Historia Broadchurch jest znakomicie prowadzona. Rozwija się spokojnie, równomiernie, ale ciągle idzie do przodu, serwując nam nowe fakty. Scenarzyści fantastycznie bawią się widzami, ciągle zmieniając trop i rzucając podejrzenia na kogoś innego. Najpierw na Marka, ojca chłopca, który ukrywa prawdę przed policją. Wprawdzie łatwo przewidzieć, co ukrywa, a jego motywy nie do końca, ale twórcy wychodzą z tego obronną ręką. Interesujące jest to, że podejrzenie pada także ze strony Beth, która otwarcie pyta, czy zabił ich syna. To jeszcze bardziej oddala go od niej w momencie, gdy najbardziej go potrzebuje. I nadal ukrywa przed nim informacje o ciąży. W czwartym odcinku natomiast skierowano nasze podejrzenia na kolejną postać - starego sklepikarza, dla którego Danny roznosił gazety, a który to, jak się okazuje, był kiedyś skazany za przestępstwa seksualne z nieletnimi. Oczywiście, jeśli wszystko okaże się prawdą, byłoby to po prostu banalne, ale na razie nic nie wiadomo. Jedynie końcowa scena z paleniem przez niego dowodów sugeruje, że coś może mieć na sumieniu, ale czy aby na pewno morderstwo? Do tego jeszcze dochodzi postać księdza, który jest na radarze, oraz jasnowidza, który nie wiadomo w sumie, jaką odegra rolę.
Beth w końcu daje się przekonać dziennikarce z Daily Herald do udzielenia wywiadu. I tutaj wchodzi z pełną mocą drugi przewodni wątek serialu - media. Dotychczas jeszcze były one tłem, gdyż nie mówiło się o niczym poza lokalną gazetą i panną z DH. Teraz miasteczko znajduje się na mapie wszystkich magazynów, gazet i telewizji - paparazzi czają się wszędzie. Znakomicie pokazany jest ten szum medialny, który wręcz wymyka się spod kontroli. Dodaje to serialowi wiele wyrazu i urozmaica całą opowieść.
[image-browser playlist="592809" suggest=""]
©2013 ITV
Ellie i Alec nadal sprawiają świetnie wrażenie. Ta para jest po prostu niezwykle prawdziwa. O Ellie wiemy praktycznie wszystko i ani przesłuchanie syna, ani obiad z Alekiem nic tutaj nie zmienia. Poznajemy jedynie nowe fakty o Alecu, które rozwijają nam tego bohatera: demony przeszłości, choroba i fanatyczne oddanie się pracy. Ostatecznie jednak pojawiło się więcej pytań niż odpowiedzi. Dlaczego swoją pracę tutaj traktuje jako pokutę za grzechy? Co go łączy z dziennikarką z Daily Herald? Co ma na sumieniu?
Broadchurch to fantastyczny dramat, który intryguje i nadzwyczajnie emocjonuje. Kluczem do sukcesu jest jedna znakomicie prowadzona historia i wyraziści bohaterowie, którzy sprawiają, że im wierzymy i chcemy dalej śledzić ich życie.
Ocena: 8/10