W roku 2020 Nintendo wypuściło na rynek Ring Fit Adventure, czyli grę, która miała na celu podniesienie graczy z kanap i zadbanie o ich kondycję. Nieco ponad 12 miesięcy później na rynek trafiło Big Brain Academy: Brain vs. Brain, które tym razem ma za zadanie rozruszać... mózgi grających. Big Brain Academy: Brain vs. Brain jest jedną z tych produkcji, które ciężko określić mianem "gry", przynajmniej w tym najbardziej typowym rozumieniu tego słowa. Znacznie bliżej jej do aplikacji, która jest zbiorem różnego rodzaju wyzwań i łamigłówek. Jak łatwo domyślić się z tytułu, w którym słowo "brain" powtórzono aż trzy razy, wszystkie mają na celu wyćwiczyć nasz mózg. Wszystkie zabawy zostały podzielone na pięć kategorii: identyfikację, analizę, zapamiętywanie, liczenie oraz wizualizowanie. Ich dobór jest jednak kwestią mocno dyskusyjną, bo mam wrażenie, że część z nich spokojnie można byłoby dopasować do innych grup i nikt nie miałby z tym większego problemu. Samych łamigłówek zbyt wielu nie ma, ale każda z nich ma odpowiednio stopniowany poziom trudności. Wraz z upływem czasu robią się one coraz bardziej wymagające, o czym można przekonać się bardzo szybko. Zwiększanie poziomu trudności odbywa się tu na kilka sposobów: nie tylko zwiększane jest tempo rozgrywki, ale też staje się ona nieco bardziej złożona poprzez dodawanie kolejnych elementów. Co ciekawe, system punktacji nie tylko nagradza nas za poprawne odpowiedzi, ale też... karci za te błędne. To wbrew pozorom dobry pomysł, bo w ten sposób eliminowane jest "strzelanie" i metoda prób i błędów.  Gra oferuje kilka trybów zabawy, choć nie da się ukryć, że nie ma tu zbyt wiele zawartości. Możemy zdecydować się na jeden z dwóch treningów, w których samodzielnie wybieramy ćwiczenia oraz ogólny test, w którym są one nam serwowane w losowej kolejności. W tym drugim przypadku, po zakończeniu takiego testu otrzymujemy graficzne podsumowanie naszych osiągnięć i postępów w każdej z pięciu kategorii. Taki wykres jest bardzo pomocny, bo jasno pokazuje, z czym sobie radzimy, a nad czym powinniśmy jeszcze popracować. Dobrze też widzieć, że ćwiczenia przynoszą efekt, bo sam po kilku dniach zauważyłem więcej punktów tam, gdzie wcześniej miałem pewne problemy. Trudno jednak powiedzieć, na ile wynika to z faktycznego wyćwiczenia mózgu, a na ile ze zdobywania praktyki i uczenia się poszczególnych zadań. Tryb dla samotnych wilków najlepiej sprawdza się w krótkich posiedzeniach: ot tak, żeby odpalić grę na kilka minut codziennie i sprawdzać, jak nam idzie. Ciekawym dodatkiem jest natomiast lokalny multiplayer, dzięki któremu Brain vs. Brain zmienia się w zasadzie w grę imprezową. Rywalizacja sprawia sporo frajdy i może nieźle sprawdzić się podczas świąteczno-noworocznych spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Jest tu też namiastka zabawy online, bo możemy stanąć w szranki z "duchami" innych graczy. Big Brain Academy: Brain vs. Brain nie jest kolejnym wielkim tytułem, dla którego warto kupić konsolę Nintendo Switch. Jest to jednak jeden z tych tytułów, który w nietuzinkowy sposób uzupełnia bibliotekę pozycji dostępnych na tym urządzeniu i jednocześnie może trafić do naprawdę szerokiego grona odbiorców. Choć zawartości jest tu niewiele, to niska cena i przystępność sprawiają, że świetnie może on sprawdzić się do okazyjnego grania -  w pojedynkę i w nieco większym gronie. Plusy: + przyjemna oprawa; + sprawdza się świetnie w małych dawkach; + lokalna rywalizacja. Minusy: - mało zawartości; - brak klasycznej rozgrywki online.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj