Po wydarzeniach kończących poprzednią serię nie powinno być dla nikogo większym zaskoczeniem, że Tożsamość szpiega zakończy swój żywot w tym roku. Szósty sezon przyniósł ostateczne odpowiedzi na większość pytań, które nurtowały głównego bohatera od początku jego wymuszonych "wakacji" w Miami. Zarówno widzom, jak i Michaelowi, wydaje się, że osoby odpowiedzialne za tytułowy burn notice zostały zneutralizowane. Matt Nix ma wprawdzie jeszcze 12 odcinków, by nas zaskoczyć, ale pierwszy epizod siódmego sezonu proponuje zdecydowanie nowy kierunek rozwoju serialu.

"New Deal" wyjaśnia, na czym polegała tajemnicza umowa, jaką Michael zawarł z CIA w zamian za wolność swoich bliskich, których aresztowanie i izolacja w rządowej placówce było konsekwencją działań bohaterów w drugiej części poprzedniego sezonu. Akcja rozgrywa się równolegle w dwóch lokalizacjach. Na Dominikanie Michael pod głęboką przykrywką już dziewiąty miesiąc rozpracowuje terrorystyczną siatkę. Fiona, Sam, Jesse i Madeline starają się za to wieść normalne życie w Miami, do czasu…

Początkowe sceny przedstawiają człowieka wycieńczonego, może nawet nieco zniszczonego psychicznie przez coś, czego tak bardzo chciał z powrotem, o co walczył od momentu, gdy został spalony. Widać, że Michael wybrał mniejsze zło decydując się na ponowną współpracę z CIA. Jeffrey Donovan już nie pierwszy raz pokazuję szeroki wachlarz aktorskich umiejętności, który w poważniejszym serialu bardziej renomowanej stacji być może zapewniłby mu większe uznanie. Inna sprawa, że rodzinna tragedia, jaka spotkała Westenów w poprzedniej serii, pozwoliła nam wtedy doświadczyć kilku przyprawiających gęsiej skórki scen z udziałem Donovana i Sharon Gless, które zdecydowanie podniosły poziom dramatyczności, w tym jakże do tej pory lekkim serialu akcji.

[video-browser playlist="635722" suggest=""]

To nie koniec zmian w życiu bohaterów. Fiona dorabia jako bounty hunter i ma nowego chłopaka. Jesse jest szychą w firmie ochroniarskiej i, co chyba najbardziej szokujące, pani Westen rzuciła palenie. Ma oczywiście ku temu ważne powody. Chyba tylko Sam nie doświadczył zbyt wielu egzystencjalnych zawirowań, dalej popijając piwko przy basenie i korzystając z uroku posiadania bogatej dziewczyny.  

Fanów Herosów ucieszy fakt, iż regularnie w rolach drugoplanowych pojawiać się będą w tym sezonie Jack Coleman i Adrian Pasdar. Ten pierwszy jest pomysłodawcą tajnej operacji, w którą zamieszany jest  Michael, i zarazem jego opiekunem w terenie. Pasdar wciela się w terrorystę, którego organizację zinfiltrować ma główny bohater. Nie ukrywam, że sekwencje dominikańskie oglądało mi się zdecydowanie lepiej, choćby dzięki sławnym już voice-overom Michaela i spontanicznym wynalazkom rodem z "MacGyvera". Mimo to scenarzyści znaleźli miejsce dla kilku humorystycznych scen z Samem w roli głównej. Poza Axem, ich podstawowymi elementami były język francuski i mina przeciwpiechotna.

Obie linie fabularne wzajemnie przeplatają się, zmierzając niechybnie do ponownego zjednoczenia zespołu. Niejeden serial tego typu uczyniłby to już w pierwszym odcinku i powrócił do doskonale znanego widzom proceduralnego schematu. Są jednak przesłanki ku temu, aby sądzić, że finałowy sezon Tożsamości szpiega przyjmie wariant produkcji z bardziej ciągłą fabułą. Zobowiązanie Westena wobec CIA i nieznane terrorystyczne ambicje nowego czarnego charakteru powinny napędzać historię przez następne tygodnie, tym bardziej jeśli przyjmiemy, że "New Deal" to tylko cisza przed burzą, jaką będzie przyszłotygodniowy setny epizod serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj