Jason jest jego ojcem, a nie Brian, wydaje się zbytecznym przekombinowaniem kierującym ten serial na niebezpieczne rejony telenoweli. Tu nie ma pola do satyry czy poruszenia interesujących motywów. Po prostu jedna z wielu kiepskich decyzji twórców tego tytułu. Szkoda, że jednak wątek stalkera został tak słabo zakończony w poprzednim odcinku, bo był w nim potencjał, ale tak jak z każdą historią w tym serialu, został zmarnowany. Zresztą to samo można powiedzieć o każdym obyczajowym wątku z tego finału. Kwestia ochroniarza i Jenny, która ucieka, gdy ten się zaangażował. Wcale nie stawia to bohaterki w dobrym świetle, a jedynie pogłębia problem postrzegania jej w sposób negatywny jako gwiazdę zmieniającą facetów jak rękawiczki. To samo małżeńskie problemy Briana i Tori - komplikacje godne opery mydlanej nie mające za grosz emocji, sensu czy miejsca w tym serialu.
fot. Shane Harvey/FOX
+3 więcej
Szybko okazuje się, że finał BH90210 nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Nutka nostalgii przemyka w tle i w sumie tyle. Kwestia oczekiwania bohaterów na zamówienie sezonu, gdzie rywalizowali do końca o to z kontynuacją Życia na fali, niczego tak naprawdę nie wnosi. Ot kilka scen rozmów, dalsze losy kiepsko prowadzonego wątku orientacji Gabrielle, problemy córki Jenny, zachowanie Shannon, romans Iana. Każdy ten aspekt buduje to samo wrażenie, że pomysł na BH90210 wyparował wraz z widzami śledzącymi dalsze losy. Trudno dostrzec w finale cokolwiek, co mogłoby nawet być jakąś formą satyry czy mieć oznaki humoru... zwolnienie młodej scenarzystki? Oczekiwane i wywołuje obojętność. Cliffhanger z faktem, że kogoś zwolnią z obsady? Może jest interesujący, ale co z tego, skoro pewnie tylko najwierniejsi fani powrócą, jeśli jakimś cudem ta produkcja dostanie 2. sezonu. BH90210 to serial z wielkim problemem braku tożsamości. Pierwotnie sugerowano styl satyry znany z Odcinków, ale zamiast tego dostaliśmy kiepską obyczajówkę o losach gwiazd lat 90., która może miała kilka udanych momentów i nic więcej. Szkoda, bo ta obsada i przede wszystkim ten pomysł zasługiwał na o wiele lepszy scenariusz i więcej odwagi.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj