"Chicago PD" oraz "Law & Order: SVU" tworzą tym razem praktycznie jeden wspólny, dwugodzinny odcinek i trzeba przyznać, że połączenie dwóch tytułów wyszło bardzo płynnie. Oba zespoły współpracują ze sobą jednolicie, a wspólne śledztwo wypadło chyba jeszcze bardziej naturalnie niż regularne crossovery seriali z akcją w Chicago. Tak naprawdę trudno było zauważyć, gdzie "Chicago PD" się kończy, a "SVU" zaczyna, bowiem oba odcinki tworzą nierozerwalną wręcz całość. Świetnie zmodyfikowano tradycyjne intro, które możemy zobaczyć i usłyszeć przed każdym odcinkiem "SVU". Dobrze, że tym razem zamieniono kolejność emisji, dzięki czemu mogliśmy na dłużej zostać w Chicago, zanim akcja przeniosła się do Nowego Jorku. Jeżdżenie tam i z powrotem z jednego miasta do drugiego byłoby sztuczne i dezorientujące. Główny wątek tej części crossovera to walka na słowa i gesty między Lindsay i Yatesem. Dallas Roberts w swojej roli wypada przerażająco znakomicie. Od samego początku widać, słychać i czuć, że jego postać to kompletny świr, który nie cofnie się przed niczym. To godny przeciwnik dla detektywów z obu zespołów. Roberts jest odpowiednio odrażający i bezwzględny, a jego zabawa w kotka i myszkę z Lindsay napędza cały odcinek, utrzymując napięcie i emocje przez cały czas. [video-browser playlist="692760" suggest=""] Akcja nadal toczy się w Chicago, zaskakuje więc niemal całkowite porzucenie bohaterów "Chicago Fire", którzy mogli mieć tu więcej do roboty. Dziwi tym bardziej, że w sprytny sposób udało się twórcom włączyć do crossovera Willa Halsteada, bohatera zamówionego niedawno na sezon "Chicago Med". W fajny sposób wykorzystano jego powiązanie z Nowym Jorkiem, czyniąc z niego na chwilę podejrzanego. Oczywiście nikt nie zakładał na poważnie, że brat Jaya miał cokolwiek do czynienia z poszczególnymi przestępstwami, ale pozwoliło to na wprowadzenie ciekawej dynamiki wrogości i nieufności między Halsteadem i Benson. Ostatecznie wyszło na to, że bohater nadchodzącego spin-offu był bardziej powiązany z crossoverem niż postacie strażaków. Czytaj również: Steven Spielberg stworzy serial oparty na książce „Nowy wspaniały świat” Druga część crossovera podtrzymała napięcie, znaleziono też nowy sposób na pokazanie interakcji między członkami dwóch zespołów. Zakończony cliffhangerem odcinek niezauważalnie zamienia się w końcowy epizod crossovera. Być może twórcy tak starali się powiązać obie produkcje, ponieważ jedna z postaci znanych z "Chicago PD" ginie w "nie swoim" odcinku. Tak czy inaczej, gdyby nie pokazano napisów początkowych serialu "Law & Order: SVU", dostrzeżenie przejścia jednej produkcji w drugą byłoby trudne, za co należą się brawa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj